Soc Hauz, czyli mieszkajmy razem
Odwieczną, naturalną cechą każdego człowieka jest ruch. W szerszym zakresie nomadyzm, czyli nieustanne przemieszczanie się w poszukiwaniu pastwisk, a ogólniej środków do życia, to tryb funkcjonowania wpisany w historię niemal wszystkich kultur. Końcówka XX-tego wieku i początek nowego tysiąclecia uwypukla jeszcze jeden rys (dotyczący głównie człowieka Zachodu): "dojmujące poczucie ciasnoty" jak to nazywa Zygmunt Bauman, ucieczkę od cywilizacji, ucieczkę z miast, ucieczkę od postindustrialnego zgiełku, co ma swoje podłoże i dobry opis w ruchach hippisowskich, New Age i rewolucji ekologicznej. Jeśli do tego dołożyć upowszechnienie globalnej turystyki, dobrobyt Północy i wszelkie ułatwienia wynikające z dostępności środków komunikacyjnych i zacieraniu państwowych granic, wreszcie, co może i najistotniejsze, upadek idei, wierzeń ? otrzymujemy obraz świata, który zatoczył koło historii. Człowiek, jak przed tysiącami lat przed utworzeniem najpierw rodów, później państw, znów jest/może być wolny! Sensem jego życia, najbardziej podstawowym, atawistycznym, znów jest ruch i radość wynikająca z przemieszczania się, podróżowania. I dziś nie robi tego w poszukiwaniu pożywienia. Robi to, bo tak chce. Współczesny świat dzięki zdobyczom technologicznym, komputeryzacji, robotyzacji, internetowi umożliwia nam z jednej strony możliwość pracowania gdziekolwiek, ale z drugiej, wraz z postępem automatyzacji, ogranicza możliwość pracy. Być może, jak złowieszczą niektórzy futuryści i analitycy, nawet jej zanik - opisują ten projekty architekci.
Wszystkie komentarze