Publikowanie zdejec bez opisu (gdzie, kiedy i kogo/co przedstawiaja) nie ma wielkiej wartosci historycznej. To podstawowy grzech dziennikarski.
Wyobrazcie sobie, ze za 30 lat czterdziestolatek oglada takie nieopisane fotki z sejmu 2016 i widzi lawy rzadowe. Stwierdzi tylko "jacy brzydcy ci ludzie byli wtedy " albo " z czego ten maly z pierwszej lawy sie tak smieje?" i przejdzie do iinego tematu.
jestem tam, mam wąsa, przedstawiam potencjalnym wyborcom kandydatów na posłów i senatorów. Nie czuję się "wydymany" a tamten czas był dla mnie piękny i 4 czerwca zawsze będzie moim świętem
Wszystkie komentarze