Wilda: Suszone Pomidory na Św. Czesława
Odpoczęliście już w parku? Świetnie, możemy zatem skoczyć na Wildę. Jeszcze niedawno ta dzielnica, razem z Jeżycami, dzierżyła tytuł miejsca, w które lepiej nie zapuszczać się po zmroku. Powiew jeżyckich zmian dociera chyba również powoli na Wildę, gdzie zaczynają się otwierać knajpki i małe zakłady rzemieślnicze.
Tu też od lat działa rynek, na którym goszczą nie tylko starsze panie w ozdobnych kapeluszach, kupujące warzywa na niedzielny rosół. Targ jest ostoją klimatu retro tej dzielnicy, a w dodatku sąsiaduje z Bahamami. Palm i lazurowego morza nie uraczymy, bo Wildeckie Bahamy, to placyk na przecięciu ul. Wierzbięcice i 28 Czerwca - punkt obserwacyjny dla pasażerów tramwajów albo wildecki pręgierz - miejsce spotkań przed dalszą wędrówką.
JĘDRZEJ NOWICKI
A gdzie zawędrować? Ciekawie zrobiło się w okolicach ul. św. Czesława. Wszystko zaczęło się dwa lata temu od włoskiej knajpki i pizzerii Suszone Pomidory, która powstała w lokalu uprzednio zajmowanym przez małą, domową pierogarnię. To był strzał w dziesiątkę. Pocztą pantoflową rozeszła się wiadomość o świetnej pizzy (niektórzy uważają, że jest najlepsza w Poznaniu, inni zaliczają ją do pierwszej trójki), luźnej atmosferze i fajnym miejscu spotkań. W menu znajdziecie zarówno klasyki pizzy, jak i ciekawe wariacje, np. z burakami i kozim serem, a do tego "zieleninę" z własnych zbiorów i szynki własnego wędzenia. Nic dziwnego, że chętnych na pizzę jest więcej niż miejsc w Suszonych. Niedawno lokal ogłosił, że zamierza się rozbudować, a roboty zamierzają zacząć (i skończyć) jak najszybciej. Do tej pory jeśli chcecie się tu wybrać, pamiętajcie o rezerwacji stolika, najlepiej kilka dni wcześniej.
WRÓĆ DO PIERWSZEGO SLAJDU Z MAPĄ I LISTĄ MIEJSC
Wszystkie komentarze