19 chętnych na miejsce. Na jakie studia najtrudniej się dostać?

- Po raz pierwszy animacja delikatnie wyprzedziła grafikę projektową, która od dawna jest najpopularniejszym kierunkiem na uczelni - mówi prorektor Uniwersytetu Artystycznego prof. Jacek Adamczak.
I wyjaśnia, dlaczego tak się stało: - Czas, ruch, przestrzeń są coraz ważniejsze w sztukach wizualnych. Proszę spojrzeć na telewizję: nie mamy już żadnej nieruchomej planszy, cała oprawa jest animowana. Deweloperzy coraz chętniej, zamiast statycznych wizualizacji, zlecają ruchome symulacje budynków i wnętrz. Znajomość języka animacji, umiejętność montażu, przydaje się nie tylko tym, którzy chcą robić filmy animowane. Dlatego od ośmiu lat obowiązkowy kurs animacji przechodzą także graficy.

O jedno miejsce na kierunku animacja powalczą ponad cztery osoby, na grafice projektowej - cztery. Relatywnie niewielki UAP nie jest jednak w stanie pokonać w pojedynku na liczby największych poznańskich uczelni. Na wszystkie kierunki UAP, na pierwszy i drugi stopień, startowało w tej rekrutacji 908 osób. Ponad trzy razy większa liczba chętnych - 3028 osób - złożyła teczki na kierunek lekarski na Uniwersytecie Medycznym. Zainteresowanych stomatologią jest 1335.

Mody wśród kandydatów na studia się nie zmieniają, widać już jednak niż demograficzny. Na prawo dwa lata temu zgłosiły się 1964 osoby, w zeszłym roku 1893 osoby, a w tym jest ich 1718. Być może część kandydatów odebrał prawu nowy kierunek prowadzony wspólnie przez UAM i Uniwersytet Ekonomiczny - studia prawno-ekonomiczne, chciałoby je ukończyć 746 osób.

Ponad tysiąc kandydatów odnotowały: logistyka na Politechnice Poznańskiej (1560 zgłoszeń), psychologia na UAM (1157) oraz finanse i rachunkowość na Wydziale Ekonomii UEP (1119). Popularna jest filologia angielska na UAM (962 kandydatów), weterynaria na Uniwersytecie Przyrodniczym (900), inżynieria biomedyczna na PP (840) oraz farmacja na UMP (825). Na Akademii Wychowania Fizycznego najwięcej osób chce studiować wychowanie fizyczne - 391 osób.

A gdzie najtrudniej będzie się dostać? Wprawdzie kandydatów na filologię szwedzką jest niespełna 200, ale UAM otwiera dla nich zaledwie 12 miejsc. Stąd oblężenie: prawie 16 chętnych na jedno miejsce. Kierunki, na których zainteresowanie jest większe niż 10 osób na miejsce to także filologia norweska (16), weterynaria (15), inżynieria biomedyczna na PP (14), medycyna (14), dietetyka na UP (13) i trzy kierunki na politechnice: logistyka (13), inżynieria materiałowa (12) i inżynieria bezpieczeństwa (11).

Największa konkurencja jest jednak na kierunku lekarsko-dentystycznym na UMP - 19 kandydatów na miejsce. I choć w minionych latach zdarzały się kierunki, na których liczba chętnych na miejsce przekraczała 20, przedstawiciele uczelni się nie niepokoją. - Są kierunki, na które liczba chętnych rośnie. Choćby elektroradiologia, gdzie o jedno miejsce powalczy prawie siedem osób. Szpitale mają coraz więcej sprzętu, niezbędni są elektroradiolodzy, potrafiący go obsłużyć - mówi prof. Marek Ruchała, rzecznik UMP. A prof. Jacek Goc, prorektor PP, dodaje: - Politechnika Poznańska w ubiegłorocznej rekrutacji była na trzecim miejscu w kraju, w tym roku nie powinno być gorzej. Bezrobocie po naszej uczelni nie przekracza 2 proc., to jeden z lepszych wyników w Europie. A kandydaci szukają kierunków, po których jest praca.