Projekt: Klemens Mikuła
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Klemens Mikuła o projektowaniu terenów sportowych i rekreacyjnych nad Jeziorem Maltańskim opowiadał tak: - Najgorszy był nieustanny brak pieniędzy. A poza tym, mój Boże, to były lata 80., niczego nie było: stali, drewna, prętów, piasku, cegieł, ropy do koparek, spycharek, ciężarówek. Przecież ja z czaszy jeziora wykopałem milion metrów sześciennych ziemi. Tym byśmy zasypali cały Stary Rynek i jeszcze usypali górę wyższą o 25 m od wieży ratuszowej. Tyle ziemi, bo myśmy na Malcie przebudowywali cały krajobraz.
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
- Różnie sobie radziłem. Na przykład nie mogłem znaleźć chętnego do postawienia wieży na mecie. Przychodzi jeden z konstruktorów i mówi, że zrobi, ale według własnej wyceny. To ja na to, że daję mu dwa razy więcej, ale pod warunkiem że za dwa tygodnie przynosi mi projekt. O, nie! To on: "dziękuję". "Poczekaj" - mówię. "Dam ci pięć bonów na benzynę." "Kiedy?" "Jak podpiszesz umowę." Bony trzymałem w szufladzie. Dostawałem je od prezydenta Wituskiego albo od wojewody. Wtedy bony miały większą wartość niż złotówka - wspominał.
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Klemens Mikuła: - Pamiętam, że tuż przed otwarciem zastanawiałem się, czym wyłożyć hall. Nie miałem żadnych płytek, terakoty, pieniędzy ani za dużo czasu. Pomyślałem, że dobry byłby kamień. Dzwonię do Miecia Kwiatkowskiego, dyrektora Jedynki "przemysłówki", a on się dziwi: "jaki kamień, skąd ja ci wezmę kamień, ale czekaj, czekaj w magazynach leżą jakieś płyty kamienne". Pojechaliśmy z moim przyjacielem, Zenkiem Walkowiakiem, na sucho układaliśmy, żeby dopasować kolorystycznie... One do dzisiaj tam leżą. Była duża zaradność. Przede wszystkim dlatego, że myśmy chcieli to wybudować.
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
- Ponad dziesięć lat spędziłem na budowie Malty, a ze mną wiele, wiele osób. Nie wiedzieliśmy, jak to się potoczy, kiedy w czerwcu 1990 roku Wituski przestał być prezydentem, a roboty pozostało jeszcze mnóstwo. W sierpniu 1990 roku Malta została otwarta i odbyły się tam Mistrzostwa Świata w Kajakarstwie. A potem przez te lata mnóstwo różnych imprez z Festiwalem Teatralnym Malta na czele. Budowa Malty to była największa zawodowa przygoda mojego życia. Lubiłem tam chodzić, porozglądać się - opowiadał Klemens Mikuła, który zmarł w tym roku.
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Fot. Piotr Skórnicki / Agencja G
Wszystkie komentarze