"Solidarność naszą bronią", "Równe prawa, wspólna sprawa", "Wolność nie jest na receptę". Takie hasła można było usłyszeć podczas Strajku Kobiet na pl. Wolności. Mocne przemówienie wygłosiła Joanna Jaśkowiak, żona prezydenta Poznania.
Pycha kroczy przed klęską. Żona prezydenta "połknęła" skądinąd słuszną manifestację jako polityczny posag dla swojego męża. Nie wiem co ta kobieta móże jeszcze zrobić żeby podeprzeć swojego męża, kolejne zdrady na boku też się by jeszcze zmieściły?
Żal mnie ogarnia jak patrzę na tą babkę, która przez wulgarność - w szwach już piszczy od tego "stroju", w który mąż ją ubrał.
@staragitara
nic nie załatwia, w corelu i photoshopie sprzed 15lat lepsze fotki zrobię, dorzucę jeszcze trochę siekanych wątróbek kurzych, trochę krwi, "szczątki zygotki" z plasteliny i efekt będzie jak w Teksańskiej Masakrze piłą mechaniczną.
Obrońców zygotek jak zwykle cały tłum. W niedzielę aż 5 sztuk, dziś nawet nie widziałem stałem z drugiej strony placu.
Wszystkie komentarze