Ryszard Kaja opisał plakat o Pile na Facebooku: to miasteczko było haniebnie zniszczone w czasie wojny, odbudowane praktycznie od nowa bez ładu i składu, nieco chaotycznie jak wiele polskich miast, o dziwo, krótko było nawet stolicą osobnego pilskiego województwa. Ach - cudowny jest język polski! - słowo 'Piła' to nie tylko nazwa miasta. Może odznaczać i sprzęt do cięcia (stąd owe zadziory przy nazwie), i popijanie (stąd butelczyna wkomponowana w literę 'A'). Mój brat przeniósł się onegdaj do Piły, tam założył rodzinę, tam miał zakład fotograficzny, tam wychowywali się bratanica i bratanek, tam jeździlismy syrenką naszą (jest na plakacie). Tam też ojciec mój projektował mnóstwo folderów, plakatów, neonów, ba nawet pomnik jakiś mały i mnóstwo druków ulotnych - stąd moja estetyka, na jaką zdecydowałem się w tym plakacie, nawiązująca do jego projektów. Jak widać, ten plakat jest niemal rodzinny. Niemal rozpoczyna całą serię, ma numer 7, zaraz po Wrocławiu, gdzie mieszkam, Poznaniu gdzie się urodziłem, po ukochanym Warnowie, leszkowej Ślęży, po Wielkopolsce i po... Aaa to sekret jeszcze, jeszcze jedno miasteczko pojawi sie (chociaż prawdę powiedziawszy większość z tych plakatów jakie teraz ujawniam powstała już jakiś czas temu i sobie czekała na chwilę druku).
Wszystkie komentarze