Obecny boom na rynku budowlanym w dużej mierze rozkręcili inwestorzy, którzy kupują mieszkania na wynajem. Nie dotyczy to tylko wynajmowania mieszkań na długi okres w największych polskich miastach. Coraz chętniej inwestorzy patrzą na najem krótkookresowy, skierowany do turystów. Wynika to m.in. z faktu, że branża turystyczna w naszym kraju przeżywa dynamiczny rozwój. – Polska, jako destynacja turystyczna będąca alternatywą dla mniej bezpiecznych kierunków, zyskuje na popularności zarówno wśród turystów krajowych, jak i gości z zagranicy – twierdzi Marlena Kosiura z serwisu inwestycjewkurortach.pl.
Dlatego coraz więcej firm deweloperskich angażuje się w budowę mieszkań wakacyjnych oraz condo- i aparthoteli w atrakcyjnych turystycznie lokalizacjach, gównie nad morzem i w górach. – Mieszkania wakacyjne wykończone „pod klucz” kupują najczęściej inwestorzy, którzy od razu chcą je wynajmować. Ale coraz liczniejsza jest grupa osób, która kupuje takie mieszkania dla siebie (jako swój drugi dom) albo zakłada mieszane wykorzystanie – mieszka w dogodnych dla siebie terminach, a w pozostałym czasie wynajmuje – tłumaczy Piotr Łopatka z firmy GN-Group.
Inwestorzy decydują się najczęściej na korzystanie z usług zewnętrznego operatora, który obsługuje najem. Taka firma szuka klientów, daje im klucze, ale też np. sprząta mieszkanie. Bierze za to 20-30 proc. uzyskanej ceny najmu. – Co ciekawe, zdarzają się przypadki, że z usług takiego operatora korzystają też osoby, które kupują mieszkanie nad morzem tylko dla siebie. Po prostu, niezależnie od tego, kiedy przyjadą, chcą aby mieszkanie było zawsze czyste i przygotowane, a całość czasu mogły przeznaczyć na relaks – twierdzi Łopatka.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Znika Las Vildas. To miejsce na Wildzie znają wszyscy. Wkrótce powstaną tam mieszkania
Ci, którzy nastawią się tylko na zysk, częściej decydują się na inwestycję typu condohotel z zapewnioną stopą zwrotu i obsługą najmu. Condohotele funkcjonują w taki sam sposób jak tradycyjne hotele, a jedyną różnicą jest to, że właścicielami poszczególnych pokoi (często z aneksem kuchennym) są osoby prywatne. Potem wynajmują je operatorowi hotelu, który zajmuje się całą organizacją i marketingiem. Za wynajem właściciel pokoju otrzymuje z góry określony czynsz lub czerpie zyski stosownie do dochodu generowanego przez hotel. Minus jest taki, że właściciel takiego pokoju może z niego korzystać np. tylko dwa tygodnie w roku i to w niskim sezonie. – Praktycznie 90 proc. nowych projektów jest tak sprzedawanych – twierdzi Marlena Kosiura. I dodaje, że najwięcej powstaje ich nad morzem, głównie w województwie zachodniopomorskim i Trójmieście. Natomiast w górach niezmiennie popularne są od lat Zakopane, a także Karpacz, Szklarska Poręba i inne miejscowości górskie w województwie dolnośląskim.
Marta Sala z firmy doradczej REAS potwierdza, że najwięcej inwestycji dotyczących nieruchomości wakacyjnych powstaje na Wybrzeżu, a szczególnie w zachodniej jego części. – Na koniec 2016 r. w ofercie deweloperów w tym rejonie znajdowało się ponad 2 tys. mieszkań, z czego blisko dwie trzecie w pasie od Świnoujścia do Mielna – mówi Marta Sala.
Średnie stawki za m kw. wykończonego apartamentu nad morzem wzrosły w ostatnich dwóch latach z ok. 8 tys. do niemal 10 tys. zł. Choć ceny mieszkań wakacyjnych mogą sięgać nawet 27 tys. zł za m kw. Najdroższe apartamenty oferowane są w rejonie Juraty i Jastarni. Wysokie ceny – powyżej 20 tys. zł za m kw. – osiągają również inwestycje condohotelowe zlokalizowane w dużych miastach, takich jak Świnoujście czy Kołobrzeg.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Islandia - jedyna taka na świecie. Sprawdź atrakcje wyspy gejzerów
Trzeba pamiętać, że na końcowy wynik rentowności wpływa nie tylko cena apartamentu, ale także m.in. bieżące opłaty związane z utrzymaniem i wynajmem, ubezpieczenie, podatki od nieruchomości. – Stopy zwrotu na poziomie 6 proc. są realne. Jednak pod warunkiem, że apartament ma atrakcyjną lokalizację, wysoki standard wykończenia. Ponadto ważna jest sprawność w zarządzaniu najmem oraz usługi dodatkowe, które wydłużają sezon czy zapewniają dodatkowych gości, np. biznesowych – podkreśla Marlena Kosiura. Według niej roczny zysk brutto za mały lub średni apartament (jedno- lub dwupokojowy, w metrażu 30-40 m kw.) wynosi ok. 25 do 38 tys. zł. Z kolei Piotr Łopatka zwraca uwagę, że na rentowność zakupu mieszkania składa się nie tylko przychód z najmu, ale też wzrost wartości samego lokalu w czasie.
Oczywiście na rentowność zakupu mieszkania lub apartamentu na wynajem nad morzem ma wpływ sezonowość, bo wynajem nie jest równomierny przez cały rok. Ocenia się, iż sezon w górach trwa dłużej, jednak także nad Bałtykiem turyści coraz chętniej wypoczywają poza sezonem. A jeśli dodatkowo w inwestycji apartamentowej lub w samym kurorcie znajdują się takie atrakcje jak basen, restauracje, gabinety masażu itp., to po zakończeniu lata nadmorski apartament także może być z powodzeniem wynajmowany i przynosić zyski jego właścicielowi. Bezsprzecznie zastosowanie ma też zasada: im bliżej morza, tym lepiej. Dlatego najbardziej atrakcyjne są nieruchomości w tzw. pierwszej linii brzegowej. – Ocenia się, że mieszkanie nad morzem w dobrej lokalizacji można wynajmować przez około 180 dni w roku. Taki wskaźnik sprawia, że inwestycja w takie mieszkanie jest już bardziej rentowna niż pieniądze na koncie lub obligacje – zauważa Piotr Łopatka.
Najczęściej kupowane są lokale o średnim metrażu ok. 35-50 m kw., jedno- lub dwupokojowe. W przypadku zakupu pod wynajem powodzeniem cieszą się także małe lokale typu studio o powierzchni ok. 30 m kw. Zamożni klienci szukają natomiast większych apartamentów, nawet do 100 m kw., z dużymi, przestronnymi tarasami. Dla nich plusem bywa także kameralność inwestycji, ale im mniejszy budynek, tym ceny są wyższe.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze