Rady osiedli i Zarząd Dróg Miejskich co roku starają się wygospodarować pieniądze, by przydrożna zieleń wypiękniała, a zaniedbane skwery zyskały nowy blask. Ale jak to z roślinami - te budzą się do życia powoli. Efekty widać czasami dopiero po dwóch, trzech latach. Zobaczcie jak poznańskie ulicy i skwerki kwitną tej wiosny
Podobno dzięki poznańskim klinom zieleni da się pokonać miasto wzdłuż i wszerz nie wychodząc z Parku. Mam nadzieję, że agresywni inwestorzy zostaną powstrzymani przed grabieżą zieleni miejskiej.
Czy otrzymane pieniądze obejmują akcję wytępienia psiarzy z kundlami z terenu Poznania? Bo to przez nich te ładne skwerki i kwietniki zalatują kloaką. Precz z psiarzami i psiarami, niech wypjerdalają stąd w cholerę, jak najdalej, byleby tylko uwolnili miasto od swojej śmierdzącej i goovnianej obecności.
Bardzo fajne są te nowe skwery i możliwość odpoczynku w zieleni! Aby nie popaść w totalny zachwyt, chcę zwrócić uwagę na nieciekawą roślinność na Alejach Marcinkowskiego, które są przecież salonem Poznania. Biało-różowe tulipany przy fontannie obok Uniwersytetu Artystycznego wyglądały fatalnie, a całe Aleje nieciekawie, zupełnie jak w czasach PRL-u, gdy innych roślin ozdobnych po prostu nie było! Gdy jestem w innym mieście oglądam wspaniałe kompozycje kwiatowe na głównych traktach, i myślę wtedy o naszych siermiężnych Alejach. Chyba najwyższy czas, aby coś z tym zrobić.
A Wyborcza szczula na radnych : ze kradna komunalne mieszkania czy robia kase I przekrety w spolkach miejskich . A prawda w oczy kluje : radni DALI pieniadze na zielen .To wlasnie dzieki szczodrosci naszych radnych a calym Swiecie nazywaja Poznan miastem now-haw !
ZDM
ZDM
ZDM
ZDM
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze