Patyczak
Punkowy bard, twórca jednoosobowej kapeli "Brudne dzieci Sida", autor piosenek o Landrynie, który nigdy nie zdejmował glanów, i Beni, tragicznie kochającej Butaprena. Początkowo kabaret był kolażem bez fabuły, w którym każdy pokazuje swój talent. Patyczak miał wyjść na scenę z gitarą i zaśpiewać. Z czasem wykluwała się struktura spektaklu, punk został myśliwym krążącym po rezerwacie. Gra też fotografa w scenie finałowej. - I Eva, i Hacen opowiadali mi o problemach, jakie mieli u polskich fotografów - mówi Prasnowski. - Trzeba być sztywnym, poważnym, ot, takim smutnym Polakiem. Hacen podchodził do zrobienia sobie zdjęcia do dokumentów dwa razy. Za pierwszym fotograf nie zauważył, że gęste loki nielegalnie zasłoniły mu ucho. Poprosiłem Bartka Żurawieckiego, by napisał o tym skecz.
Johnny w zwiewnej sukience przychodzi do zakładu foto zrobić sobie zdjęcie do Peki. - Nie ma beki z Peki! - krzyczy na niego wzburzony Patyczak.
Ale ponieważ w spektaklu każdy choć trochę jest sobą, Prasnowski pozwolił na to też Patyczakowi. I w jednej ze scen Patyczak chwali się imponującą kolekcją krawatów, które są chyba najbardziej punkowymi krawatami świata.
Wszystkie komentarze