"Drogi mieszkańcu (...) pisząc do mnie pogróżki następnym razem poświęć proszę jedną, czystą kartkę A4" - napisał Mariusz Musiałowski, burmistrz Kleczewa. To jego apel do anonimowego autora pogróżek, które samorządowiec dostał pocztą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.