Krzysztof Mączkowski, ekolog, miłośnik ptaków: Baną na bagna
Warta w Poznaniu kojarzy się tylko z tym, co widać z mostów: Chrobrego, Rocha i Jadwigi. Ale im bardziej od tych mostów będziemy się oddalać, tym bardziej zróżnicowany krajobraz zobaczymy. Dlatego polecam spacer dzikimi terenami od Bramy Poznania, doliną rzeki, aż po sam Luboń. Wtedy nadwarciańska przyroda nas zadziwi. Taki spacer z powodzeniem można zakończyć przy stawach na Dębinie. Jest tam fajna łączka do wylegiwania się, a odgłosy miasta już nie dochodzą.
Jeśli ktoś jednak ma ochotę na hałas, to polecam wyjazd na Paradę Parowozów do Wolsztyna.
Fot. Andrzej Monczak / AG
To tłoczna impreza, przejeżdża na nią wielu fanów starych kolei z zagranicy. Gwarantuję, że pokazy i wyścigi lokomotyw są w stanie porwać każdego. Taka parada jest raz w roku, ale samą parowozownię można zwiedzać przez cały rok. Zresztą Wolsztyn to w ogóle dobry pomysł na weekend. Miasto leży pomiędzy dwoma jeziorami (w tym jedno z wyspą), jest ścieżka edukacyjna między trzcinami, piękny park, odnowiony rynek i tryskająca z poziomu ziemi, podświetlona fontanna.
JĘDRZEJ NOWICKI
Najmniej znane z rzeczy, które polecam, są bagna średzkie, czyli obszar chroniony z kilkudziesięcioma gatunkami ptaków. Ostatnio byłem tam przez godzinę i gołym okiem widziałem żurawie, gęsi, rybitwy czarne, głowienki czy rzadkie gatunki kaczek. Najciekawsze, że ten otwarty teren z fantastyczną przyrodą znajduje się między torami kolejowymi i ruchliwą drogą na Jarocin. To dobry przykład, jak pogodzić rozwój miasta z ochroną środowiska. Najlepiej zatrzymać się na placyku przy antenie telefonii komórkowej albo na parkingu przy stacji benzynowej i kawałek dojść na piechotę.
Wszystkie komentarze