Wielka dziura w sercu Jeżyc - modnej poznańskiej dzielnicy. Tyle zostało po pożarze kamienicy przy Kraszewskiego 12. - Nawet w piwnicach wszystko zostało zmiecione w pył. Ostały się tylko ściany kominowe i kawałek ściany grodziowej - mówi Wojciech Hoehn, ostatni zarządca budynku.
Tarasy dwupoziomowych mieszkań na ostatniej kondygnacji, aleja 100-letnich platanów, wzór ciętych płytek posadzki lobby, czy gięte szyby na narożniku Jackowskiego i Wawrzyniaka. Nowe osiedle na Jeżycach czeka na lokatorów.
W piwnicach budynku pracują już śledczy. Drobiazgowo przeczesują pomieszczenia, by znaleźć dowody na to, co stało się w nocy z 24 na 25 sierpnia, kiedy kamienica stanęła w płomieniach.
Irena i Janusz Ryszka wprowadzą się do nowego lokum w wyremontowanej kamienicy na poznańskiej Wildzie, gdy tylko uda im się jakoś je urządzić. Mieszkanie jest na tyle duże, że zmieści się w nim też Magdalena, córka pani Ireny, oraz jej pies Maksiu.
Gdy strażacy dogaszali ogień w kamienicy w centrum Poznania, Marcin Turzyński parzył dla nich kawę, smażył jajecznicę i serwował kanapki. Teraz strażacy chcą mu się odwdzięczyć.
Na spotkaniu, które zorganizował w piątek późnym popołudniem wiceprezydent, pojawiła się dobra wiadomość. Ale tylko dla połowy najemców i właścicieli lokali usługowych w strefie zero. Reszta wyszła z niczym.
"Temat umarł " - miał usłyszeć od urzędników Jakub Tepper. Po wyłączeniu z użytku fragmentu ulicy w strefie zero podobnie jak wiele innych osób nie może prowadzić swojego biznesu. Pomoc dla przedsiębiorców po tragedii deklarował sam prezydent Jacek Jaśkowiak.
Chwilę przed eksplozjami trzech strażaków dociera do drzwi serwisu akumulatorów. Odsuwają palety, tłuką szybę, przez otwór wyciągają torbę. Przeżyje jeden.
Warzywniak pani Iwony i jej męża stoi na rogu ul. Kraszewskiego i Sienkiewicza. To granica strefy zero, którą wyznaczono po tragicznym pożarze kamienicy na poznańskich Jeżycach. Zła strona tej granicy. Sklep został zamknięty i rodzina z dnia na dzień została bez dochodów.
Budowlańcy pod nadzorem prokuratora rozbierają spaloną kamienicę przy ul. Kraszewskiego 12. Wciąż nie wiadomo, czy dokończą prace. Na powrót do mieszkań czeka ponad 100 osób z sąsiednich budynków.
Strażacy z Poznania wiedzieli, że w kamienicy na Jeżycach działa serwis akumulatorów, bo sami korzystali z jego usług. Nie dostrzegli zagrożenia.
Rozbiórka spalonej kamienicy zacznie się w poniedziałek. Co dalej, zobaczymy - przekazał nam szef poznańskiego nadzoru budowlanego. Kamienica była ubezpieczona na 1,5 mln zł, ale pojawiły się problemy.
Albo oddadzą modem, który spłonął w pożarze kamienicy, albo zapłacą karę. Gdyby pogorzelcy z Poznania nie pokazali nam korespondencji z firmą Netia, trudno byłoby uwierzyć w ich relację. Rzecznik prasowy Netii: Przepraszamy.
Pracownicy bez doświadczenia naprawiali uszkodzone akumulatory w nielegalnie przerobionej piwnicy bez wentylacji - wynika z ustaleń "Wyborczej". Firma Lupo: Działaliśmy zgodnie z prawem.
Szukają nowych lokali, próbują zatrzymać pracowników. Biznesmeni z poznańskich Jeżyc opowiadają nam o życiu po wielkim pożarze.
Ściana spalonej kamienicy na poznańskich Jeżycach zachowuje się niepokojąco - poinformowała w środę wieczorem policja. Nadzór budowlany: - Ściana odchyliła się o cztery milimetry. Trzeba ewakuować kolejnych mieszkańców.
Pracami zajmie się poznańska firma. Fragment ulicy, na którym stoją zgliszcza budynku, może być całkowicie zamknięty nawet przez dwa miesiące.
Słyszeliśmy, jak strażacy próbują przebić się przez drzwi do miejsca, skąd ulatniał się dym. W tym momencie uderzyła nas fala ognia. Zaraz po pierwszym wybuchu, nastąpił drugi, potężniejszy - opowiada Krzysztof Juszkiewicz, który obudził sąsiadów palącej się kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12.
Nastąpił wsteczny ciąg płomieni, śmiertelnie niebezpieczne zjawisko - uważa oficer straży pożarnej, który zna szczegóły wielkiego pożaru w Poznaniu. Wyjaśniamy, czym jest "ognisty podmuch".
Oni nie mają dosłownie nic, są zagubieni. Ojczym jest ciężko chory, nie rozumie, co się stało, chce wracać do domu - płacze Magdalena, której rodzice stracili w nocy z 24 na 25 sierpnia dach nad głową. Wraz z pożarem kamienicy spłonęły ich leki, dokumenty i pieniądze "na czarną godzinę".
Przy spalonej kamienicy biegły znalazł rozrzucone akumulatory - ustaliła "Wyborcza". Straż pożarna nie kontrolowała budynku ani działających na parterze firm.
Patryk był z zamiłowania sportowcem, kiedyś trenował rzut oszczepem, Łukasz budował dom w swojej rodzinnej miejscowości. Byli doświadczeni, można było na nich polegać, mieli swoje plany. Obaj zginęli w pożarze kamienicy w Poznaniu
Mieszkaniec kamienicy przy Kraszewskiego narażał życie, by uratować dwa małe psy, którymi się opiekował. Wtedy nastąpiły dwie eksplozje, a ogień zaczął trawić kolejne pomieszczenia budynku.
Strażacy wchodzą do piwnicy, by zlokalizować źródło ognia. Idą po omacku. Jest ciemno, gęsto od dymu, piwnice są ogromne i poskręcane jak labirynt. Tak wyglądał pożar w Poznaniu.
W nocy z soboty na niedzielę spłonęła kamienica przy ul. Kraszewskiego na poznańskich Jeżycach. Pożar objął cały budynek, wcześniej świadkowie słyszeli wybuchy. Zawaliły się stropy, ściana frontowa się rusza. Są zabici i ranni.
W planie jest remont sali Amarantowej, klatek schodowych i elewacji. Dobudowana zostanie również zewnętrzna winda. - Jeśli wszystko dobrze pójdzie, remont zakończy się w 2025 r. - zapowiada Łukasz Kubiak z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Dawna zajezdnia tramwajowa stanie się sercem Jeżyc i magnesem przyciągającym zarówno poznaniaków, jak i turystów. Otoczą ją nowe domy wielorodzinne. Holenderski inwestor prace chce zacząć w przyszłym roku, a cały projekt zakończyć w ciągu dwóch, trzech lat.
W urzędzie miasta na rozpatrzenie czeka wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla inwestycji w tzw. Dziurze Toruńskiej. Zbigniew Maćków z wrocławskiej pracowni projektowej potwierdził, że jego biuro współpracuje w tej sprawie ze Skanska. Ale o konkretach żadna ze stron nie mówi wiele.
- Kultura mieszka tuż obok nas i my żyjemy blisko niej - przekonują organizatorzy sąsiedzkiego festiwalu OFF Jeżyce. To druga edycja wydarzenia, podczas którego lokalni twórcy mogą zaprezentować swoje dokonania
Remont ul. Słowackiego na odcinku od ul. Kraszewskiego do Wawrzyniaka zacznie się z końcem wakacji. Zamiast ulicy z parkującymi samochodami powstanie tu plac z miejscem do relaksu i zielenią. Będą z niego korzystać uczniowie Szkoły Podstawowej nr 36, ale też mieszkańcy.
Dzień dziecka dopiero w czwartek, ale już na ten weekend w Poznaniu przygotowano atrakcje dla najmłodszych. Jest piknik w forcie VI, spektakl. Starsi mogą wybrać się na ciekawe wycieczki po mieście
- Mural przypomina o kobietach, które mieszkały na Jeżycach, tu się wychowywały, chodziły do szkoły, pracowały. Miło, że jeżyczanki znalazły swoje miejsce - mówi Katarzyna Lesińska, pomysłodawczyni projektu.
Miejska Pracownia Urbanistyczna przygotowała masterplan dla Golęcina: kompromisowy, uwzględniający oczekiwania i POSIR-u, który tym terenem zarządza, i mieszkańców Sołacza. POSIR jest z propozycji zadowolony, społecznicy - nie.
Spółka Targowiska zarządza najpopularniejszymi poznańskimi ryneczkami. Problem w tym, że handel na nich nie kwitnie. - Po prostu świat się zmienia - tłumaczy Iwona Rafińska, prezes spółki Targowiska.
Blisko 120-letnia kamienica przy ulicy Roosevelta została wyremontowana za prawie 2 miliony złotych. Niedługo po zakończeniu prac na elewacji pojawiło się graffiti. Spółdzielnia: To czysty akt wandalizmu.
Cztery lata więzienia za zabicie pieszego na pasach to śmieszna kara - potwierdził sąd w Poznaniu, choć wyraził to bardziej dyplomatycznie. Kierowca Bartosz Prybiński posiedzi dłużej.
Jedna z mieszkanek okolic ul. Kościelnej oficjalnie poprosiła o kontrolę poznańskich urzędników. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości: normy zostały przekroczone.
Kazimiera Iłłakowiczówna, Wanda Błeńska, Krystyna Feldman, Aleksandra Banasiak i Krystyna Kofta. Już niedługo te wybitne poznanianki zostaną bohaterkami kolejnego, jeżyckiego muralu. Trwa zbiórka pieniędzy na realizację projektu.
- Człowiek, który zabija w sobie wrodzoną tęsknotę do nieśmiertelności, spada do poziomu zwierzęcia i niczym się od niego nie różni - przekonywał podczas niedzielnej mszy z okazji 90-lecia poświęcenia przedwojennego pomnika Wdzięczności abp Stanisław Gądecki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.