Wygląda to na jakiś koszmar. Człowiek idzie sobie do jednego z tych sklepów o owadzich imionach, by kupić trochę cytrusów na święta, a wtedy spomiędzy bananów wychodzi coś takiego, jak na zdjęciu. A tak właśnie stało się w tym tygodniu w jednym ze sklepów w Miliczu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.