Pracownik brytyjskiej korporacji może być rozliczany przez kadrową, która siedzi za biurkiem w Polsce. A Niemiec potrzebujący pomocy z komputerem jest krok po kroku instruowany zdalnie przez poznańskiego informatyka. Tak działają centra usług wspólnych. Zajmują się tym, czego nie trzeba robić bezpośrednio w danym przedsiębiorstwie, np. sprawami administracyjnymi, kadrowymi, księgowością, wynagrodzeniami, zamówieniami, zakupami czy właśnie rozwiązywaniem problemów informatycznych.

Dzięki rozwojowi internetu i dużej łatwości w przesyłaniu informacji można „oderwać” wiele zadań od miejsca pracy. Decydując się na centrum usług dana korporacja nie potrzebuje w każdym oddziale osobnego informatyka, kadrowej, księgowej. Wszyscy mogą pracować w jednym miejscu i obsługiwać kilka oddziałów. Dla firm to oszczędność, dodatkowo wśród zalet często też wymienia się lepszą efektywność. Wielkie korporacje międzynarodowe chętnie decydują się na umieszczenie takiego centrum w Polsce, bo jest taniej niż w krajach Europy Zachodniej, a na rynku pracy są wykwalifikowane osoby znające języki obce.

Miasto też oszczędza

W Poznaniu centra otworzyły takie firmy, jak m.in.: Carlsberg z branży piwowarskiej, Roche – ochrony zdrowia, McKinsey z rynku usług doradczych, Osram – oświetlenia. To w Poznaniu znajdziemy Arvato, które zajmuje się m.in. logistyką czy usługami finansowymi, Bridgestone od 2011 r. ma europejskie centrum finansowo-księgowe w Poznaniu, a amerykańska firma finansowa Franklin Templeton Investments – centrum specjalistycznych usług zarządzania inwestycjami.

Poznań jako miasto także zdecydował się na własne Centrum Usług Wspólnych. Obsługuje miejskie jednostki związane z polityką społeczną, takie jak m.in. domy pomocy społecznej, ośrodek dla bezdomnych, żłobki, domy dziecka. Poznańskie CUW zajmuje się obsługą administracyjną, finansową i organizacyjną placówek. Jeśli chodzi o finanse, to prowadzi ich rachunki bankowe, sporządza listy wynagrodzeń, robi wypłaty i rozlicza je z urzędem skarbowym, wystawia zaświadczenia pracownikom, przygotowuje sprawozdania finansowe, prowadzi księgi rachunkowe. Ale CUW zajmuje się nie tylko pieniędzmi. Organizuje też remonty i przeglądy techniczne budynków, pamięta o przestrzeganiu przepisów dotyczących BHP i przeciwpożarowych oraz zajmuje się sprawami informatycznymi.

Decyzja o powołania takiego centrum zapadła po analizach prowadzonych na przełomie 2016 i 2017 roku. Wynikało z nich, że zebranie m.in. księgowych i kadrowych w jednym miejscu pozwoli zaoszczędzić i uprościć wiele procedur.

Poznań obok Baltimore i Szanghaju

Przykładem międzynarodowego giganta, który postanowił zbudować centrum usług wspólnych w Poznaniu, jest Ikea. – Z ulokowaniem Ikea Business Service Center w Polsce wiąże się ciekawa anegdota. W latach 60. Ingvar Kamprad, założyciel Ikei, przyjechał do Polski i rozpoczął współpracę z firmami, które miały produkować meble dla jego sieci. Współpraca okazała się sukcesem, a Polska od tego czasu bardzo dobrze mu się kojarzyła – opowiada Karolina Kuddes, dyrektor Ikea Business Service Center w Poznaniu. Firma chciała utworzyć centrum usług wspólnych w kraju, w którym miała swoje sklepy i sieć dystrybucji. Polska spełniała te wymagania. – Kluczowym aspektem była obecność ośrodków akademickich, a tym samym dostępność dobrze wykształconej kadry pracowników, płynnie posługującej się językami obcymi – tłumaczy Karolina Kuddes.

Poznańskie centrum jest częścią Group Shared Services. Grupa ta składa się z trzech centrów usług wspólnych: w Baltimore, Szanghaju i właśnie w naszym mieście. Wszystkie trzy zajmują się zarówno wspieraniem lokalnych oddziałów, jak i tych globalnych. Poznań skupia się na zadaniach związanych z finansami i HR-em. – W ramach globalnych usług księgowych rozliczamy zobowiązania i podróże służbowe, prowadzimy księgę główną i zapewniamy wsparcie obsługi systemów finansowych. Jeśli chodzi o obszar HR, to m.in. naliczamy wynagrodzenia, prowadzimy administrację personalną, a także wspieramy obsługę np. systemów przeznaczonych do rekrutacji dla całej Ikei – wymienia Karolina Kuddes. W poznańskim centrum usług wspólnych Ikei jest zatrudnionych najwięcej specjalistów ze wszystkich trzech oddziałów. Aktualnie to blisko 500 osób.

Praca dla specjalistów

O centrach usług wspólnych mówi raport „Usługi biznesowe w Poznaniu” przygotowany dla miasta przez Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL). W publikacji przyjęto szeroką definicję branży centrów usług, obejmującą również działalność badawczo-rozwojową. Według raportu w Poznaniu działa 76 centrów usług należących do inwestorów z 17 państw. Większość to centra amerykańskie, polskie i niemieckie. Po kilka centrów posiadają w Poznaniu również firmy z Wielkiej Brytanii, Holandii, Francji i Danii. W raporcie czytamy, że centra usług w Poznaniu zatrudniają ponad 13 tys. osób. Raport zakłada, że w 2020 r. w branży zatrudnionych będzie już 18 tys. osób. Jak wynika z raportu, Poznań zajmuje pod względem zatrudnienia w centrach siódmą pozycję wśród ośrodków usług biznesowych w Polsce oraz trzynastą w Europie Środkowo-Wschodniej.

W Polsce nie jesteśmy więc w czołówce. – W ostatnich latach sektor usług wspólnych w Poznaniu zaczął powoli doganiać inne aglomeracje. Świadczy o tym rosnąca liczba nowo powstałych inwestycji (w 2017 roku odnotowaliśmy 16-procentowy wzrost). Niestety, dystans między stolicą Wielkopolski a liderami dla branży nadal pozostaje duży. Przykładowo Trójmiasto efektywniej pozyskuje nowe projekty biznesowe i charakteryzuje się bardziej dynamicznym wzrostem liczby miejsc pracy w tym obszarze – komentuje Dominik Pekról, menedżer oddziału Antal w Poznaniu, firmy zajmującej się rekrutacjami. Dodaje, że atutem Poznania jest stabilny i zrównoważony rozwój. – Z kolei rynki bardziej dojrzałe, jak np. krakowski zaczynają borykać się z przesyceniem, silną rywalizacją o kandydatów wynikającą z większego popytu na pracowników względem podaży. To skłania inwestorów do zwracania się w nowych kierunkach – tłumaczy Pekról. Przekonuje, że Poznań dysponuje wciąż dużym potencjałem, jeśli chodzi o pracowników i ma szansę na poprawienie swojej pozycji na mapie biznesowej kraju.

Programują dla Niemców

Oferta dla osób zainteresowanych pracą w centrum usług jest coraz bardziej różnorodna. – Wizytówką branży w Poznaniu są już nie tylko obszary związane z obsługą klienta czy księgowością, ale też stanowiska tradycyjnie przypisane do central koncernów. Wpływa to pozytywnie na perspektywy rozwoju pracowników i znacząco podnosi atrakcyjność pracy w mieście. Wielkopolska i Poznań pozostają niezmiennie dobrym miejscem dla inwestycji, głównie ze względu na obecność uznanych w kraju uczelni wyższych i dogodnego logistycznie położenia. Jednocześnie, dużym wyzwaniem dla miasta są działania związane z budowaniem wizerunku wśród inwestorów i potencjalnych pracowników – komentuje Dominik Pekról. Jego zdaniem Poznaniowi brakuje rozpoznawalnej marki na tle innych miast.

Przykładem miejsca pracy dla specjalistów „od komputerów” może być Capgemini Software Solutions Center, które zajmuje się m.in. programowaniem dla zewnętrznych firm. – Stolica Wielkopolski to doskonałe miejsce dla rozwoju branży IT – miasto cieszy się wysoko wykwalifikowaną kadrą absolwentów uczelni wyższych, pojawia się tu coraz więcej inwestorów, ale nie bez znaczenia są także świetne połączenia lotnicze i kolejowe. W Capgemini Software Solutions Center planujemy sukcesywnie zwiększać zatrudnienie – umiejętności, doświadczenie oraz rozwój naszych pracowników to dla nas priorytet. Szukamy ekspertów, ludzi z doświadczeniem, ale przede wszystkim otwartych na najnowsze trendy i technologie – mówi Michał Mikucki dyrektor centrum Capgemini w Poznaniu. W takiej pracy ważne są języki obce. Capgemini chętnie przyjmuje specjalistów znających podstawy języka niemieckiego, a później pomoże w jego nauce finansując intensywny kurs. Czym będą zajmować się kandydaci? – Tworzymy oprogramowanie głównie dla największych, globalnych klientów z rynku niemieckiego z branży motoryzacyjnej, logistycznej, telekomunikacyjnej, finansowej, a także sektora publicznego i energetyki. Są to bardzo znane na całym świecie marki i często spółki wysoko notowane na giełdach papierów wartościowych w swoich krajach – zachęca Michał Mikucki.