Do Danii i Holandii jeszcze dużo nam brakuje - przynajmniej jeśli chodzi o drogi rowerowe. Ale widać, że w ostatnich latach wiele się zmienia. Z funduszy unijnych na ich budowę korzysta coraz więcej gmin w Wielkopolsce. - To naprawdę istotny wkład w ochronę klimatu - nie ma wątpliwości marszałek Marek Woźniak.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Nie zachęcimy ludzi do codziennego korzystania z roweru, jeśli nie będzie specjalnie wytyczonych, bezpiecznych dróg. I nie dotyczy to tylko wielkich miast. Takie ścieżki odseparowane od jezdni, po której jeżdżą samochody osobowe i ciężarówki, potrzebne są także w małych gminach, gdzie mieszkańcy dojeżdżają do szkoły, pracy czy do sklepu.

Nadrabiamy w tej materii wielkie zaległości. Nawet w latach 90., gdy rozpoczęto remonty dróg, nie myślano jeszcze na poważnie o rowerach. To się zmienia w ostatnich latach – w dużej mierze dzięki funduszom unijnym. Gminy i powiaty zauważyły, że warto inwestować w drogi rowerowe – tym bardziej że można pozyskać na ten cel dofinansowanie.

Z dotacji unijnych w Wielkopolsce udało się wybudować dużo ponad 200 km dróg dla cyklistów, a drugie tyle jest w przygotowaniu lub budowie.

A to jeszcze nie koniec. Zarząd woj. wielkopolskiego rozstrzygnął trzy konkursy unijne: z puli ogólnej oraz w ramach dodatkowych kopert dla poznańskiego ZIT-u, a także gnieźnieńskiego, pilskiego, konińskiego i leszczyńskiego obszaru strategicznej interwencji (OSI). Unijne dotacje trafiły do 34 gmin i powiatów, a łączna wartość wkładu z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014+ to 77 mln zł.

Leszczyńskie jest liderem

Poznań ma swoją Wartostradę, wybudowaną – a jakże – w dużej mierze dzięki funduszom unijnym. Ale na drogi rowerowe stawia niemal cała Wielkopolska. Np. w ostatnim czasie powiat leszczyński pozyskał 890 tys. zł na budowę ścieżki dla rowerów na dwóch drogach powiatowych - od ronda w Święciechowej w kierunku Gołanic (1,7 km) oraz do wiaduktu w Wilkowicach (900 m). Inwestycja obejmuje także miejsca do parkowania dla rowerów (bike & ride).

– Jestem przekonany, że Leszczyńskie jest liderem, jeśli chodzi o budowę ścieżek rowerowych. Robi to w sposób systemowy. Wkrótce będzie tu cała sieć połączonych ze sobą ścieżek rowerowych – mówi Marek Woźniak, marszałek woj. wielkopolskiego.

Tę opinię potwierdza starosta leszczyński Jarosław Wawrzyniak. - Zależy nam na łączeniu kolejnych fragmentów tras rowerowych w spójną całość. Te odcinki, które właśnie teraz finansujemy, łączą nam trasy w dwie różne strony powiatu - od Leszna do Włoszakowic i potem dalej do granicy powiatu. Kolejny prowadzi od Leszna przez gminę Rydzyna i Krzemieniewo aż do Oporowa przy granicy z powiatem gostyńskim. Można już przejechać na rowerze 60 kilometrów – cieszy się starosta.

A jeśli już o Krzemieniewie mowa, to i ta gmina wybuduje kolejną ścieżkę - do Nowego Belęcina (prawie 1,5 km). Dodatkowo na tej trasie zostanie wymienione oświetlenie. Mieszkańcy gminy będą mieli też ułatwiony dojazd do przystanku autobusowego oraz stacji kolejowej. Dofinansowanie z funduszy unijnych wynosi w tym przypadku ponad 1,3 mln zł.

To wsparcie dla całego regionu

Także na południe od Leszna powstają kolejne drogi dla rowerów. Powiat rawicki pozyskał 2,5 mln zł na budowę ścieżek na ul. Sienkiewicza i Poznańskiej w samym Rawiczu oraz ul. Śląskiej w Masłowie. To kolejny etap rozbudowy infrastruktury rowerowej w tym rejonie Wielkopolski.

- Ścieżki rowerowe to nie tylko kwestia ochrony klimatu, ale także działanie związane z podnoszeniem poziomu bezpieczeństwa. Nasze drogi były budowane stosunkowo dawno. Wiele z nich nie ma szerokiego pasa drogowego, na którym pieszy czy rowerzysta może poczuć się bezpiecznie. Budowanie równoległej ścieżki rowerowej to rozwiązanie, które często pozwoli ratować życie czy zdrowie – podkreśla marszałek Woźniak.

Na ścieżki rowerowe stawia też Czempiń, położony na północ od Leszna. Od grudnia ub. r. budowane są już nowe drogi w samym mieście, jak i te prowadzące do okolicznych wsi - Jasień, Piechanin, Piotrkowice-Jarogniewice. Powstanie łącznie 7,5 km tras. Samorząd zdecydował się na nietypowe rozwiązanie – po niektórych ścieżkach rowerowych będzie możliwy ruch pieszych, a na niektórych chodnikach pojadą rowerzyści. Łącznie powstanie też sześć parkingów bike & ride z 54 miejscami dla rowerów. Gmina zdobyła ponad 9,5 mln zł dofinansowania z funduszy unijnych.

- To ważne, że kryteria w tym konkursie umożliwiły również takim gminom jak Czempiń ubieganie się o wsparcie z funduszy unijnych. Dzięki niemu uda się zrealizować bardzo ważne inwestycje – mówi burmistrz Konrad Malicki.

Trzeba połączyć sołectwa i zbudować system

Również sąsiedni Śrem przygotował projekt, który ułatwi życie rowerzystom. Chodzi o 3,5 km drogi do miejscowości Psarskie wraz z oświetleniem oraz pięcioma parkingami i wyznaczonymi pasami ruchu dla rowerów w obu miejscowościach. To malownicza trasa, z której korzystać będą mogli zarówno turyści w celach rekreacyjnych, jak i sami mieszkańcy.

- Gdy już to połączenie Śremu z Psarskiem powstanie, to łącznie będziemy mieć około 15 kilometrów dróg rowerowych, a w 90 procentach objęte ścieżkami będzie miasto. Potem będzie trzeba ruszyć w tereny wiejskie naszej gminy i w najbliższych trzech, czterech latach skomunikować sołectwa – mówi Adam Lewandowski, burmistrz Śremu.

Inwestycja ma być gotowa do końca listopada tego roku. 3,6 mln zł pochodzi z funduszy unijnych.

– Zależy nam, aby zbudować cały system ścieżek rowerowych w Wielkopolsce. On systematycznie już się rozrasta. To wyzwanie na pokolenie, bo nie uda się tego szybko zrobić z dnia na dzień.

Jednak Wielkopolska taki plan może zrealizować w oparciu o wszystkie dostępne środki finansowe: unijne, krajowe i te własne, samorządowe. Myślę, że z czasem nasz region będzie taką krainą, gdzie możliwości dojazdu rowerem do pracy czy szkoły będą dużo większe i bezpieczne – tłumaczy marszałek Woźniak.

Drogi na północy Wielkopolski

Także Wągrowiec, Chodzież oraz Gołańcz w północnej Wielkopolsce zdecydowały się wystartować w tym konkursie. Dzięki dofinansowaniu unijnemu zbudują kolejne kilometry ścieżek pieszo-rowerowych.

Wągrowiec pozyskał prawie 7 mln zł. Nowa ścieżka poprowadzi od ul. Nad Nielbą do Gnieźnieńskiej. Powstanie m.in. tunel pod ulicą Janowiecką, mur oporowy do utrzymania skarp oraz kładka pieszo-rowerowa nad Wełną i Nielbą. Droga będzie oświetlona 40 energooszczędnymi lampami. – W naszym mieście powstanie kolejna piękna droga rowerowa, na której dopuszczony będzie ruch pieszy. A mieszkańcy wschodniej części miasta będą mogli bezpiecznie dojeżdżać rowerami do centrum miasta i naszego Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego. Mam nadzieję, że skłoni to wielu z nich do rezygnacji z samochodu na rzecz zdrowego i ekologicznego środka transportu – mówi Jarosław Berendt, burmistrz Wągrowca.

Z kolei sąsiednia gmina Gołańcz pozyskała prawie 2,7 mln zł na budowę ścieżki rowerowej do Margonina, która poprowadzi po śladzie dawnej linii kolejowej. Takie rozwiązanie idealnie sprawdziło się m.in. na trasie z Obornik do Stobnicy. Dzisiaj ta trasa uchodzi za wzorcową wśród wielkopolskich amatorów rowerowej turystyki. Także Chodzież pozyskała ponad 8 mln zł unijnego wsparcia na ścieżki w swoim mieście.

Pojedziemy do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy

Na wschód od Poznania samorządy też wykorzystują swoją szansę. Miasto Gniezno oraz Łubowo i Czerniejewo pozyskały łącznie 3 mln zł funduszy unijnych.

Inwestycja w Gnieźnie obejmuje trasę rowerową na ul. Gdańskiej, od ronda im. Jacka Kaczmarskiego do ronda Winiary. Gmina Czerniejewo zbuduje ścieżkę rowerową w miejscowości Pawłowo. Z kolei Łubowo postawiło na budowę ścieżki w znanych turystom Dziekanowicach. Poprowadzi ona od tzw. starej „piątki" do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego i dalej do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.

- Ta trasa jest bardzo potrzebna ze względu na duży ruch turystyczny. Chcemy połączyć tę ścieżkę z istniejącą już dziś drogą na mały skansen. Będzie można dojechać do muzeum z dworca kolejowego w Lednogórze, gdzie dwa lata temu wybudowaliśmy dwukilometrową ścieżkę rowerową – mówi Andrzej Łozowski, burmistrz Łubowa.

Łącznie na projekty związane z inwestycjami w obszarze transportu miejskiego z WRPO 2014+ - w tym na ścieżki rowerowe - wydano ponad 447 mln zł.

Samorządy, które w ostatnim czasie pozyskały fundusze unijne na drogi rowerowe: 

Gminy/Miasta: Czempiń, Chodzież, Wolsztyn, Opalenica, Wągrowiec, Września, Śmigiel, Pleszew, Krzemieniewo, Rychwał, Kuślin, Środa Wlkp., Gołańcz, Bralin, Swarzędz, Śrem, Kostrzyn, Czerwonak, Łubowo, Gniezno, Czerniejewo, Konin, Leszno, Szydłowo, Piła, Trzcianka, Wysoka i Kaczory, Golina, Rzgów, Stare Miasto, Kazimierz Biskupi oraz Krzymów

Powiaty: krotoszyński, rawicki, średzki, koniński, poznański, leszczyński

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Szkoda że nie ma planów na wybudowanie ścieżki rowerowej od poznańskiej Śródki w kierunku Gniezna. Jazda rowerem do Janikowa już od cmentarza Miłostowo, następnie ulicą Gnieźnieńską nie należy do przyjemności.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    A Gmina Komorniki nic nie pozyskała. W ogóle ta gmina jakby nie zauważyła że od wielu lat jesteśmy w Unii i można dostać od niej pieniądze na różne inwestycje. Jak jeździ się po kraju to wszędzie widać tablice "unijne dofinansowanie" kanalizacji, parków ,chodników, dróg, centrów kultury , no dosłownie wszystkiego. Wjeżdża się do gminy Komorniki - i jak by czas sie cofnął o 20 lat - ani jednej tablicy o dofinansowaniu unijnym. Nic, no kompletnie , totalnie NIC . Zamożna gmina pod Poznaniem ma tak nieudolnych gospodarzy, że przez kilkanaście lat nie pozyskała żadnego dofinansowanie na jakąkolwiek inwestycje.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    ze wstydem stwierdzam, że Wielkopolska ma najmniej dróg rowerowych w Polsce.
    W Zachodniopomorskim lub Małopolsce są trasy po 200 km.
    Dlaczego wartostrada jest tylko na odcinku Poznania, a nie na kilkudziesięciu kilometrach jak drogi rowerowe wzdłuż Odry lub Wisły?

    Wielkopolanin ;(
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Powinno być jak najwięcej i tyle szczególnie ,że to infrastruktura wspierana finansowo przez UE więc nie ma tłouaczenia że nie ma kasy, jest tylko trzeba wziąć, dlaczego tacy duńczycy czy holendrzy jeżdżą rowerami - po pierwsze bo jest możliwość, nie muszą w strachu jeździć po ulicach (kierowcy inni także w mniejszym niż w polsce)ale również maja gdzie bo wszędzie są ścieżki, po drugie z tego co wiem nie myślą o zdrowiu nie o to chodzi ale to się opłaca ,jest wygodnie masz 3km do roboty możesz telepac się samochodem palić paliwo, może stać w korku, trzeba gdzieś parkować, może trzeba zapłacić za parking itd. lub czekać na autobus znów czas, bilet, musisz wyjść na konkretną godzinę itp. na pieszo pół godziny czyli trochę daleko , tak z pracy i do pracy chociaz jak kto lubi ale w większości wtedy bierzesz rower to jest 10 min-15 min powiedzmy wolno jadąc, tak to funkcjonuje a rynek oczywiście się dostosował są trójkołowce bagażowe i do przewozu dzieci dodatkowo wspomagane silnikiem elektrycznym, jak masz dwóch 15 kilowców w koszyku to będzie ciężko wieźć do przedszkola większości użytkownikom, to jest rozwiązanie, porównując taka Odense w Danii gdzie co prawda mocno postawili na rowery ma około 500km ścieżek , około 300km /2 powierzchni i około 200tys mieszkańców, Warszawa ma też około 500km ścieżek, 500km/2 powierzchni i pewnie już ponad 1,5 mln stałych mieszkańców także jakby chociaż 20% kierowców wsiadło na rowery miasto by odczuło w mniejszych korkach, luźniejszym metrze czy autobusach, tramwajach , powietrzu, no ale trzeba mieć możliwość , nie wszyscy chcą , potrafią , nie boją się jeździć po ulicach rowerem
    już oceniałe(a)ś
    0
    0