"Malowany Ptak" Mai Kleczewskiej w Teatrze Polskim
- To opowieść o ludziach, ich emocjach i lękach. Każdy rok niesie coś innego w tym temacie. Każdy może sobie inaczej to przeczytać. W obecnym kontekście politycznym chyba boimy się tego coraz bardziej - mówiła przed premierą 'Malowanego ptaka' Joanna Drozda, jedna z aktorek, które zagrały w spektaklu Mai Kleczewskiej.
Poznańska realizacja, której premiera odbyła się w marcu, to pierwsze sceniczne wystawienie głośnej powieści Jerzego Kosińskiego. Jej bohaterem jest mały żydowski chłopiec, który w czasie II wojny światowej wędruje przez polską wieś szukając schronienia. Ze strony większości polskich sąsiadów spotyka go odrzucenie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: 'Malowany ptak', czyli pamięć i afekty [RECENZJA]
Premiera książki w 1965 r. wywołała burzę. Kosińskiemu zarzucano szerzenie pornografii, do dziś na nieżyjącym już autorze ciąży też oskarżenie o fałszowanie własnej biografii. On sam, jako żydowskie dziecko, również musiał się ukrywać. Poszczególne epizody wędrówki chłopca w książce zostały jednak zbudowane w dużej mierze z wyobrażeń.
- Jak rozumiem, Kosiński dał upust emocjom, które próbował jako dorosły człowiek rozpoznać. My dziś nie możemy oceniać, czy to przeżycie było słuszne, czy nie - uważa reżyserka.
Spektakl zobaczyć powinien każdy. Zagrali w nim m.in. aktorzy Teatru Żydowskiego w Warszawie. 'Malowany ptak' powstał jako koprodukcja warszawskiej i poznańskiej sceny.
Wszystkie komentarze