Eksperci nie mają wątpliwości – mamy dziś do czynienia z rynkiem pracownika, a nie pracodawcy. To firmy, szczególnie z branż takich jak IT, ale również takie, które potrzebują specjalistów z innych dziedzin, muszą starać się, by przyciągnąć do siebie pracownika. Pracodawcy wkładają więcej czasu i wysiłku w procesy rekrutacyjne i employer branding. Jak pokazały wyniki wspomnianego wcześniej badania „Co czeka branżę HR w 2018 roku”, 64 proc. rekrutujących wskazało, że rekrutacja zajmie im w tym roku więcej czasu niż w 2017, a 59 proc. planuje poświęcić więcej pieniędzy na poszukiwanie i testowanie nowych narzędzi rekrutacyjnych. Z kolei 47 proc. poświęci więcej czasu na komunikację z kandydatem. Aby rekrutować skutecznie, coraz częściej wychodzą naprzeciw oczekiwaniom kandydatów, m.in. przez informowanie ich już na początku rekrutacji o oferowanym wynagrodzeniu – podczas gdy w 2017 roku 9 proc. pracodawców publikowało widełki wynagrodzenia w każdej ofercie pracy, 38 proc. w niektórych ogłoszeniach o pracę, w 2018 roku zadeklarowało to odpowiednio 13 i 45 proc. rekrutujących.

Oczywiście najważniejsze są konkurencyjne warunki pracy, ale już na samym początku procesu rekrutacji – przy tworzeniu ogłoszenia – firmy muszą ściągnąć na siebie uwagę potencjalnych pracowników. – W czasach rynku kandydata transparentna rekrutacja staje się standardem. Opiera się przede wszystkim na przejrzystej komunikacji z kandydatem i przekazaniu najważniejszych informacji związanych z pracą na danym stanowisku już na początkowym etapie procesu rekrutacyjnego. Ogłoszenia pojawiające się na portalach często są niejasne albo przekazują informacje, które mogą być mylące. Niektóre firmy idą w stronę ogłoszeń zabawnych, inne starają się zwrócić uwagę kandydata profitami – mówi Karolina Sójkowska, ekspertka od rynku pracy w GoldenLine.pl.

Polecisz znajomego podczas rekrutacji? Pracodawcy są na tak

Aby skutecznie rekrutować, od samego początku pracodawcy muszą bardzo precyzyjnie określić profil poszukiwanego kandydata. - Definiujemy potrzeby biznesowe - źródła pozyskiwania kandydatów, określamy, czy potrzebujemy osób z doświadczeniem czy bez, czy szukamy poprzez agencje rekrutacyjne, wykorzystujemy swoich rekruterów, którzy pozyskują kandydatów choćby za pomocą branżowych portali społecznościowych, czy też decydujemy się skorzystać z tzw. referral system (z ang. System poleceń) - opowiada Michał Kościanek, WE Operations Director z firmy Carlsberg Shared Services w Poznaniu. System poleceń polega na zaangażowaniu w proces rekrutacji pracowników firmy. Otrzymują oni wiadomość, że potrzebna jest osoba na konkretne stanowisko. Jeśli ktoś poleci kandydata na to miejsce, ta osoba pracę otrzyma i przepracuje co najmniej kilka miesięcy, polecający otrzyma wynagrodzenie. - To jedno z najbardziej efektywnych źródeł rekrutacji - uważa Kościanek. - Z jednej strony nasz pracownik niejako poświadcza za osobę, która została zatrudniona, mamy więc do niej zaufanie, z drugiej zatrudniona osoba stara się, bo czuje odpowiedzialność, że została polecona przez znajomego. Są to więc pracownicy nieprzypadkowi, sprawdzeni. Widzimy, że w takich przypadkach wyniki rekrutacji są najbardziej trwałe i najlepsze jakościowo - dodaje.

Specjalista IT poszukiwany

O dobrego pracownika nie jest łatwo. Według specjalistów, bardzo trudno zdobywa się m.in. pracowników z branży IT. – Jako osoba odpowiedzialna za rekrutację w branży IT mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że jest to jedna z trudniejszych branż, z jaką się spotkałam. Nie dlatego, że pracowników na rynku nie ma. Wyzwaniem jest to, że szybko z rynku znikają – mówi Magdalena Pomianowicz-Bartkowiak, HR manager w firmie Itelligence. – To oznacza, że trzeba działać błyskawicznie. Od momentu zainteresowania kandydata firmą, do złożenia finalnej oferty nie powinny minąć więcej niż dwa, trzy tygodnie. Rekruter powinien być w ciągłym kontakcie z kandydatem, dać mu poczucie, że proces trwa. Jeśli tylko zapomnimy na chwilę o rekrutacji lub proces się przedłuży, np. z tytułu urlopu menedżera, osoba początkowa zainteresowana naszą firmą trafi do innego pracodawcy – ostrzega.

Z kolei Karolina Sójkowska podkreśla, że sam proces warto dopasować do stanowiska, na które rekrutacja jest prowadzona. – Teraz nie wystarczy już zamieszczenie ogłoszenia o pracę i czekanie na aplikacje. Chcąc rekrutować odpowiadających nam pracowników, trzeba mnożyć kanały dotarcia i dopasować je do grupy docelowej rekrutacji. Coraz więcej kandydatów nie szuka pracy aktywnie, dlatego niezbędnym narzędziem w pracy rekrutera jest metoda direct search (bezpośrednie poszukiwanie pracownika w firmach w całej Polsce), która pozwala na bezpośrednie dotarcie do interesujących nas kandydatów – tłumaczy Sójkowska.

Grzechy główne rekruterów

Jakie błędy najczęściej popełniają rekruterzy? Poznański dział sprzedaży „Wyborczej” zapytał o to w ankiecie 115 osób. Aż 23 proc. badanych odpowiedziało, że nie przesyłają informacji zwrotnej w kluczowych etapach rekrutacji, po 13 proc. zaznaczyło, że przesyłają niedopasowane oferty pracy i nie podają w ogłoszeniach widełek płacowych. 10 proc. zarzuca rekruterom, że zabiegają o kontakt, a potem go zrywają.

Mimo tych błędów aż 52 proc. ankietowanych odpowiedziało, że gdyby zgłosił się do nich rekruter, z ciekawości zapoznaliby się z ofertą pracy. 27 proc. badanych powiedziało, że aktywnie szuka pracy, więc porozmawialiby o ofercie, a 5,2 proc. uważa, że z pomocą rekrutera łatwiej będzie mu znaleźć pracę.