Zanim Jagoda Pieścicka, prezeska NuDelty, założyła własny start-up, miała okazję przyjrzeć się pracy w dwóch innych. – Tak się składa, że więcej niż o tym, co robić należy, dowiedziałam się o tym, czego robić nie wolno – przyznaje. Nauka na cudzych błędach przynosi jednak efekty. NuDelta stworzyła narzędzie, które potrafi czytać dokumenty ze zrozumieniem, jak człowiek. Nie tylko skanuje liczby z faktur, ale też wie, co one oznaczają. Pieścicka z powodzeniem przekonuje do pomysłu kolejnych inwestorów.

Życie księgowych może stać się prostsze

Sam pomysł nie pochodził od niej. Narodził się w firmie, dla której pracowała, brakowało jednak pieniędzy, by go rozwijać. Pieścicka znalazła inwestora – Park Technologiczny YouNick – odkupiła pomysł, zainwestowała w ludzi i technologię. Kolejne przyśpieszenie nastąpiło dzięki programowi akceleracji MIT Enterprise Forum, do którego NuDelta dostała się w tym roku, zyskując dofinansowanie i pomoc mentorów. Już wkrótce z narzędzia NuDelty korzystać będą klienci PKO BP. A potem pewnie kolejni. – Dzięki NuDelcie życie księgowych może stać się prostsze. Każdy wie, ile uwagi wymaga wklepanie do komputera danych z jednego rachunku. Trzeba uważać, by nie pomylić kwoty, numeru konta. A jeśli trzeba wprowadzić do programu księgowego setki faktur miesięcznie? To niewiarygodnie żmudne zajęcie. Pracodawcy woleliby, żeby księgowe poświęcały ten czas na czytanie ustaw, analizę zmian w systemie podatkowym – przekonuje Pieścicka.

Jakich błędów unika? Po pierwsze, nie wydaje pieniędzy na głupoty. Dostając 200 czy 300 tys. zł dofinansowania, łatwo stracić głowę. Pieścicka szuka oszczędności: na spotkanie do innego miasta pojedzie Bla Bla Carem, zamiast opłacać pokoje w hotelu dla siebie i ekipy, wynajmie całe mieszkanie. Po drugie, pamięta o pracownikach. Wprawdzie to ona jest prezesem, ale firma nie istniałaby, gdyby nie deweloperzy – ludzie rozwijający oprogramowanie.

– Kobieta w start-upie technologicznym wciąż wywołuje efekt „wow”. Znam start-upy typowo męskie, które zatrudniają dziewczyny na mniej istotnych stanowiskach, by np. w konkursach to one prezentowały firmę. Ale to nie ma sensu, założyciel prezentuje firmę najlepiej – twierdzi Pieścicka.

Dlaczego kobiet – założycielek start-upów – jest niewiele? – Może brakuje im samozaparcia? To ryzykowny biznes. Ale ja chcę udowodnić, że dam radę – mówi Pieścicka.

Dostaję badża, chce mi się pracować

Radę daje też Justyna Wojtczak z GetBadges. Od 12 lat programuje, od dwóch prowadzi własną firmę. GetBadges to narzędzie do motywowania pracowników. Nagrody finansowe nie zawsze się sprawdzają: bywa, że pracownicy, by je zdobyć, uczą się obchodzić system. Czasem też firma (choćby rozwijający się start-up) nie może sobie na nie pozwolić. W GetBadges zdobywa się wirtualne badże. I to działa! – Gamifikacja jest bardzo popularna na Zachodzie. Korzystają z niej działy sprzedaży, marketingu. Nie było jednak dotąd gier dla działów IT i my postanowiliśmy taką stworzyć – mówi Wojtczak. Wykonując swoje codzienne zadania, team walczy z potworem, a każdy z jego członków zbiera wirtualne odznaki. Aby współpraca szła lepiej, pracownicy mogą też obdarowywać badżami siebie nawzajem. – Przy czym mogę dostać badża nie tylko za to, że pomogę komuś w zadaniu zawodowym, ale też za to, że zaparzę mu kawę lub zorganizuję wieczorne wyjście zespołu na kręgle – podkreśla Wojtczak.

GetBadges korzysta z GetBadges. Dzięki temu obserwują system od środka i wiedzą, co w nim można ulepszyć. Wojtczak czuje się zmotywowana. – Chcę przełamać stereotyp, że kobiety w biznesie są mało zaradne – mówi.

Wierzymy w kobiety, chcemy dać im wsparcie

Do takich właśnie przedsiębiorczych kobiet kierowany jest konkurs Start Jerusalem Competition 2017, organizowany przez ambasadę Izraela. W tym roku konkurs na start-up technologiczny podzielony został na dwie części, przy czym pierwsza, odbywająca się w Poznaniu w czasie Kongresu Kobiet, kierowana jest wyłącznie do kobiet: założycielek lub współprowadzących start-upów.

– Z nowymi technologiami w Izraelu kojarzony jest przede wszystkim Tel Awiw. Tymczasem to właśnie w Jerozolimie znajduje się rozwijający się ekosystem start-upów. Magazyn „Time” uznał stolicę Izraela za ważne rodzące się centrum innowacji – mówi Ruth Cohen-Dar, zastępczyni szefa misji dyplomatycznej Izraela w Polsce. – Wiele start-upów w Izraelu tworzonych jest przez kobiety, są akceleratory, takie jak WMN (WOMEN), pomagające im w rozwoju biznesu, inicjatywy, jak SheCodes, uczące kobiety programowania. Kobiety zakładają fundusze inwestycyjne, finansują początkujące biznesy. W Polsce ekosystem start-upów dopiero się rodzi, ale ma duży potencjał. Wierzymy w kobiety, ale wiemy, że potrzebują wsparcia, dlatego dedykujemy im pierwszą część konkursu. Podczas Kongresu Kobiet organizujemy także warsztat dla kobiet, będziemy przekazywać przedsiębiorczyniom praktyczną wiedzę i izraelskie dobre praktyki.

Wizyta studyjna w Jerozolimie będzie główną nagrodą w konkursie: szansą, by poznać izraelskie start-upy i zwycięzców z innych krajów. Zgłaszać się można do 27 sierpnia. Szczegóły na stronie ambasady Izraela.