Dokąd warto wybrać się w ten weekend?

Bieg charytatywny "Poznań Business Run - biegając, pomagasz" rozpocznie się w niedzielę o godz. 9 na parkingu przed CK Zamek. Ten charytatywny bieg biznesowy w formie sztafety jest organizowany na rzecz podopiecznych Fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty. To część ogólnopolskiej imprezy, która tego samego dnia wystartuje jednocześnie w różnych miastach Polski. W tym roku w biegu weźmie udział ponad 3000 osób. Dystans do przebiegnięcia dla jednego zawodnika w zespole wynosi 3,8 km, czyli 19 km dla całego zespołu.

Wyścig rowerowy Solid Logistic Skoda Poznań Bike Challenge odbędzie się w sobotę nad jeziorem Malta. Zawody odbędą się na trzech trasach: 6-kilometrowej przeznaczonej dla najmłodszych, 15-kilometrowej przeprowadzonej przez centrum miasta oraz na dedykowanej zaawansowanym uczestnikom trasie 100-kilometrowej prowadzącej z centrum Poznania w stronę Wielkopolskiego Parku Etnograficznego i Jeziora Lednickiego. Między godz. 8 a 17 - w czasie trwania imprezy - organizatorzy zapowiadają utrudnienia na drodze.

W CK Zamek można oglądać od soboty pierwszą w Polsce prezentację prac dwóch niemieckich artystów - Horsta Hoheisela i Andreasa Knitza, którzy za pomocą niekonwencjonalnych instalacji, określanych mianem "kontrpomników", oddają hołd ofiarom Trzeciej Rzeszy.
Jednym z ważniejszych punktów wystawy będą fragmenty nazistowskiej pływalni, powstałej w wyniku zbezczeszczenia poznańskiej synagogi. W zakmu zostały umieszczone w Sali Kominkowej. Dawny gabinet Adolfa Hitlera, niegdyś symbol władzy hitlerowskiej, dzięki artystom zamienił się w pomnik ofiar jej rządów.
Oprócz tego w ramach wystawy przed wieżą zegarową stanął Szary Autobus przypominający o eutanazji, której poddawano chorych psychicznie podczas drugiej wojny światowej. Rzeźba została pokazana już w wielu innych europejskich miastach. W dawnych salach cesarskich będzie można zobaczyć dokumentację fotograficzną poprzednich prac artystów. Wystawa potrwa do 12 października.

Zanim trzy lata temu wystąpiła w Opolu z recitalem utworów swojej mamy Ady, Ania Rusowicz długo pracowała na należne jej miejsce w polskim świecie muzycznym. Dopiero jednak ten koncert pokazał ją szerszej publiczności, która od razu zachwyciła się artystką. Szybko doprowadziło to do wydania debiutanckiego albumu "Mój Big-Bit". Na płycie znalazły się kompozycje autorskie, a także utwory z repertuaru Ady Rusowicz autorstwa Czesława Niemena. O ile tamten album był hołdem złożonym Adzie Rusowicz i okresowi, w którym tworzyła, to druga płyta w jej dorobku, zatytułowana "Genesis", jest już jej w pełni autorską wypowiedzią. To płyta zupełnie inna, zdecydowanie dojrzalsza. Do Ani przylgnęła zaszczytna etykietka "królowej polskiej neopsychodelii". Ania Rusowicz z zespołem wystąpi w Poznaniu w sobotę o godz. 21. Bilety na koncert, który odbędzie się w klubie Blue Note, kosztują od 30 do 45 zł.

Zespół Vader zagra w sobotę o godz. 19 w klubie Blue Note. To grupa, która współtworzy polską scenę metalową od połowy lat 80. ubiegłego wieku. Jako jedyni z pionierów gatunku działają nieprzerwanie od trzydziestu lat, stając się pierwszym pokoleniem polskich muzyków, które doczekało się miana weteranów sceny. Na początku lat 90. Vader rozpoczął karierę na zachód od Polski, wydając swoją debiutancką płytę "The Ultimate Incantation" w uznanej brytyjskiej wytwórni Earache Records. Na przestrzeni lat zespół stał się ambasadorem i wręcz synonimem polskiego metalu. To właśnie dzięki olsztyńskim muzykom kolejne generacje polskiego tzw. ciężkiego grania miały w świecie nieco bardziej utorowaną, łatwiejszą drogę. Albumy "De Profundis" czy "Black To The Blind" do dziś należą do gatunkowego kanonu i są wymieniane jednym tchem obok dokonań najważniejszych przedstawicieli sceny amerykańskiej.
W maju ukazał się dziesiąty w dorobku album Vadera zatytułowany "Tibi et igni". Taki dopisek ("Tobie i ogniu") nosiły niegdyś listy poufne, zawierające tajemnicę - słowem takie, które po przeczytaniu należy od razu spalić. Trzeba przyznać, że to co najmniej intrygujący tytuł. Niemniej intrygująca ma być oprawa sceniczna podczas tegorocznej Blitzkrieg Tour. Ponoć rozmachem nie dorównuje jej żadna z poprzednich tras Vadera.
Właśnie we wrześniu, jak co roku Vader tradycyjnie wyrusza w trasę nazwaną Blitzkrieg Tour. To już jej siódma odsłona. Także tradycyjnie nie zabraknie na tej trasie zaproszonych gości. Obok Vadera na scenie wystąpi zespół Vesania, czyli macierzysta formacja Oriona z zespołu Behemoth oraz Calm Hatchery. Zresztą w Vesanii grają także muzycy związani z Dimmu Borgir i samym Vaderem.
Sobotni koncert rozpocznie się o godzinie 19. Biorąc pod uwagę liczbę zaproszonych gości, można spodziewać się, że wydarzenie nie skończy się przed północą. Bilety kosztują 55 zł.

Polski pisarz i francuski arystokrata - oto kolejni bohaterowie nowego odcinka cyklu "My, mieszczanie", który właśnie powrócił do zamku.
W sobotę gościem zamku będzie jeden z najlepszych współczesnych polskich pisarzy. Będzie można się z nim spotkać w Sali Kinowej o godz. 17.15. Od czasu debiutanckiego "Niehalo" z 2006 roku (w nim autor rozbija na kawałki "rzeczy zastane, skostniałe, fundament polskiego społeczeństwa") Karpowicz zaskakuje, szturmem zdobywając zachwyty czytelników i krytyki.
Dwukrotnie nominowany do nagrody Nike i zdobywca Paszportu "Polityki" za "Balladyny i romanse" (2010), pisarz bezustannie eksperymentuje, bawiąc się różnymi formami i językiem. Na pasję translatorską składają się przekłady z angielskiego, hiszpańskiego i amharskiego. Ta ostatnia aktywność to wyraz fascynacji katolicką Afryką. To właśnie o Etiopii opowiada "Nowy kwiat cesarza" (2007), w której kraj został pokazany zupełnie inaczej niż w "Cesarzu" Ryszarda Kapuścińskiego. Karpowicz przeżył też przygodę z filmem - współpracował z Bartoszem Konopką i Piotrem Rosołowskim przy "Sztuce znikania" (2012). Wydana w maju tego roku "Sońka" opowiada o miłości z pozoru niemożliwej z czasów II wojny światowej - między oficerem SS i Białorusinką. Spotkanie poprowadzi Przemysław Czapliński.
W ten weekend w Zamku nie zabraknie też kontekstów teatralnych. A to za sprawą spektaklu "Tocqueville. Życie codzienne po Wielkiej Rewolucji" w reżyserii Grzegorza Laszuka. Tytułowy bohater, postać autentyczna, był osobą pełną sprzeczności. Wicehrabia Alexis de Tocqueville miał liberalne poglądy. Z przenikliwością obserwował przemiany społeczne w USA (napisał monumentalne dzieło "O demokracji w Ameryce"), czy porewolucyjnej Francji. Zarazem obawiał się zgubnych skutków nadmiernej demokratyzacji. I choć należał do jednych z najtęższych umysłów XIX wieku, a na nowe czasy patrzył krytycznym okiem, swoją uwagę skupił na obserwacji narodzin klasy średniej. Sztuka zostanie wystawiona w sobotę o godz. 20 w Sali Wielkiej. Bilety kosztują 20 zł.
W ramach wrześniowej odsłony "My, Mieszczanie" odbędą się także dwa wykłady w Scenie Nowej. W sobotę o godz. 16 wystąpi Agata Bielik-Robson, profesor Katedry Studiów Żydowskich na Uniwersytecie w Nottingham, a o godz. 18.30 - prof. Henryk Domański, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.

Jak tworzyć ważną sztukę na prowincji, gdzie - jak się do niedawna wydawało - nie docierają wielcy krytycy, rozchwytywani recenzenci i wielkomiejska publiczność? Odpowiedzi na to pytanie poszukują od pewnego czasu twórcy cyklu "Wielkopolska: Rewolucje". I już trzeci rok z rzędu je znajdują (nie przestając przy tym pytać).
Cały projekt (zainicjowany przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego) opiera się na dość prostym pomyśle: awangardowi artyści - m.in. reżyserzy, fotograficy i muzycy - zaproszeni do pracy z mieszkańcami niewielkich wielkopolskich miejscowości tworzą z nimi "w terenie" spektakle, wystawy, koncerty i nie tylko.
W tym roku w ramach Rewolucji można już było obejrzeć spektakl Wiktora Rubina, Jolanty Janiczak i Cezarego Tomaszewskiego z udziałem mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Lisówkach. Spektakl jest poruszającą podróżą po zakątkach DPS, sceną są poszczególne pokoje, aktorami - ich mieszkańcy, a fabułą - ich życie.
W lipcu w Szamocinie odbył się nowy spektakl w reżyserii Michała Borczucha z udziałem miejscowych dzieci i młodzieży z Szamocina i okolic. Jego tytuł to "Lepiej tam nie idź. Zmiany". W ramach tego samego projektu powstaje też cykl fotograficzny Jacqueline Sobiszewski z udziałem dzieci z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Studzieńcu. Wernisaż - 27 listopada w CK Zamek w Poznaniu.
Co przed nami? Bardzo ciekawie zapowiadają się pokazy Rewolucji, zaplanowane w piątek i w sobotęw hali sportowej Zespołu Szkół Publicznych w Rozdrażewie. - To właśnie tu osiedlił się emerytowany astronom Ireneusz Włodarczyk, który postanowił zarazić swoją pasją lokalną społeczność - opowiada Agata Siwiak, kuratorka projektu. Misja się udała: od trzech lat w Rozdrażewie działa prężnie Kółko Astronomiczne "Kasjopea". - Należą do niego dzieci, ich rodzice i dziadkowie - wylicza kuratorka. Z mieszkańcami wsi wspólną pracę zaplanowali artysta Wojtek Ziemilski oraz dramaturg i krytyk Roman Pawłowski. Powstało widowisko o kosmosie, ale także o przestrzeni i czasie. Jego tytuł to "Kosmologia rozdrażewska". Oba spektakle rozpoczynają się o godz. 19.30.
Pokazy tegorocznych Rewolucji w tę niedzielę (godz.17) i w poniedziałek (godz. 19) zawitają też do Jarocina. W podróż w głąb lat 80. wyruszyła tu reżyserka teatralna Weronika Szczawińska. W przedsięwzięciu "Dzieci Jarocina śpiewają RetroJutro" weźmie udział wielopokoleniowy zespół Dzieci Jarocina, w którym grają i śpiewają dzieci, nastolatki, seniorzy, artyści weterani festiwalu z lat 80. i młodzi niezależni muzycy. Premiera spektaklu odbędzie się w kinie Echo, gdzie odbywały się pierwsze edycje legendarnego festiwalu.
Podobnie jak w poprzednich latach efekty tegorocznych Rewolucji zobaczymy także w Poznaniu - od października do grudnia.