Inwestycje w centra usług dla biznesu to łakomy kąsek dla miast. Zdecydowana większość budowanych obecnie w Polsce biur przeznaczona jest właśnie dla tego sektora.
Atrakcyjność ta będzie jeszcze większa, jeśli zdamy sobie sprawę, że w centrach usług dla biznesu pracują głównie ludzie młodzi – średnia wieku wynosi poniżej 30 lat. A przecież to oni są dla miast najbardziej wartościową inwestycją. Jeśli uda się sprawić, by zapuścili korzenie, będą dzielili się swoimi dochodami, wydawali je, kształcili dzieci.
Miasta grają tu do tej samej bramki co firmy. Im również zależy, by przyciągać pracowników. I starają się to robić na różne sposoby. A jak już się uda, również muszą się postarać, by ludziom pracowało się dobrze. Czasem atmosfera w pracy jest ważniejszym czynnikiem decydującym o wyborze pracodawcy niż różnice w wynagrodzeniach.
Zrelaksuj się w biurze
Jednym z elementów employer brandingu – czyli czynienia z firmy miejsca atrakcyjnego dla pracowników – stały się biura. Dzisiaj zupełnie nie przypominają tego, co można było w nich spotkać jeszcze parę lat temu. Strefy relaksu, obszerne kuchnie, gdzie toczy się życie, pokoje dla matek z dzieckiem, piłkarzyki, stoły do bilarda, tenisa, czytelnie, masaże – to tylko niektóre z pomysłów na poprawienie jakości warunków pracy, jakie branża nowoczesnych usług dla biznesu przyniosła ze sobą.
– Nasze biuro jest w trakcie transformacji. Planujemy dodatkowe udogodnienia. Dostaniemy jedną dużą kuchnię, w której będziemy mogli spotykać się wszyscy podczas śniadań czy lunchu. Planujemy także osobne pokoje na spotkania w mniejszych grupach, czy też telefonowanie. Będzie również przestrzeń relaksu oraz coffee point. Nie możemy się doczekać tych zmian – cieszy się Sylwia Wieczorek, HR administration manager w Carl Zeiss Shared Services.
Dużą uwagę do tego, by w biurze było miło i przytulnie, przykłada praktycznie każde centrum. W John Deere na przykład bardzo stawiają na zieleń.
– Do dyspozycji oddaliśmy strefę chill-out zone, gdzie można wygodnie rozsiąść się w fotelu lub podumać i zrelaksować się w bujanych koszach – mówi Justyna Głowska, country HR manager w John Deere Polska Sp. z o.o.
Nieco dalej jest przestrzeń, gdzie swobodnie można odbyć rozmowę telefoniczną – designerska budka skutecznie wycisza dźwięki zewnętrzne i pozwala się skupić. Serce Business Service Center stanowi kuchnia – prawie zawsze ktoś tam jest i parzy kawę. Około południa robi się gwarnie, bo je się tu obiady.
W open space czekają czekolady, ciasta i cukierki – hojnie zwożone przez tych, których los wysłał na delegację albo przez osoby posiadające talenty kulinarne i dzielące się swoimi domowymi wypiekami. Przy recepcji znajdziemy minicentrum rekreacyjne, a w nim paletki, piłki i wszystko, co pomoże skorzystać z infrastruktury dla gier zespołowych.
I po godzinach
Ale biuro to nie wszystko. O atmosferę, jaka w nim panuje, dba się również poza nim.
– W Carl Zeiss Shared Services dwa razy do roku organizujemy spotkania integracyjne dla wszystkich pracowników. Jest to okazja do tego, aby się bliżej poznać, porozmawiać niekoniecznie o pracy, dowiedzieć czegoś więcej o sobie. Byliśmy razem już w wielu ciekawych miejscach – np. w Toruniu czy w Berlinie. Dodatkowo zespoły w mniejszych składach organizują się i wspólnie spędzają czas podczas warsztatów kulinarnych. Wielkim wydarzeniem w naszym biurze są też Mikołajki. Do tego dnia przygotowujemy się w szczególny sposób. Są gry i zabawy dla dzieci, warsztaty, podczas których malujemy pierniki, jest też Mikołaj i jego pomocnicy – opowiada Sylwia Wieczorek.
W John Deere pracownicy po godzinach pracy spotykają się na wyjściach integracyjnych.
– Wspólnie gramy w kręgle czy pichcimy potrawy z różnych zakątków świata. Raz w roku organizowany jest piknik rodzinny w Tarnowie Podgórnym, gdzie mamy możliwość wzięcia udziału w różnych konkurencjach, podczas gdy nasze dzieci beztrosko i pod okiem animatorów mogą wyskakać swoją energię na zamkowych dmuchańcach, przemienić twarz w motyla czy batmana. My za to możemy doskonalić umiejętności prowadzenia pojazdów rolniczych pod okiem naszych kolegów – dodaje Justyna Głowska.
Wolontariat też łączy
Jednym z elementów budowania integralności zespołu są również akcje charytatywne. Pomysłów jest bardzo dużo.
– W Carl Zeiss Shared Services pracują ludzie z sercem na dłoni. Działania w ramach CSR mają u nas ogromne znaczenie. Oprócz akcji ogólnopolskich typu Szlachetna Paczka czy Poznań Business Run, angażujemy się w wiele mniejszych. Co roku organizujemy Big Zeiss Breakfast – wydarzenie, podczas którego sami przygotowujemy śniadania, a następnie sprzedajemy je pracownikom. Zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczamy na wybrany cel – na przykład na rzecz Fundacji Stworzenia Pana Smolenia, na dom dziecka Swoboda itd. Za naszą działalność zostaliśmy w 2018 roku uhonorowani wyróżnieniem w kategorii wolontariatu pracowniczego w IX edycji konkursu Poznański Wolontariusz. Jesteśmy z tego bardzo dumni – mówi Sylwia Wieczorek.
W John Deere podkreślają, że firma jest otwarta na akcje organizowane przez pracowników.
– Dzięki współpracy nawiązanej z sąsiednią firmą z Tarnowa wystawiamy drużynę piłkarską w meczach charytatywnych. Bywa też, że inicjatywy powstają spontanicznie, jak na przykład zbiórka karmy dla jednego ze schronisk. Takie wydarzenia cieszą i pokazują wielkie serce. Nie brakuje wśród nas honorowych krwiodawców czy osób zaangażowanych w wolontariat. Dla pań, które potrzebę działania i rozwoju mają we krwi, została utworzona organizacja WomenReach – w Polsce funkcjonująca pod nazwą WonDeere Women. Spotykamy się, szukamy wspólnie możliwości rozwoju, dzielimy naukami wyniesionymi ze szkoleń, chodzimy razem do teatru, czy na kawę – opowiada Justyna Głowska.