– Pomyślałem: taka klitka, ledwie na 20 osób. Pewnie będzie jak w wielu kinach studyjnych, niewygodne, skrzypiące krzesła, słaby dźwięk, który nie tłumi odgłosów zza ściany. Usiadłem w Kinie za Rogiem w Strzałkowie i oniemiałem – tak o społecznościowym kinie w Strzałkowie, powstałym za pieniądze z Unii Europejskiej, pisał kilka tygodni temu na łamach „Wyborczej” nasz redakcyjny spec od filmu Radosław Nawrot. A jego zachwycić to wcale nie jest taka łatwa sztuka.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kino za Rogiem to fenomenalna inicjatywa
Ale dziwić mu się nie można, bo powstające w całej Polsce Kina za Rogiem wyłamują się powszechnie panującemu stereotypowi, że w małych miastach kino to jedynie zapuszczone pomieszczenie, w którym seanse ogląda kilka osób, a wypełnia się tylko wtedy, gdy szkoły wykupią bilety na ekranizację popularnej lektury. To bowiem komfortowa sala – najczęściej 20-osobowa, choć mogą być warianty na 30 i 40 osób – z profesjonalnym dźwiękiem i obrazem oraz wygodnymi fotelami. Ale to nie tylko klasyczne kino z regularnym repertuarem, gdzie za bilet zapłacimy np. symboliczne 5 zł zamiast 26 zł (jak w multipleksie), a seans się odbędzie nawet, gdy zjawi się jedna osoba. To także centrum spotkań lokalnej społeczności, gdzie zagrają film na życzenie, zaprezentują slajdy z bliższych lub dalszych podróży, a jak trzeba, to i wieczór poetycki się odbędzie, a i wspólne oglądanie meczów jest w modzie.
W naszym województwie na pomysł stworzenia takich kin jako pierwsze wpadło półtora roku temu Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski (SGiPW), które złożyło wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o dofinansowanie z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014+ projektu „Małe kino społecznościowe szansą na rozwój zasobów kultury”. Zakładał on utworzenie czterech małych kin: w Mieścisku, Starym Mieście, Rychwale i Strzałkowie. Projekt otrzymał ponad 395 tys. zł unijnego dofinansowania, a łącznie był wart ok. 623 tys. zł. Od czego to wszystko się zaczęło?
– Słyszeliśmy, jak Kina za Rogiem z powodzeniem działają w innych regionach Polski. Zaprosiliśmy kilkunastu samorządowców na wyjazd studyjny na Dolny Śląsk. Wszyscy z bliska zobaczyli, jak to funkcjonuje w Kowarach i Wleniu. Każdy był pod wrażeniem, bo widział, że to nie tylko o film puszczany na ekranie chodzi. Te miejsca naprawdę integrują mieszkańców. Nawet organizowany w nich turniej w FIFA potrafi zaktywizować młodzież – mówi Tomasz Telesiński, dyrektor biura SGiPW.
Idea Kin za Rogiem jest prosta. Nie budujemy od podstaw nowej infrastruktury, tylko dostosowujemy istniejące pomieszczenia na potrzeby kina.
– Każdy taki gminny projekt kosztuje ok. 150 tys. zł. Sale powstają w domach kultury, ale i w świetlicach wiejskich. Łączy je jedno: wszędzie wyposażenie jest na najwyższym poziomie – dodaje Telesiński.
Pierwszy był Rychwał koło Konina, gdzie Kino za Rogiem otwarto ostatniego dnia stycznia w hali widowiskowo-sportowej. Sąsiaduje m.in. z klubem fitness, kręgielnią i klubokawiarnią, ale nikomu to nie przeszkadza. – Po wielu latach nieobecności kino wróciło do Rychwała. Jestem szczęśliwy, bo to będzie ważne miejsce spotkań dla mieszkańców – cieszył się Stefan Dziamara, burmistrz Rychwała.
Jakie to było wielkie święto dla gminy, niech świadczy fakt, że wstęgę przecinał znany i popularny aktor Marian Dziędziel, znany m.in. z filmowych produkcji Wojciecha Smarzowskiego. On także doceniał to ważne dla lokalnych społeczności przedsięwzięcie. – To kino to nasz dostęp do was i wasz dostęp do nas. Cieszę się, że będziecie mogli nas oglądać, kiedy będziecie chcieli, a my będziemy mogli się pokazywać. Nikt nie będzie osamotniony – mówił aktor, który otwierał także inne tego typu placówki w Wielkopolsce, m.in. w Starym Mieście i Mieścisku.
Kino w Rychwale kosztowało ponad 143 tys. zł, z czego ponad 81 tys. zł to dofinansowanie z WRPO 2014+. Przez pół roku w repertuarze znalazły się zarówno ambitne produkcje, jak „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” czy „Kamerdyner”, jak i komercyjne hity – „Pitbul” lub „Planeta singli” albo filmy dla dzieci, np. „Paddington”. Na wiele seansów bilety były wyprzedane w 100 proc. Po pół roku liczba widzów to już kilka tysięcy.
Zaledwie 15 km na północ od Rychwała leży gmina Stare Miasto, która też postawiła na Kino za Rogiem. Gminie chodziło o zbudowanie małego kina, które będzie tanie w obsłudze i utrzymaniu, ale z drugiej strony zachowa standard współczesnych kin sieciowych. I jak przekonuje wójt Ryszard Nawrocki, takie kino może konkurować z komercyjnym multipleksem choćby pod względem ceny biletów.
W tym przypadku kino (trochę większe, bo na 30 osób) powstało w budynku świetlicy wiejskiej, przy ul. Kasztanowej, gdzie jedno z pomieszczeń zaadaptowano na salę z odpowiednią akustyką i profesjonalnym, cyfrowym sprzętem audiowizualnym. Tutaj też można oglądać filmy ambitne i rozrywkowe, dla dorosłych i dla dzieci, to również okazja do spotkań znajomych i przyjaciół. W tę niedzielę mieszkańcy spotkają się, by obejrzeć finał piłkarskich mistrzostw świata. Kino w Starym Mieście kosztowało ok. 128 tys. zł, z czego unijna dotacja wyniosła ok. 83 tys. zł. Z kolei w Mieścisku k. Wągrowca kino także otwarto w maju w Gminnej Bibliotece Publicznej. Tu adaptacja pomieszczenia kosztowała ok. 159 tys. zł, z czego wsparcie z Brukseli to ponad 102 tys. zł.
W czerwcu otwarto kino w Strzałkowie, które kosztowało prawie 193 tys. zł, z czego blisko 128 tys. zł to dotacja unijna. Tutaj na otwarcie wyświetlono film „Gwiazdy” o polskim piłkarzu Janie Banasiu, a gościem był sam reżyser Jan Kidawa-Błoński. Znów sięgam do tekstu Radosława Nawrota, który potrafi być bardzo krytyczny, a o jakości tego kina pisał tak: – Widzowie są przyzwyczajeni, że seans w tak małym pomieszczeniu musi ucierpieć na jakości. Tu jest inaczej. Dźwięk zwala z nóg, obraz jest ostry jak żyleta.
Kino w Strzałkowie już może pochwalić się pierwszym sukcesem. W podsumowaniu czerwca sieci ponad 50 Kin za Rogiem znalazło się na trzecim miejscu, jeśli chodzi o liczbę projekcji, a na drugim pod względem liczby widzów. – Z sygnałów, jakie otrzymujemy, widać wyraźnie, że zainteresowanie tymi kinami jest większe, niż się tego spodziewaliśmy – mówi Telesiński z SGiPW.
Dlatego samorząd wojewódzki chce wielkopolską sieć rozwijać. Maciej Sytek, członek zarządu woj. wielkopolskiego mówił w Strzałkowie tak: – Nie boję się tego powiedzieć, oszalałem na punkcie tego projektu. To nie tylko kina. To orliki dla kultury. Mamy już zgodę Komisji Europejskiej na dofinansowanie tego projektu sumą 15 mln zł, co oznacza, że możemy uruchomić w Wielkopolsce sto kin z 85-procentowym dofinansowaniem w wysokości 150 tys. zł – mówił Sytek. I zapowiedział: – Na stulecie niepodległości Polski jesteśmy gotowi uruchomić 100 takich kin.
Konkurs został właśnie ogłoszony, wnioski można składać do sierpnia.
SGiPW już szykuje projekt dla ok. 20 samorządów, ale wnioski miasta i gminy mogą też składać osobno. Szansę na dotację mają także m.in. organizacje pozarządowe, stowarzyszenia i fundacje, a także Kościoły i związki wyznaniowe czy szkoły wyższe. Dla wszystkich zainteresowanych Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski wspólnie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu organizuje informacyjną konferencję, która odbędzie się 20 lipca o godz. 12 przy Kinie za Rogiem w Starym Mieście (ul. Kasztanowa 1a). Więcej informacji na www.wrpo.wielkopolskie.pl.
Materia³ promocyjny
Materia³ promocyjny
Materia³ promocyjny
Wszystkie komentarze
No tak :)
Ciekawi mnie czy zg³osz± siê do tego programu jacy¶ narodowi katolicy. A jako, ¿e jest ma³o filmów narodowo-patriotycznych, to (za darmo,) podpowiem, ¿e w repertuarze powinny siê znale¼æ filmy Bogdana Porêby i pañstwa Petelskich.