Brzmi prosto, prawda? Ale że tak łatwo nie jest, można było przekonać się na warsztatach ze zwijania rogali świętomarcińskich, prowadzonych przez Zbigniewa Piskorskiego z piekarni - cukierni Natura. - Za każdym razem kiedy będę jadła rogale, pomyślę o tym ile czasu i energii ktoś poświęcił na ich zrobienie - mówi Magdalena Rataj z radia Eska, uczestniczka warsztatów. - Do robienia rogali trzeba mieć dużo siły w rękach, finezyjne podejście, nieco zmysłu kulinarnego, ale przede wszystkim - trzeba przestrzegać procedury - stwierdza Agnieszka Wiśniewska z Fundacji Wielkopolska Brand, współorganizatorka warsztatów.
Jesteście ambitni i chcecie w tym roku podjąć wyzwanie upieczenia własnych rogali? Świetnie! Postaramy się wam pomóc.
Na około 15 sztuk rogali będziemy potrzebować:
Masa makowa:
25 dkg białego maku (1 szklanka)
30 dkg okruchów biszkoptowych (2 szklanki)
Szklanka cukru
12 dkg orzechów
12 dkg rodzynek
12 dkg skórki pomarańczowej
40 dkg margaryny
Aromat migdałowy
Ciasto:
4,5 szklanki mąki
2 jajka
pół kostki drożdży
pół szklanki cukru
Szklanka mleka 3,2 proc. (ciepłego)
pół szklanki oleju
2 łyżeczki soli
30 dkg margaryny francuskiej (do ciast francuskich i półfrancuskich).
Masę makową robimy z białego maku. To dzięki niej rogale świętomarcińskie mają wyjątkowy smak. - Najtrudniej jest kupić biały mak, mało osób go uprawia. Kilka lat temu musieliśmy go sprowadzać aż z Pakistanu - opowiada Piskorski. Mak nie może być gorzki, musi mieć lekko słodki posmak, by nadzienie było dobre. Mak zaparzamy i odstawiamy do wystygnięcia. Odsączamy, mielimy dwa razy i przekładamy do garnka. Dodajemy cukier, margarynę i chwilę podsmażamy, stale mieszając. Do masy wsypujemy bakalie: orzechy, rodzynki, skórkę pomarańczową i aromat migdałowy. Gotową, wymieszaną masę odstawiamy w chłodne miejsce na kilkanaście godzin, by się "przegryzła".
Ciasto półfrancuskie, z którego pieczemy tradycyjne rogale, jest pracochłonne. Jeśli robicie po raz pierwszy rogale, możecie wykorzystać ciasto drożdżowe lub gotowe ciasto francuskie. Zyskany czas poświęćcie wtedy na zrobienie idealnego nadzienia. Ale wiadomo, że do odważnych świat należy, więc poniżej przepis na ciasto krok po kroku.
Zaczynamy od przesiania mąki. Następnie dodajemy do niej drożdże rozpuszczone w ciepłym mleku, cukier, jajka i sól. - Sól jest ważna. Dzięki niej ciasto dobrze wyrośnie podczas pieczenia - mówi Piskorski. Wyrabiamy na gładką, sprężystą masę. Dolewamy olej i krótko wyrabiamy raz jeszcze. Formujemy z ciasta prostokąt. Zawijamy w folię i chłodzimy w lodówce. I tu zaczynają się największe schody. Ciasto należy rozwałkować, posmarować częścią margaryny, złożyć na pół i rozwałkować raz jeszcze. I tak trzy razy... Po tym będziecie mogli odpocząć, bo ciasto wstawiamy do lodówki na 5-10 godzin.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy (tak, tak, raz jeszcze) na grubość ok. 4 mm. - Im ciasto jest cieńsze, tym lepsze wyjdą rogale - zachęca Piskorski.
Fot. Fundacja Wielkopolska Brand
Przed wałkowaniem blat oprószmy lekko mąką, ciasto nie będzie się przylepiało (w razie potrzeby możemy to powtórzyć, nawijając ciasto na wałek i podsypując mąkę). Wałkujemy ciasto wzdłuż i wszerz, żeby miało kształt długiego prostokąta (szerokość mniej więcej 40 cm).
Teraz kroimy ciasto na trójkąty i nakładamy bakaliową masę rękawem cukierniczym lub szprycą. W najszerszym miejscu zróbmy kleks z nadzienia, by rogale były robrze wypełnione. Końcówkę ciasta zawijamy na masę i przekrawamy na środku na dwie części.
Jak zawijać? - Ciasno i równomiernie dwoma rękami - mówi Piskorski. W miejscu nacięcia rozszerzmy ciasto na boki, żeby wyszły "uszy". Ten zabieg nada rogalom, po upieczeniu, ładny wygląd. Na koniec zaginamy końce rogala do środka, nadając mu kształt. Przekładamy na blachę, zostawiając odstępy między nimi. - Jeśli rogale będą się dotykały na blasze, to będą niedopieczone - instruuje Piskorski. Czekamy aż ciasto lekko wyrośnie i przed włożeniem do pieca malujemy wierzch jajkiem rozbełtanym z wodą (w proporcji 1:1). Dzięki temu rogale mają złoty kolor.
Ale zanim zaczniemy lukrowanie, to najpierw rogale pieczemy - 30 minut w temperaturze 180 stopni C z termoobiegiem. Już po chwili zaczyna się rozchodzić słodki zapach, a my już czujemy wzmożone wydzielanie soków trawiennych. Ale cierpliwości, to już prawie koniec. Prawie... Rogale należy wystudzić przed lukrowaniem. Inaczej gęsta polewa zatrzyma wilgoć w rogalu, przez co zrobi się lepki w środku.
Lukrujemy, szybko przylepiamy orzechy na wierzchu, zanim lukier stężeje. Polewa powinna jeszcze wystygnąć, ale cóż, nie zawsze zdąży...
Idealne rogale są pracochłonne, ale warte poświęcenia, czasu i wysiłku. Wasza satysfakcja i pochwały innych są najlepszą nagrodą.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze