Więcej
    Komentarze
    Proponuję obok zamieścić wypasione mordy różnych Woźniaków, Grobelnych, Kruszyńskich, Grupińskich, Dzikowskich i innej urzędniczej swołoczy, aby mieszkańcy miasta wiedzieli i pamiętali, kto z żyjących na nasz koszt w luksusowych gabinetach i wożących swe bezcenne dupy wypasionymi furami, zgotował dzieciom i rodzicom ten los. Dla nich i czarnych, kasa zawsze w mieście była. Tak RP w Poznaniu realizuje politykę prorodzinną i zamartwia się, iż miasto kwitnące rozrodem za komuny teraz się zwija. Pogratulować, polityka godna A. Greisera w stosunku do ludności polskiej.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Nie przez przypadek ten szpital określany jest mianem "rzezni nr 1" w Poznaniu. Miałem kilka lat temu tą wątpliwą przyjemność przebywania z dzieckiem w tym szpitalu, spędziliśmy tam sporo czasu i gdybym teraz miał tam wrócić to szukałbym w każdym innym miejscu byle nie tam. Powyższe zdjęcia pokazują dokładnie jak tam wygląda nawet mimo upływu lat. Spanie pod łóżkami jest spaniem tylko z nazwy, bo szanowne panie pielęgniarki maja serdecznie w nosie zarówno rodziców jak i dzieci, najważniejsze jest to co powie ordynator oddziału, świętość nad świętości, zero zdrowego rozsądku tylko sztywne wytyczne. Spać tam niestety nie można było, można było poleżeć ewentualnie w zależności od zmiany pielęgniarskiej, zdarzało się przymknąć oko. Panie pielęgniarki zamiast się cieszyć, że mają rodziców którzy sami opiekują się dziećmi, to czynią na każdym kroku trudności, do tego obowiązkowe codzienne sprzątanie o 5.00 rano i nie ma dyskusji, o 6.00 przychodzi pani ordynator i ma być posprzątane, koniec i kropka. Oczywiście, czystość w szpitalu to rzecz bezdyskusyjna, i nie w tym rzecz, zwiedziłem sporo szpitali w Europie, takich nowoczesnych i takich w stanie wcale nie lepszym niż nasze, tylko jest różnica w mentalności ludzi, lekarzy, obsługi pielęgniarskiej i całej reszty ludzi tam pracujących. W szpitalach w Europie sprzątanie odbywa się w okolicach godziny 10.00 bo nie ma potrzeby budzenia dzieci o 5.00, dziecko ma się wyspać, ma mieć siły na leczenie, w wielu wypadkach ciężkie leczenie, pierwsza osoba jaka przychodzi to pielęgniarka która sprawdza jak minęła noc, podaje leki, często musi przychodzić w nocy, nie dość że ma w sali delikatne boczne oświetlenie to każda ma przy sobie latarkę bo dla niej jest ważne żeby niepotrzebnie dziecka nie budzić, i w miarę możliwości, zrobić co ma do zrobienia bez budzenia. O łóżku albo chociaż rozkładanym fotelu dla rodzica czy łazience w każdej sali nawet nie wspominam, jest to oczywistość, a jeśli jest sala kilku osobowa to w pobliżu znajduje się dodatkowe miejsce dla rodziców, kącik z fotelami gdzie można relatywnie blisko dziecka odpocząć. To co się dzieje w naszych szpitalach (w większości wypadków, a na pewno jeśli mowa o Szpitalnej w Pń) to ciężki dramat, kompletny bram myślenia, empatii i zdrowego rozsądku, bo jak nazwać remont który jest tam przeprowadzany i powiela te same chore schematy które funkcjonują dotychczas? Nie chce tylko narzekać, ale o Szpitalnej ciężko cokolwiek dobrego napisać, oczywiście nie wszystkie pielęgniarki są takie jak opisuje, tak samo nie wszyscy lekarze, jednak jeśli jeśli rozpatrywać szpital w kategoriach całościowych to jest to jeden wielki dramat. Jak ktoś ma wątpliwości, proponuję zajrzeć do przychodni przyszpitalnej, warunki w jakich przyjmowane są dzieci w ilości naprawdę sporej wraz z rodzicami, na korytarzu szerokości może 1,5 metra z ustawionymi krzesełkami przy drzwiach do poszczególnych gabinetów, nie daj boże jak się pojawi w tej przestrzeni wózek dziecka... A jak ktoś przytomnie wspomniał, wystarczy zobaczyć budynek urzędu marszałkowskiego i jak się nasi rządzący urządzili elegancko;] a dzieci, no jakoś sobie poradzą. Mój synek sobie nie poradził, nie przeżył pobytów w tym szpitalu.
    @macmed Ciekawe jak wyadaja szpitale dla dzieci w Kopenhadze ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Płód to świętość (nawet komórki jajowe i plemniki też) ale jak już dziecko jest na świecie, to byle jak, byle gdzie. Skandal. W cywilizowanych krajach takie sytuacje nie mają miejsca. No ale u nas - jak w Burkina Faso.
    @pyrazgzikiem nie tylko płód,z tego co widzę to nawet plemnik a niedługo plemniki już w jądrach i grzeszna myśl również
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Na 500 plus na szlachty,patologii i polonii amerykańskiej jest.Na normalne warunki leczenia nie ma,na operacje czeka się kilka lat,na leki przecinowotworowe zbiera się po fundacjach albo umiera - ot a to polsza właśnie
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    A moze tak pieniazki od Ojca Rydzyka przesunac gdzies....bo grzmiec beda o dzieciach ale na nie nie ma pieniedzy szczegolnie na te chore
    @kas044 Przestań grzeszyć!będziesz smażyć się w piekle,to są róże dla maryji a nie dla rydzyka,on jest prostym kapłanem który przede wszystkim kocha bliżniego swego jak siebie samego - i nasz prezydent też kocha wszystkich!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    POznaniacy uwazaja ze rodzice to dziecioroby , dzieci to bachory a rodziny wielodzietne to patologia . Demokratycznie wybrane wladze buduja to , co POznaniakom jest najbardziej potrzebne : STADION , Termy Maltanskie , Zamek Gargamuta , ICHOT , Budynek Marszalka , remont Zamku Cesarskiego i wiele podobnych "inwestycji" ktore sa.przekretami . Podczas Transatlantyku POznanskie laski maja kino w lozkach , ogladajac filmy lezac i popijajac wino . Zadna nie pomysli , ze byc moze za kilka.lat bedzie lezala jak scierwo na betonowj podlodze szpitala dzieciecego pod lozkiem chorego dziecka ...... No ale.wazne.jest aby jedzonko bylo tanie , abysmy nie placili SWOICH podatkow na cudze bachory , aby bylo duzo pieniazkow na zakup markowych ciuchow i elektronicznych gadzetow w galeryjach handlowych no i aby w POznaniu bylo jak w Kopenhadze -;))
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    Kiedy rok temu byłam z dzieckiem w szpitalu, chciałam zrobić dokładnie to samo - sfotografować fatalne warunki na Szpitalnej i pokazać "światu". Ciężko chore dziecko skutecznie zniechęca do walki o lepsze warunki, ono staje się w danej chwili ważniejsze... Na Szpitalnej spędziliśmy miesiąc, dokładnie na oddziale kardiologii i kardiochirurgii jako, że maluch urodził się z ciężką wadą serca. Warunki bardzo trudne - oddziały pękały w szwach, ponieważ był to jednocześnie okres zachorowań na wirusy i dzieci zawirusowane również leżały na oddziale kardiologii! Rodzice spali na podłodze, pod łóżkiem, praktycznie każdy cm2 podłogi był zajęty. W sali o powierzchni +/- 14 m2 w skrajnym przypadku przebywało czworo dzieci + 4 lub więcej rodziców. Pielęgniarki i lekarze, w sytuacji zagrożenia życia, zanim dostaliby się z dwóch stron do łóżka nieźle by się musieli nagimnastykować. Procedura budzenia dzieci i rodziców o 6 rano nieludzka. Do szpitala trafiliśmy w dniu urodzenia dziecka, dzień po porodzie zmuszona byłam spać na podłodze, a cały dzień spędzać na krzesełku w pozycji siedzącej. Przecież nie zostawię mojego dziecka! Co tam połóg, zdrowie matki i jej potrzeba na dojście do siebie po porodzie! O totalnym braku warunków do karmienia piersią / korzystania z laktatora nie wspomnę. Na oddziale kardiologii nie było nawet łazienki z prysznicem. Wylałam trochę swoich żali... ale żeby nie było tak jednostronnie muszę dodać, że lekarze i większość pielęgniarek na oddziałach kardiologii i kardiochirurgii robiła co można, żeby mimo tych ciężkich i uwłaczających godności warunków, zapewnić jak najlepszą opiekę mojemu dziecku. Lekarze pediatrzy, kardiolodzy i kardiochirurdzy to świetni specjaliści, którzy nie raz pokazali ogromną empatię i zrozumienie oraz wspaniałe podejście do dzieci. Jestem im ogromnie wdzięczna za uratowanie mojego dziecka. Personel szpitala ma świadomość tych warunków i pewnie też im się nóż w kieszeni otwiera, kiedy patrzą na nasz przecudny stadion. Co możemy zrobić? Rodzic dziecka, które trafia do szpitala nie ma ochoty walczyć z systemem, żeby znalazły się środki na rozbudowanie oddziałów. Osobiście wolę wesprzeć fundację prof. Wojtalika niż liczyć na jakąkolwiek "dobrą zmianę", niezależnie kto miałby ją ochotę wprowadzać. PS. Niektóre pielęgniarki pozwalały pospać do 7 :) i na prawdę starały się jak mogły nie obudzić dzieciaków w nocy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Proponuję aby te zdjęcia przepleść ze zdjęciami z nowej siedziby pana Marszałka.Może wtedy w końcu niektórzy zrozumieją dla kogo właściwie jest ten kraj.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0