Strajki, demonstracje robotników i innych mieszkańców Poznania, krwawo stłumione przez milicję, wojsko i służby bezpieczeństwa, miały miejsce 28 czerwca 1956 roku. Wydarzenia, które do nich doprowadziły, sięgają daleko wstecz.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

21 lipca 1950 – Sejm PRL uchwala plan pięcioletni, który w założeniu ma wzmocnić potencjał gospodarczy i obronny Polski. Plan zakładał rozbudowę przemysłu ciężkiego i obronnego na wzór radziecki.

30 października 1950 – władza ludowa w tajemnicy dokonuje reformy walutowej i wymiany pieniędzy. Wielu ludzi traci mnóstwo pieniędzy i oszczędności, drobni przedsiębiorcy bankrutują, a zaufanie do ludowej gospodarki zostaje podkopane.

29 sierpnia 1951 – prezydium rządu przywraca kartki na mięso i tłuszcze zwierzęce, które zniesiono dwa lata wcześniej.

3 stycznia 1953 – kartki w Polsce ponownie zostają zniesione z powodu klęski pomysłu skolektywizowania polskiego rolnictwa, ale wiąże się to z jednoczesną drastyczną podwyżką cen, w niektórych wypadkach nawet o 100 procent.

lipiec 1953 – Zakłady Metalowe im. Józefa Stalina w Poznaniu (ZISPO, wcześniej i później zakłady Hipolit Cegielski Poznań, HCP) śrubują normy pracy o kolejne 25 procent.

wrzesień 1954 – milczący protest robotników ZISPO, gdy ich zarobki spadły w wyniku podwyższenia norm.

listopad 1955 – w ZISPO wybucha afera związana z nieprawidłowym naliczaniem podatku od wynagrodzeń. Przez trzy lata podatek był niesłusznie pobierany od więcej zarabiających przodowników pracy.

maj 1956 – ultimatum robotników wydziału W-3 ZISPO do KC PZPR z miesięcznym terminem na załatwienie sprawy zwrotu podatku.

7 czerwca 1956 – dyrektor Stanisław Pietrzak z Ministerstwa Przemysłu Maszynowego obiecuje załatwić sprawę w 10 dni. Nie załatwia.

21 czerwca 1956 – podczas zebrania na W-3 robotnicy wybierają delegatów do przeprowadzenia rozmów z przedstawicielami Centralnej Rady Związków Zawodowych. ZISPO nawiązują kontakt z innymi zakładami przemysłowymi Poznania.

25 czerwca 1956 – nerwowe zebrania załogi w Wiepofamie (fabryka obrabiarek przy Dąbrowskiego), Pomecie (odlewnia metali przy Krańcowej) i MPK. W „Ceglorzu” wrze od dwóch dni.

26 czerwca 1956 – do Warszawy wyrusza delegacja poznańskich robotników.

27 czerwca 1956 – do Poznania przyjeżdżają minister przemysłu maszynowego Roman Fidelski i przedstawiciele CRZZ – Marian Czerwiński i Józef Bień – by kontynuować rozmowy rozpoczęte w Warszawie. Odbywają się one bez delegacji robotniczych. ZNTK już rozpoczynają strajk.

POZNAŃSKI CZERWIEC - ZOBACZ MULTIMEDIALNY REPORTAŻ

28 czerwca 1956 - Poznański Czerwiec '56

godz. 6 – strajk w Ceglorzu rozpoczyna się na W-3 i stopniowo obejmuje kolejne wydziały, które odwiedza pochód zbuntowanych robotników.

godz. 6.35 – robotnicy Ceglorza uruchamiają syrenę fabryczną, opuszczają zakład i wychodzą na miasto – fabrykę opuszcza około 80 procent pracowników; dołączają do nich ZNTK, MPK i inne zakłady Poznania. Tłum rośnie.

do godz. 9 – pochód robotników idzie ul. Dzierżyńskiego (dzisiaj ul. 28 Czerwca 1956) w stronę Rynku Wildeckiego, kieruje w stronę siedziby ZNTK, przez ul. Gwardii Ludowej (dzisiaj Wierzbięcice) i przez most Dworcowy koło dworca Poznań Główny przez ul. Rokossowskiego (dzisiaj Głogowska) aż ku ul. Dąbrowskiego (wtedy Jarosława, a nie Jana Henryka jak dzisiaj). Po drodze dołączają przedstawiciele kolejnych zakładów Poznania: MPK, Poznańskich Zakładów Przemysłu Odzieżowego, Zakładów Graficznych im. M. Kasprzaka, Wytwórni Sprzętu Mechanicznego oraz Państwowej Wytwórni Papierosów. Wieść o buncie obiega miasto i wydostaje się z niego.

godz. 9 – manifestanci docierają na pl. Stalina (dzisiejszy pl. Mickiewicza przed UAM, gdzie stoi poświęcony ofiarom Czerwca 1956 pomnik Poznańskich Krzyży) oraz pod Zamek cesarski, siedzibę Miejskiej Rady Narodowej.

godz. 9 z minutami – na pl. Stalina jest około 100 tys. osób. Rozpoczyna się wiec, podczas którego wznoszone są hasła „Chcemy chleba”, „Precz z wyzyskiem świata pracy”, „Precz z czerwoną burżuazją”, „Mniej pałaców, a więcej mieszkań”, „Chcemy żyć normalnie”, „Precz z normami”, „My chcemy chleba dla naszych dzieci”.

godz. 9.30 – do haseł ekonomicznych dołączają treści polityczne: „My chcemy wolności”, „Precz z bolszewikami”, „Niech żyje Mikołajczyk”. Z tymi hasłami sympatyzują także milicjanci.

godz. 9.30 – tłum przed Radą Narodową domaga się wyjścia do robotników jej przedstawicieli oraz przyjazdu do Poznania premiera Józefa Cyrankiewicza lub pierwszego sekretarza KC PZPR Edwarda Ochaba. Delegacja robotników wchodzi do siedziby KW PZPR przy ul. Czerwonej Armii (dzisiaj Św. Marcin). Tłum obiega plotka o aresztowaniu jej członków.

godz. 10 – w Warszawie obraduje w trybie pilnym Biuro Polityczne KC PZPR; na wniosek ministra obrony narodowej Konstantego Rokossowskiego zapada decyzja o użyciu wojska wobec demonstrantów.

godz. 10 – robotnicy siłą wkraczają do siedziby KW PZPR, inni wdzierają się do Komendy Wojewódzkiej MO. Siedziba Wojewódzkiego Urzędu do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Kochanowskiego zostaje wzmocniona oddziałem 10. pułku Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod dowództwem kpt. Stanisława Herdy.

po godz. 10 – część tłumu rusza w stronę aresztu przy ul. Młyńskiej, pozostali zrzucają z dachu WUSB urządzenia do zagłuszania audycji Radia Wolna Europa.

godz. 10.10 – szef Sztabu Generalnego, gen. Jerzy Bordziłowski, wydaje rozkaz komendantowi poznańskiej szkoły pancernej „użycia broni przeciw prowokatorom”.

godz. 10.40 – z budynku przy ul. Kochanowskiego padają pierwsze strzały; krwawiący i postrzeleni ranni trafiają do szpitali im. Raszei i im. Pawłowa (przy ul. Długiej)

godz. 10.45 – roznosi się nieprawdziwa informacja, że bunt objął cały kraj i komunizm w Polsce za chwilę upadnie; niektórzy twierdzą wręcz, że siedziba UB w Poznaniu to już jego ostatni bastion.

godz. 10.50 – szturm na bramy więzienia przy Młyńskiej, tłum uwalnia ponad 250 osadzonych i pali akta sądowe.

godz. 11 – robotnicy na dworcu kolejowym wstrzymują ruch pociągów.

po godz. 11 – komendant Oficerskiej Szkoły Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych (OSWPiZ) kieruje do miasta około 300 podchorążych oraz 16 czołgów, dwa transportery opancerzone i 30 innych pojazdów.

godz. 12.30 – czołgi jadące ul. Kochanowskiego zostają obrzucone butelkami z benzyną i podpalone; czołgiści opuszczają wraki, a dwa czołgi zostają zdobyte przez powstańców, z których ci próbują ostrzelać siedzibę UB; zdobywają także broń palną.

godz. 13 – do miasta wkraczają czołgi 2. Korpusu Pancernego z pobliskiego Biedruska; na ulicach rozpoczyna się ostrzał i regularne walki, słychać strzały i wybuchy.

po godz. 13 – na dworcu Poznań Główny lincz na ściganym przez tłum aż z Kochanowskiego kapralu UB Zygmuncie Izdebnym; ubek umiera w szpitalu.

godz. 14 – na lotnisku Ławica ląduje wiceminister obrony narodowej, gen. Stanisław Popławski. Jego pierwszy rozkaz brzmi: za wszelką cenę odbić i opanować budynek UB.

godz. 14.30 – uzbrojeni powstańcy rozbrajają Studium Wojskowe w Wyższej Szkole Rolniczej i Akademii Medycznej, następnie komisariaty MO na Junikowie i Wildzie, a do godz. 18 także posterunki MO w Swarzędzu i Puszczykowie; wszędzie tam szukają broni.

godz. 15 – osiem czołgów i ponad setka żołnierzy uderzają na powstańców przy gmachu siedziby UB przy Kochanowskiego; w ciągu dwóch godzin pierścień okrążenia zostaje zamknięty w ogniu ciężkich walk, do których włącza się 2. Korpus Pancerny.

godz. 18.30 – powstańcy uwalniają więźniów obozu w Mrowinie.

godz. 19 – oddziały wojska i milicji pacyfikują ostatnie grupki powstańcze w mieście.

godz. 20.30 – nad Poznaniem rozrzucone zostają ulotki informujące, że zajścia są dziełem „prowokatorów i chuligańskich męt”. Nazwane zostają „poważnymi zaburzeniami w mieście”. Polskie Radio informuje, że „agentom wroga udało się sprowokować zamieszki uliczne” i że „sprawcy akcji prowokacyjno-dywersyjnej zostaną ukarani z całą surowością”.

godz. 21 – władza wprowadza godzinę policyjną, która trwa do rana.

godz. 23 – Radio Wolna Europa podaje: „Przemysłowcy niemieccy, którzy dziś wieczorem powrócili samochodami z Poznania do Berlina Zachodniego stwierdzili, że do robotników domagających się chleba czołgi otworzyły ogień.” Świat już wie, że Poznań spłynął krwią.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem