Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Poznania? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Nagrody REGIO Stars to coroczny konkurs organizowany przez Dyrekcję Generalną Komisji Europejskiej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej w Brukseli. Jego celem jest pokazanie i wyróżnienie innowacyjnych projektów finansowanych przez Unię Europejską. Łączy je to, że dotyczą rozwoju regionalnego i mają być atrakcyjne oraz inspirujące dla innych.
W tym roku do konkursu zgłoszono 206 projektów, w tym pięć z Wielkopolski. Wszystkie otrzymały dofinansowanie z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020. Pierwszy etap polega na internetowym głosowaniu. A wśród tych, które zdobędą najwięcej głosów, jury wybierze do pięciu projektów w każdej z pięciu kategorii. I to one znajdą się w finale. Kto zasługuje na uznanie w naszym regionie?
Poznańska firma Inwebit zgłosiła projekt innowacyjnych, inteligentnych lamp, które montowane na ulicach przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców miast i gmin. Jak to działa w praktyce?
W uliczne lampy wbudowany jest profesjonalny system urządzeń elektronicznych Smart Security Platform, złożony z zaawansowanych algorytmów, które automatycznie identyfikują niebezpieczne zdarzenia, jak np. bójka, upadek z powodu omdlenia czy wybuch lub nawet atak terrorystyczny. Reagują natychmiast, gdy tylko dzieje się coś złego. Taki system jest więc szybszy niż operator monitoringu, który nie jest w stanie jednocześnie obserwować obrazów z kilku kamer.
- Głównymi zainteresowanymi są oczywiście miasta. Prowadzimy m.in. rozmowy, by instalować pierwsze inteligentne lampy w stolicy - mówi Mariusz Paszkiewicz, prezes zarządu firmy Inwebit. I ma nadzieję, że także inne aglomeracje jak Poznań, Wrocław czy Gdańsk zainteresują się tym projektem.
Produkt obserwują również spółki dostarczające do naszych domów prąd, dla których takie lampy to także zapewnienie bezpieczeństwa dla infrastruktury energetycznej. - Lampa inteligentna to bezpieczna przyszłość. To odciążenie służb stałego monitoringu na rzecz uczenia maszynowego i zapewnienia szybszej reakcji - nie ma wątpliwości prezes Paszkiewicz.
Pilska spółka GWDA wybudowała z kolei nowoczesne Centrum Badawczo-Rozwojowe. Jest tu m.in. wieża wiatrakowa wraz z turbiną siłowni wiatrowej. Dzięki nim siła wiatru jest wykorzystywana do napędu pomp w gospodarce wodno-ściekowej. Postawiono również kontener biurowy, w którym prowadzone są badania nad nowymi technologiami związanymi z odnawialnymi źródłami energii (OZE) oraz dwa rzędy 20 paneli fotowoltaicznych. Centrum wyposażono również w mikroskop sił atomowych oraz symulator słońca, niezbędne do badań powierzchni fotowoltaicznych.
Projekt realizowany jest przez konsorcjum, do którego należą również Państwowa Uczelnia im. Stanisława Staszica oraz Izba Gospodarcza Północnej Wielkopolski w Pile. Najkrócej mówiąc jest to inwestycja związana z prowadzeniem badań nad nowymi materiałami i technologiami w sektorze OZE.
- Pozwoli to w przyszłości na prowadzenie zaawansowanych prac dotyczących wykorzystania energii wiatru i słońca w sektorze komunalnym oraz innych sektorach gospodarki - mówi dr inż. Tomasz Wojciechowski, prezes zarządu spółki GWDA.
Dzięki tym badaniom jest szansa, że fotowoltaika będzie powszechniej stosowana przez miejskie i gminne spółki. Kryzys związany z koronawirusem wiąże się z szukaniem oszczędności w budżetach. Taka nowoczesna technologia przyniesie samorządom konkretne kwoty.
- Jest to jeden z pierwszych obiektów instalacji badawczo-rozwojowych OZE w Polsce. Gospodarka komunalna raczej była w tym obszarze dosyć uśpiona - podkreśla prezes Wojciechowski. - W Centrum mamy zamiar opracowywać rozwiązania optymalizujące wytwarzanie, magazynowanie, transportowanie i użytkowanie energii w środowisku przedsiębiorstwa komunalnego. Chcemy, by można było zastosować je najpierw w Pile, a potem w innych gminach. Zamierzamy również tworzyć nowe źródła energii fotowoltaicznej - podkreśla.
Kolejna poznańska spółka dzięki unijnemu wsparciu wyposażyła swoje laboratorium i opracowała technologię wytwarzania bioemulgatorów z odpadów glicerynowych. Brzmi bardzo naukowo, a jak to się przekłada nasze codzienne życie?
- Każdy z nas używa na co dzień emulgatorów, nie wiedząc o tym. Są one dodawane do pieczywa, lodów czy majonezu. Są stosowane do kremów w kosmetyce oraz w tzw. chemii budowlanej do farb, lakierów itp. - tłumaczy Krzysztof Kaczmarkiewicz, prezes spółki.
Technologia stosowana przez Bioten oparta jest na naturalnych surowcach roślinnych i zwierzęcych, które są odpadem dla innych gałęzi przemysłu.
- To z nich tworzymy nasz bioemulgator, który ma bardzo szerokie zastosowanie, w zależności od stopnia jego czystości, a więc spożywcze, kosmetyczne lub przemysłowe - podkreśla prezes.
Szef spółki mówi, że dzisiaj koncerny produkują emulgatory głównie w oparciu o ich chemiczną syntezę, a więc sztucznie.
- My proponujemy przyjazny i naturalny produkt o nazwie Salvus, czyli zdrowy i bezpieczny. Nazwaliśmy go tak, szukając jednego słowa, które może określić naszą technologię otrzymywania "zielonego" i przyjaznego dla środowiska bioemulgatora - zwraca uwagę Kaczmarkiewicz.
Spółka Expansio z Poznania postawiła z kolei na aplikację mobilną. Kto myśli, że to tylko kolejna "apka" do wgrania, jest w błędzie.
- Samodzielna nauka programowania jest dużym wyzwaniem. Często brakuje nam motywacji i czasu, chęci i wytrwałości oraz przewodnika, który podpowie, jakie zagadnienia są ważne. My znaleźliśmy sposób, żeby nauka stała się świetną zabawą - tłumaczy Mateusz Jarus z firmy Expansio.
Spółka przygotowała CodeAll, czyli aplikację, dzięki której możemy nauczyć się podstaw programowania, rozmawiając z chatbotem - to program komputerowy, który imituje zachowania ludzkie, np. automatyzując odpowiedzi na powtarzalne pytania.
Przygotowana aplikacja proponuje kilkadziesiąt lekcji o różnej tematyce związanej z programowaniem. Daje również możliwość wyjścia poza ekran komputera i zobaczenia efektów pracy w rzeczywistości, dzięki bezprzewodowym czujnikom, które można umieścić w pokoju, domu czy ogrodzie.
Sensorów jest kilkanaście, każdy z nich pełni inną rolę. Jeden z czujników mierzy poziom wilgotności, przycisk reaguje na dotyk, a mikrofon wykrywa dźwięki w otoczeniu. Z kolei jeszcze inny czujnik informuje o natężeniu światła. Czujniki pozwolą zaprogramować np. inteligentną lampkę biurkową, która będzie włączać się na klaśnięcie, lodówkę informującą o konieczności zakupów, przycisk do wysyłania maili, a nawet system kontrolujący poziom nawodnienia roślin domowych.
- CodeAll jest cierpliwym i wyrozumiałym chatbotem. Nie trzeba mieć doświadczenia, żeby rozpocząć przygodę z programowaniem - zachęca Mateusz Jarus.
Z kolei w Skórzewie pod Poznaniem działa spółka ITA. Ona dzięki swoim innowacyjnym działaniom wprowadziła do oferty nowe usługi pomiarowe dla producentów przemysłowych, którzy szukają nowych i lepszych technik analizy jakości swoich wyrobów. Chodzi np. o zatwierdzanie i kontrolę seryjnie produkowanych części motoryzacyjnych, lotniczych czy wielu innych. Takie usługi mogą być przeprowadzane na odległość.
Zastosowano bowiem systemy kamer śledzących przestrzeń roboczą. A przedmiot z oprogramowaniem do pracy zdalnej umożliwia kontakt pomiędzy oddalonym użytkownikiem a systemem pomiarowym. Bo współcześnie produkcja jest procesem wieloetapowym, w którym istotną rolę odgrywa metrologia, a więc nauka dotycząca pomiarów.
- W praktyce platforma do analiz metrologicznych może być używana do zdalnego nadzorowania i kontroli dokładności zarówno w kontroli pierwszego wyrobu, jak i w procesie zatwierdzenia - mówi Maciej Szelewski, kierownik działu B+R, który razem z Mateuszem Matuszakiem zaangażowany jest w ten projekt.
Na wszystkie projekty można głosować na stronie www.regiostarsawards.eu. Zwycięzcy oprócz filmu promocyjnego, pucharu oraz certyfikatu otrzymają płatne partnerstwo medialne o wartości 5 tys. euro. Ceremonia wręczenia nagród REGIO Stars odbędzie się w Brukseli w październiku 2020 roku.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze