Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Poznania? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Stanisław pochodzi z miasta Czerkasy w środkowej Ukrainie. Do Polski przyjechał z dziewczyną i grupą znajomych. Pracował fizycznie.
23 listopada bawił się na Starym Rynku w Poznaniu. - Z tego, co wiem, poszedł tam razem ze znajomymi. Szedł z dziewczyną z tyłu i widział, jak między jego znajomymi a grupą Polaków doszło do wymiany zdań. Potem do bójki - opowiada Andrii Romanenko. To mąż Alony, Ukrainki, która w wypadku w pracy w pralni w Luboniu straciła rękę. Na historię Stanisława trafił przypadkiem. Znajomi Ukraińcy skontaktowali go z jego rodziną. - W tej bójce Stanisław próbował pomóc swojemu koledze. Wtedy dostał w głowę butelką.
Źle się poczuł
Taką wersję wydarzeń potwierdza Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiej policji w Poznaniu. - Poszkodowany mężczyzna podbiegł, by powstrzymać napastników atakujących jego kolegę. Po ciosie butelką, tego samego dnia został przewieziony do szpitala, ale lekarze nie dopatrzyli się poważnych uszkodzeń i wypuścili go do domu - mówi rzecznik.
W domu źle się poczuł. Andrii mówi, że wymiotował i bolała go głowa. W końcu stracił przytomność. Obecnie przebywa w szpitalu HCP w Poznaniu, a przyjaciele rodziny chłopaka założyli zbiórkę na najpilniejsze obecnie potrzeby. Do Poznania przyjechali rodzice chłopaka. Żadne nie mówi po polsku.
Pomoc dla Stanisława
"Jeśli uważasz, że może lepiej pomóc jednej konkretnej osobie, pomyśl może o rodzicach pana Staszka, który przed miesiącem został uderzony butelką w głowę na poznańskim Starym Rynku. Dlaczego? Bo się wstawił za kolegą zaczepionym z powodu "języka obcego". Staszek leży od paru tygodni nieprzytomny w jednym z naszych szpitali. Stan ciężki niestety. Jest ubezpieczony. Jego rodzice (Wiktor i Ludmiła) przyjechali tu z Czerkas aby zadbać o syna. Potrzebują wsparcia na pobyt w Polsce, ale także na przyszłe wsparcie rehabilitacyjne dla Stanisława. Rozmawiałem z nimi, pomoc dla nich to naprawdę sensowna propozycja" - napisał na swoim facebookowym profilu Witold Horowski, były honorowy konsul Ukrainy w Poznaniu.
Zbiórka odbywa się na portalu zrzutka.pl. Z wpisanych 20 tys. zł. udało się już zebrać prawie 8,5 tys. zł. Stanisławowi pomogło 219 osób.
Poznańskiej policji z kolei udało się znaleźć sprawcę pobicia Ukraińca. To młody mieszkaniec Swarzędza. Mężczyzna usłyszał już zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Szacunek dla wszystkich spieszących z pomocą.
Nie zmyślaj Pan, w Polsce Ludowej takich rzeczy na co dzień nie było (poza epizodem 1968 roku), szowinizm, nacjonalizm i rasizm wpojono ludziom po 1989 i zrobiła to prawica, dla swoich politycznych gier.
A lewica - PiS to niby co? Nie szczuje?
Bo słuchają szatana w purpurowych szatach Jędraszewskiego, bo widzą jak słudzy Kaczyńskiego zamiatają pod dywan każde zło typu szubienice dla europosłów. Ta zaraza niszczy Polskę.
po tam gdzie nie ma zrozumienia i wiedzy jest strach - strach przed nieznanym, strach przed obcym, strach przed innym/odmiennym, a sPiSkowcy graja strachem, straszeniem ida po wladze, mowiac, ze pis oborni przed zagrozeniami (urojonymi, ale kogo to obchodzi...), jednoczesnie pompujac narodowa dume - wtedy strach objawia sie w agresja - bo przeciez jak, wielki polak sie niczego nie obawia, on wszystkim pokaze, on wszystkim da rade...
za obrazę Świętego Narodu Polskiego.
Albo dostał butelkę
w ogole to powinien pisac od szablonu - to by dopiero było "dziennikarskie", znawco.
Jasne. Dostał wp***ol byłoby dopiero nieszablonowe, językowy awangardzisto... ;)
Powiedzcie mi bo czegoś nie rozumiem.
Jak działają Wolne Sądy... Idzie gnojek, ma w ręku butelkę i wali nią w głowę tego chłopaka z Ukrainy... Wie i godzi się z tym że może zabić i że zrobi to z bardzo dużym prawdopodobieństwem.
Znajdują gnojka, i w zależności od tego co się staje - takie dostaje zarzuty...
a) udział w bójce - jeśli nic się nie stało
b) pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia - jeśli rozbił mu głowę
c) ciężkie uszkodzenie ciała - jeśli stało się to co się stało,
d) zabójstwo (lub jego próba) - gdyby ten chłopak został zabity
... ALE TEN GNOJEK CHCIAŁ ZABIĆ ALBO GODZIŁ SIĘ NA TAKĄ EWENTUALNOŚĆ!
Dlaczego nie ma zarzutów jak za próbę zabójstwa - od 25 lat do dożywocia... ? a dostaje ciężkie uszkodzenie ciała od 3 miesięcy do 5 lat, czyli zawiasy...
WOLNE SĄDY!
Zarzuty z odpowiedniego artykułu stawia prokuratura. Sąd może zmienić kwalifikację czynu.
No kompletnie nie rozumiesz. Nie sąd stawia zarzuty, tylko pisowska prokuratura.
Zarzuty stawia prokurator a sąd jest nimi związany i tylko w wyjątkowych przypadkach może zwrócić akt oskarzenia z sugestią zaostrzenia zarzutu.Takie jest prawo (kk) uchwalone przez posłów -osłów.
w Polsce za ciężkie uszkodzenie ciała grozi od 3 miesięcy do 5 lat, kar do 2 lat się z reguły nie wykonuje tylko zawiesza.
Sąd może zmienić kwalifikację czynu, tutaj jak najbardziej na miejscu by była taka zmiana, żeby tylko prokurator nie stał się obrońcą tego bandyty.
Nie dał wam na to przecież zgody. Jakim prawem więc ilustruje artykuł?
Pomagacie choremu redaktorowi Lisowi chronić jego prywatność, a choremu Ukraińcowi już nie?
Współczuję mu, nie dość, że został pobity przez naziolski motłoch, to teraz eksponuje go postępowa Wyborcza.
Aby opisać przestępstwo, nie potrzeba zdjęcia - miejcie trochę szacunku do osoby, która nie może nawet zaprotestować.
Niestety może masz i rację ale tak by było w normalnym kraju. Polska to nie jest normalny kraj gdzie naziole i faszyści urządzają polowania na obcokrajowców i innym kolorze skóry. Gdzie bezkarnie można wieszać na szubienicach portrety europosłów. Gdzie policja pisowska pałuje kobiety z różami, które bronią demokracj. Takie zdjęcie jest potrzebne by wstrząsnąć sumieniem obojętnych
jednak musiał wyrazić zgodę, a jeżeli jest nieprzytomny to zgodę chyba mogą wyrazić najbliżsi (rodzice), nie jestem 1oo% pewien jak to jest uregulowane, ale zgoda na pewno była.
Przeczytaj podpis pod zdjęciem: Materiały zrzutka.pl. To zdjęcie które zostało publicznie udostępnione na tej zbiórce pomocowej więc nie jest to robota paparazzi ani nic nielegalnego.