Gdy rok temu całkowity lockdown uziemił nas w domach, tematem numer jeden było zamknięcie lasów. W jednym momencie uświadomiliśmy sobie, jak wielkim skarbem są np. położone blisko nas parki krajobrazowe, żeby już o Wielkopolskim Parku Narodowym nie wspominać. Przyzwyczajeni do dalekich podróży czy nawet do tłumów na drodze do Morskiego Oka, zaczęliśmy doceniać lasy położone często bardzo blisko nas. Dopiero teraz zauważyliśmy powstałe m.in. dzięki funduszom unijnym ścieżki edukacyjne.
Kiedy myślimy o zielonych terenach na północ od Poznania, to w pierwszej kolejności wymieniamy Puszczę Zielonkę. Ale kilkanaście kilometrów dalej, bo niedaleko Wągrowca, znajduje się mała wieś Bracholin, gdzie w ubiegłym roku otwarto rozbudowaną ścieżkę przyrodniczą i ośrodek edukacji ekologicznej. Wszystko dzięki staraniom gminy Wągrowiec, która pozyskała na ten cel ponad 506 tys. z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014+.
Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie? To miała być praktyczna odpowiedź na niską świadomością ekologiczną w społeczeństwie i wysoki stopnień degradacji środowiska. Projekt „Bracholińska ostoja” jest więc połączeniem przyjemnego z pożytecznym.
– Naszym celem była poprawa świadomości ekologicznej mieszkańców oraz stworzenie warunków do zwiedzania i wypoczynku na terenie gminy – mówi Przemysław Majchrzak, wójt gminy Wągrowiec.
Na ścieżce przyrodniczej zamontowano więc tablice edukacyjne, z których możemy się dowiedzieć, jak np. wykorzystywać proekologiczne rozwiązania w codziennym życiu i jak racjonalnie wykorzystać zasoby przyrody. Organizowane już w czasie poluzowania obostrzeń zajęcia praktyczne dla dzieci pokazały, jak łatwo wśród nich rozbudzić ciekawość badawczą i tym samym zwiększyć szacunek dla środowiska. Często to właśnie dzieci zwracają rodzicom uwagę na największe współczesne zagrożenia ekologiczne. Dlatego w Bracholinie można nauczyć się np. praktycznych sposobów oszczędzania wody oraz selektywnych sposobów zbiórki odpadów i po raz kolejny uświadomić sobie, jak wielkie znaczenie ma troska o faunę i florę.
Obok ścieżki wybudowano ośrodek edukacji ekologicznej. Ze zrozumiałych względów na razie jego działalność była ograniczona. Ale jak tylko pandemia odpuści, na pewno będzie tętnił życiem. Jest tu np. przestronna sala, gdzie mogą odbywać się zajęcia edukacyjne. Znalazło się miejsce na kuchnię i pomieszczenia sanitarne. Obiekt wykonany został w technologii szkieletowej drewnianej. Obok niego, na wybrukowanej działce, przygotowano miejsce postojowe dla samochodów osobowych, stojak do rowerów, ławki oraz kosze na śmieci. Dodatkowo teren został oświetlony.
Zakupiono wyposażenie umożliwiające prowadzenie działań informacyjno-edukacyjnych. Jest prawie wszystko, czego potrzebują młodsi i starsi odkrywcy przyrody, a więc np. lornetki obserwacyjne, luneta ze statywem, noktowizor oraz latarki czołowe. Są też tablice i filmy edukacyjne, a także mikroskop, fotopułapka czy budka lęgowa z kamerą.
Otwarciu „Bracholińskiej ostoi” towarzyszyła kampania informacyjno-edukacyjna. Zwracano w niej uwagę m.in. na ochronę lasów i zadrzewień, przyrodę Jezior Bracholińskich czy gospodarkę odpadami. Odbyły się już pierwsze prezentacje i warsztaty, pogadanki oraz pikniki. Uczestnikami byli przede wszystkim uczniowie szkół z gminy Wągrowiec. Bez wątpienia udało się stworzyć miejsce dla wszystkich zainteresowanych tematyką proekologiczną.
– Do końca 2022 r. przy wsparciu środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego powstaną trzy kolejne ścieżki oraz ośrodki edukacji ekologicznej – mówi wójt. – Łącznie mamy już osiem wybudowanych ścieżek przyrodniczo-edukacyjnych, które pozwalają przyswoić nowe wiadomości lub zweryfikować swoją dotychczasową wiedzę – podsumowuje Przemysław Majchrzak.
Podobny, choć na nieco inną skalę, projekt przygotowało Nadleśnictwo Oborniki. Dzięki unijnemu wsparciu powstała m.in. winda do… lasu.
– A dokładniej na drugie piętro budynku nadleśnictwa w Dąbrówce Leśnej, gdzie rozbudowaliśmy naszą izbę edukacyjną. Bez problemu jest teraz dostępna dla seniorów i osób z niepełnosprawnościami. W środku dzięki różnym multimedialnym nowinkom można dowiedzieć się bardzo wielu ciekawych informacji o lesie – mówi Jarosław Bator, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Oborniki. – Nasza izba działa już prawie 20 lat, ale dopiero teraz wprowadziliśmy technologie XXI wieku. Szukaliśmy sposobu, jak w atrakcyjny sposób dotrzeć z ekologicznym przesłaniem do dzieci i młodzieży – tłumaczy Bator.
Zamontowano m.in. dwa nowoczesne infokioski, które dają możliwość nauki przez zabawę. Goście mają do wyboru gry i łamigłówki przybliżające im ideę zrównoważonej gospodarki leśnej. Aplikacje zostały dostosowane do różnego wieku uczestników, mogą z nich bez przeszkód korzystać osoby z niepełnosprawnościami. Książki i tablice zostały przetłumaczone na język Braille'a, a produkcje filmowe zaopatrzono w napisy, tłumaczenia migowe oraz audiodeskrypcję.
– Wszystko po to, byśmy wspólnie zmieniali sposób myślenia o przyrodzie i bardziej dbali o środowisko, w którym żyjemy. I zarówno w skali małej gminy, jak i całego świata – zaznacza Jarosław Bator.
Przedsięwzięciu towarzyszyła też edukacyjna akcja billboardowa przy drodze krajowej nr 11 oraz na drogach wojewódzkich nr 178 i 185. Organizatorzy akcji zachęcali np., by „poczuć rodzinny klimat” – najlepiej w lesie.
Projekt „Windą do lasu – kampania edukacyjno-informacyjna o zrównoważonej gospodarce leśnej wraz z modernizacją infrastruktury” objął także montaż jedynego w Polsce symulatora ścinki drzewa z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości. Po założeniu specjalnych gogli każdy może stać się pilarzem lub operatorem maszyny do ścinki drzew.
– Takie harvestery źle się mogą kojarzyć... – zwracam uwagę mojemu rozmówcy, mając w pamięci przykre sceny z Puszczy Białowieskiej sprzed kilku lat.
– Oczywiście szanujemy poglądy wszystkich, ale ścinka drzew to też jest element gospodarki leśnej. Musimy mieć tego świadomość – odpowiada zastępca nadleśniczego.
Pierwszy etap projektu „Windą do lasu” otrzymał ponad 600 tys. zł dofinansowania z funduszy unijnych. Ale Nadleśnictwo Oborniki kontynuuje przedsięwzięcie i na drugi etap pozyskało ponad 2,3 mln zł. W planach jest dalsza rozbudowa izby edukacyjnej.
– Nazywamy to roboczo małym Kopernikiem, nawiązując do Centrum Nauki „Kopernik”, które robi furorę w Warszawie. Chcemy w multimedialnym ośrodku jeszcze bardziej przybliżyć las i środowisko naturalne w nowoczesnej formie. Znajdą coś dla siebie i młodsi, i starsi. To będzie coś na większą skalę niż dotychczasowe działania – podsumowuje Jarosław Bator.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
klasyczne rozp...nie uninych dotacji pod byle jakim pozorem. Objekt przyda sie pozniej na kameralne imprezy rodzinne o ktorych z niewtajemniczonych pies kulawy nie bedzie mial pojecia. Ciekawe kto ma klucze ?