- Gdy podgrzewamy zupę, ona jeszcze bardziej bulgocze. To dziś dzieje się z powietrzem - mówi dr Bogdan Chojnicki, klimatolog, który wyjaśnia przyczynę powstawania huraganów.
Chciwość i brak wyobraźni - oto dwie strony zielonego medalu, które zdają się rosnąć i rozkwitać najbardziej w czasach zmian klimatycznych.
Prawie jak nocna straż z "Gry o tron", łowcy mrozu z Poznania czekają na nadejście "bestii ze wschodu", by rozpocząć pomiary temperatur. Przed tym muszą w wybranych dwóch lokalizacjach, w mrozowiskach tatrzańskich, w masywie Czerwonych Wierchów ustawić stacje pomiarowe. Liczą, że odnotują nawet -50 stopni Celsjusza.
Rok 2021 zakończyliśmy rekordowo ciepłym sylwestrem. Ale rekordowe temperatury padały znacznie częściej przez minione 365 dni. Jaki będzie 2022? Klimatolodzy mają nadzieję, że w tym przypadku nie sprawdzi się powiedzenie: jaki sylwester, taki cały rok.
W 2021 roku poznaniacy pokazali, że chcą miasta zielonego, traktują poważnie zmiany klimatu, mają dość smogu i wycinek drzew. Wraz z urzędnikami i naukowcami został opracowany plan działania, by Poznań stał się miastem eko. Szkoda, że tylko na papierze.
- Takim symbolicznym gestem żegnamy naszych sojuszników w walce ze zmianami klimatu, czyli elektrownie jądrowe, które nasi sąsiedzi, pomimo że są w pełni sprawne, zdecydowali się zamknąć - mówi Robert Kalak, poznaniak i członek fundacji FOTA4Climate.
29 grudnia 2021 r. w wielu miastach Polski odbędą się protesty obrońców klimatu i środowiska przeciwko zamykaniu elektrowni jądrowych. Powód? Już za tydzień wyłączone zostaną trzy kolejne takie instalacje w Niemczech.
- Do takich absurdów doprowadza patrzenie na przyrodę nie okiem ogrodnika, tylko przez tabelki w Excelu - kwituje Aneta Mikołajczyk z Koalicji ZaZieleń. Drogowcy pod Lesznem koszą trawę przysypaną śniegiem.
Na poznańskim Strzeszynie wycięto samosiejki i krzewy, by w to miejsce posadzić 146 dębów i stworzyć aleję Demokracji. Po głosach krytyki Zarząd Zieleni Miejskiej obiecuje, że stworzy tam łąkę kwietną. Nie wszystkich mieszkańców to przekonuje. - Ten teren był cenny przyrodniczo - mówi pani Hanna.
Na terenie Nadleśnictwa Babki, przy zakładach Volkswagena w poznańskim Antoninku, powstaje las węglowy. Nie pochłonie tyle CO2, ile emitują samochody koncernu, ale eksperci przekonują, że i tak zmagazynuje więcej dwutlenku węgla niż zwykły zalesiony obszar.
- To przykre. Ludzie, w tym młodzież szkolna, bardzo się napracowali przy tym muralu. Mieszkańcy nie mogą uwierzyć, że został on po raz kolejny zniszczony. Zwłaszcza w taki rasistowski i homofobiczny sposób - mówi radny Wojciech Chudy o zniszczonym muralu na Ratajach.
Wybrane bloki zostaną dodatkowo wyposażone w zaawansowaną automatykę pozwalającą m.in. na zdalne zarządzanie oraz precyzyjne monitorowanie osiąganych w oszczędzaniu ciepła wyników. To wspólne działania z ratajską Spółdzielnią Mieszkaniową Osiedle Młodych.
Jeszcze kilka lat temu były plany, by na Krzyżownikach wybudować pole golfowe. Na szczęście Poznań od tego pomysłu odstąpił i zamiast pola golfowego będzie park leśny. - Przyklaskuję temu pomysłowi, ale mam nadzieję, że drzew będzie więcej, niż Poznań ich wyciął w ostatnich latach - mówi dr hab. Władysław Polcyn, profesor Wydziału Biologii UAM.
Paradoksalnie zmiany klimatu mogą nam pomóc pokonać smog. I to jedyny ich plus. Ale bez wymiany "kopciuchów" i tak będziemy truć się zanieczyszczonym powietrzem. - Jest lepiej, ale jeszcze długa droga przed nami, by było dobrze - mówi inspektor GIOŚ.
Jeże są zwierzętami, które nauczyły się żyć obok nas. Często są one uzależnione od naszych ogrodów, jednak nie zawsze od naszej pomocy, która bywa wręcz niewskazana. Międzynarodowy Dzień Jeża to idealne święto, żeby dowiedzieć się o nich więcej.
- Prof. Czarnecki zostawił nam spadek w postaci klinów zieleni, a poznaniaków uczynił wykonawcami jego testamentu. Powinniśmy tę koncepcję dalej realizować, rozwijać, zwłaszcza że ona się nie zestarzała, jest wciąż aktualna - mówi prof. Elżbieta Raszeja z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
"Przyjęta przez rząd RP umowa społeczna zakłada odejście od węgla kamiennego do 2049 r." - zapowiedziała na Twitterze nowa minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. - Dzięki takim działaniom, droga pani minister, w 2049 w Moskwie może nie być już żadnych mrozów - odpowiadają działacze Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, którzy ponownie wyszli na ulice polskich miast
Zubożałe miasto, gdzie hula wiatr, nie ma zieleni, bo podlewanie jej wodą to luksus, na który nikogo nie stać. Miasto, które latem ogrzewa się do niebotycznych temperatur, gdzie zimą nie ma śniegu, a mieszkańcy chowają się w betonowych przestrzeniach. To Poznań już za dekadę lub dwie, jeśli katastrofy klimatycznej nie zaczniemy traktować poważnie.
- Ile jeszcze szczytów klimatycznych przed nami? - pytają członkowie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Ich protesty wciąż nie przynoszą reakcji decydentów. Dlatego w najbliższy piątek, 5 listopada w Poznaniu, a także w kilkunastu innych miejscowościach ponownie wyjdą na ulice.
Syreny alarmowe mają być sygnałem, że czas się skończył i trzeba działać szybko, bo inaczej nie uda się uratować planety. Alarmy zawyją m.in. w Poznaniu, Warszawie, Szczecinie, Łodzi i Gdańsku.
- Jeśli działam, te najczarniejsze scenariusze mogę odłożyć gdzieś na bok i poczuć sprawczość. Trochę też egoistycznie, ale gdy za kilkadziesiąt lat dosięgnie nas katastrofa klimatyczna, to będę mógł powiedzieć sobie, że zrobiłem wszystko, co mogłem, by temu zapobiec - mówi Kuba Kwiatkowski, młody aktywista.
Młodzieżowa Rada Klimatyczna, powołana rok temu i działająca przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska, przekonuje, że nie jest maskotką i ociepleniem wizerunku resortu. Ale po roku działalności konkretnych sukcesów na swoim koncie nie ma. W Poznaniu jej członkowie zrobili podsumowanie.
Most Teatralny, ul. Fredry czy okolice Dworca Głównego - kolejne dachy poznańskich wiat przystankowych ozdobiono zielonym rozchodnikiem. - To tylko panaceum na miejsca, których nie da się już zmienić - komentuje klimatolog prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Jeśli wy nie zadbacie o swoją przyszłość, nikt inny tego nie zrobi. Więc walczcie o nią - apelował do strajkującej na placu Adama Mickiewicza w Poznaniu młodzieży aktywista Jan Śpiewak. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny przeszedł ulicami kilkudziesięciu polskich miast.
Susze, gwałtownie zmieniające się warunki klimatyczne i monokultura leśna, gdzie dominuje jeden gatunek drzew, powodują, że w lasach każdego roku zmagamy się z plagami owadów. Powstrzymać je może mroźna zima i dziki. - Odstrzał tych zwierząt to wylewanie dziecka z kąpielą - twierdzi ekspert z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Biorąc w nim udział, będziecie mogli udokumentować m.in. to, gdzie i jakie ptaki występują w Poznaniu. "Celem jest też sprawdzenie, na ile miejska ornitologia jest coraz ważniejszym sposobem na kontakt z naturą w mieście. Zwłaszcza w dobie pandemii" - piszą organizatorzy konkursu fotograficznego "Ptaki. Spójrz w niebo".
W Poznaniu ich nie znajdziemy, ale rozsiane są po całym świecie. Dr Krzysztof Zawierucha z Wydziału Biologii UAM od lat bada organizmy żyjące w małych zagłębieniach na powierzchni lodowców. Mało ciekawe zajęcie? Tylko na pierwszy rzut oka.
W Poznaniu na palcach jednej ręki można policzyć inwestycje, w których deweloperzy stawiają budynki mieszkalne, zachowując istniejącą zieleń. Jak projektować miasta, by nie usmażyć się na betonowych placach?
Polacy pomogli Grekom obronić przed pożarem miasteczko Vilia, położone 50 km od Aten. Wcześniej gasili potężny pożar na greckiej wyspie Eubea, na której ogień strawił 50 tys. hektarów lasu. Prawie połowa strażaków z Polski to ochotnicy z Wielkopolski.
Z falą upałów "Lucyfer" zmaga się południe Europy. Na Sycylii padł nowy, nieoficjalny rekord - 48,8 stopnia Celsjusza. Ale gorąco będzie też w piątek, 13 sierpnia, w Polsce.
Nie tylko Polacy będą pomagać w gaszeniu pożarów w Grecji. Na południe Europy jadą już także Niemcy i Czesi. Z Wielkopolski wyruszyło na Peloponez 65 strażaków i 21 wozów.
- Wasze bezkompromisowe działania mocno zagroziły renowacji jednego z najważniejszych symboli architektonicznych Poznania - grzmi Bartosz Guss, zastępca prezydenta miasta. Stowarzyszenia ekologiczne odwołały się bowiem od decyzji środowiskowej. - Nie możemy pozwolić, by kolejne miejsce w Poznaniu było tylko betonowe.
- Skoro 20 osób jest w stanie zatrzymać pracę odkrywki, to co by się stało, gdyby wszyscy ludzie się zmobilizowali w obronie przyrody? - aktywiści z Obozu dla Klimatu mają nadzieję, że kolejne akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa przyniosą efekt, a Polska odejdzie od węgla.
Ponad sto interwencji związanych ze skutkami burzy, która przeszła nad Wielkopolską, odnotowali strażacy. Woda podmyła ulice, zalała piwnice, domy, firmy. Niestety, w najbliższych dniach czekają nas kolejne takie ulewy.
Wśród naukowców zajmujących się ekologią lasów panuje strach, że lasy mogą sobie nie poradzić z tym, co teraz się dzieje. Liczby są alarmujące. A co gorsze, proces zamierania lasów jest bardzo gwałtowny - mówi dr hab. Michał Bogdziewicz z Wydziału Biologii UAM w Poznaniu.
Wielkopolscy strażacy tylko tej nocy podjęli 400 interwencji. A zgłoszeń wciąż przybywa. Największe straty liczą mieszkańcy powiatów na południu regionu: ostrowskiego, ostrzeszowskiego, tureckiego i kępińskiego.
Rejsy po Warcie i spływy kajakowe mogą się lada moment skończyć. Poziom wody w rzekach jest coraz niższy, a nic nie wskazuje na to, że będzie lepiej. Wody nie ma też na polach. Kolejny rok z rzędu w Wielkopolsce jest stan suszy.
Jest już ciepło, a będzie jeszcze goręcej. Termometry we wtorek i środę ponownie wskażą 34 stopnie Celsjusza. Lokalnie wystąpią też burze z gradobiciem.
W Wielkopolsce do 2030 r. przestaną działać wszystkie odkrywki węgla brunatnego. To m.in. efekt walki, którą podjęli mieszkańcy wschodniej części województwa. - Era węgla brunatnego wreszcie się skończyła. Musimy zdać sobie z tego sprawę i nie walczyć o Turów - mówią eksperci.
- Zbiorniki retencyjne, by ograniczyć skutki gwałtownych nawałnic, są potrzebne jak ketonal przy bólu zęba. Rozwiązaniem problemu jest wyleczenie zęba, czyli ograniczenie wód opadowych w kanalizacji, a nie uśmierzanie bólu przez wylewanie kolejnych litrów betonu. Musimy iść w stronę miasta gąbki - mówi Michał Walkowiak, ekspert ds. ochrony zasobów wodnych.
Copyright © Agora SA