Aleksandra Kucharska jest studentką pierwszego roku studiów magisterskich na kierunku Ekonomia. W European Finance Function pracuje już od 1,5 roku.
– Do pracy tutaj zachęcił mnie inny student. Miał dobrą opinię o tym miejscu, więc i ja postanowiłam spróbować sił w księgowości. Miałam jednak pewne wątpliwości. Na uniwersytecie zajmuję się ekonomiką rolnictwa, a rachunkowość to przecież zupełnie inny świat. Szybko okazało się jednak, że w EFF każdy znajdzie coś, w czym jest dobry – opowiada Aleksandra.
Początkowo pracowała na stanowisku studenckim. Jej obowiązki były wtedy bardzo zróżnicowane. Firma dała jej też również możliwość udziału w projektach, w tym także globalnych.
– Pozwoliło mi to na poznanie pracy w różnych działach i ocenę, które z zadań mi pasują, w którym z działów odnalazłabym się najlepiej. Obecnie pracuję jako asystent w dziale należności. Poznaję procesy, klientów i zasady rachunkowości. Jestem najmłodsza w zespole. Koledzy przekazują mi wiedzę i służą pomocą – zapewnia Aleksandra.
Według danych ABSL – organizacji zrzeszającej centra usług dla biznesu w Polsce, średnia wieku pracujących w sektorze osób, to około 28 lat. Skąd taka liczba? Zapotrzebowanie na pracowników w branży jest ogromne. Przewidywania organizacji dotyczące ogólnej liczby zatrudnionych mówią o tym, że ich liczba w tym roku powinna przekroczyć 300 tys. Robi to tym większe wrażenie, gdy zdamy sobie sprawę, że jeszcze 10 lat temu branża ta praktycznie nie istniała. Nie dziwi zatem, że firmy pracowników szukają wśród studentów i absolwentów uczelni.
Poszukiwania młodych, zaangażowanych osób, które chciałyby związać przyszłość z firmą trwają praktycznie w każdym z centrów usług dla biznesu. Działy HR rozrosły się, a ich zadania bardzo zróżnicowały. Komu wydaje się, że HR to po prostu prowadzenie rozmów rekrutacyjnych, jest w dużym błędzie. Firmy wychodzą do potencjalnych pracowników w miejsca, gdzie najłatwiej ich znaleźć. Są obecne na uczelniach, czasem nawet w szkołach średnich. Organizują wycieczki po biurze, dni otwarte, biorą udział w targach pracy, współpracują z biurami karier.
W EFF początkowo na staże i praktyki mogli liczyć głównie studenci kierunków ekonomicznych. Ale z czasem to przestało wystarczać. Firma otworzyła się również na chętnych z innych wydziałów. Jest to związane również z tym, że przyjmując na staże i praktyki studentów trzeba wykazać się elastycznością. Młodzież wciąż przecież musi się uczyć, mieć czas chodzić na wykłady i zajęcia. EFF prowadzi również program stażowy skierowany do dzieci, członków rodziny i bliskich znajomych pracowników firmy – nie tylko centrum usług, ale także siostrzanych spółek.
Na studentów otwiera się również Computacenter. Firma zajmuje się świadczeniem usług wsparcia informatycznego dla swoich klientów – przede wszystkim dużych niemieckich koncernów. Stąd konieczność znajomości języka niemieckiego przynajmniej na poziomie B2. Dlatego, mimo że przedmiotem działalności firmy jest IT, wcale nie ogranicza ona swoich rekrutacyjnych potrzeb jedynie do studentów tych kierunków. Wręcz przeciwnie. Mile widziani są absolwenci i studenci na przykład germanistyki. Miejsce dla siebie znajdą tu również osoby, które po prostu znają niemiecki i chciałby zdobyć doświadczenie w jego używaniu.
– Zanim osoba taka przystąpi do pracy, przechodzi szkolenie, które przygotowuje do objęcia konkretnego stanowiska. Zdajemy sobie sprawę, że dla młodego człowieka pierwsze kontakty z klientem, któremu trzeba zdalnie pomóc i to jeszcze w języku obcym, mogą być stresujące. Dlatego proces wdrażania w obowiązki prowadzimy w taki sposób, by stres ten maksymalnie zniwelować – opowiada Arletta Myler, HR manager w Computacenter.
Ciekawym przykładem sięgania jeszcze głębiej po potencjalnych pracowników jest współpraca poznańskiego Carl Zeiss Shared Services z Zespołem Szkół Ekonomicznych w Poznaniu. Jest to przykład podejścia do HR w sposób długofalowy i perspektywiczny. W firmie zdają sobie sprawę, że zaangażowanie to może zwrócić się dopiero po latach. Ale nie mają wątpliwości, że tak się stanie. Zapewne część absolwentów ZSE wybierze się na studia i przynajmniej przez jakiś czas nie będzie myślała o pracy. Ale to dla Carl Zeiss Shared Services nie jest w żaden sposób zniechęcające. Firma zaprasza na miesięczne praktyki uczniów trzecich klas ekonomicznych i informatycznych.
– Przekonaliśmy się już, że ta szkoła to prawdziwa kuźnia talentów. W naszych szeregach pracuje obecnie kilku jej absolwentów, którzy po zdaniu matury wrócili do nas jako pracownicy – opowiada Sylwia Wieczorek, HR & administration manager w Carl Zeiss SS.
Wspólnym mianownikiem polityk rekrutacyjnych w centrach usług dla biznesu jest to, że zdecydowana większość z nich otwarta jest na osoby bez żadnego doświadczenia w branży. Czasem wymagany jest język obcy – zazwyczaj angielski jest koniecznością – ale inne konkretne umiejętności już nie. Specyfika pracy w każdym centrum jest nieco inna. Firmy wychodzą z założenia, że i tak muszą poświęcić pewien wysiłek na wdrożenie nowego pracownika, dlatego nie zamykają drzwi, kiedy ten mówi, że nie ma doświadczenia.
Wszędzie, jak mantra, powtarzane jest to, że dobry kandydat to taki, który ma otwarty umysł i chce się uczyć. Oznacza to, że firmy stawiają na potencjał, a nie na konkretną wiedzę, czy umiejętności. Tak również jest w centrum ROCKWOOL.
– Nawet jeśli nie posiadasz doświadczenia zawodowego, możesz do nas dołączyć i rozpocząć karierę w grupie ROCKWOOL. Prowadzimy stały nabór na płatne praktyki oraz staże dla studentów ostatnich lat. Podstawowym wymaganiem jest znajomość języka angielskiego oraz wysoka motywacja – zachęca Aneta Maćkowiak, HR manager w centrum ROCKWOOL.
Firma może już pochwalić się kilkoma historiami praktykantów i stażystów, którzy ostatecznie zasilili szeregi organizacji.
Podobne podejście funkcjonuje w centrum John Deere. Firma oferuje pracownikom wiele szkoleń – wewnętrznych i zewnętrznych. Baza szkoleń wewnętrznych – John Deere University – oferuje szkolenia on-line, webinary, materiały ze szkoleń oraz umożliwia zapisywanie się na szkolenia przeprowadzane w naszej siedzibie regionalnej w Mannheim. Ciekawostką są Indywidualne Plany Rozwoju. To programy rozwoju osobistego opracowane pod kątem konkretnego pracownika.
– Zależy nam na rozwoju osobistym naszych pracowników. Zdajemy sobie sprawę, że siłą naszego centrum są w dużej mierze wysokie kwalifikacje naszych ludzi. Dlatego dbamy o to, by rozwijali się każdego dnia. Wierzymy w młodych ludzi i ich potencjał, dlatego przez cały rok pracują i uczą się z nami studenci, których liczba waha się miesięcznie pomiędzy 10 a 15 osób. Najlepszym i tym, którzy są zainteresowani związaniem swojej przyszłości zawodowej z John Deere, oferujemy pracę i dalszy rozwój – zachęca Justyna Głowska, country HR manager w John Deere Polska Sp. z o.o.