Szkło i stal
Wszędzie - szkło i stal.
- Wszystko widać jak na dłoni: kto jest w pracy, kto dzwoni, kto wcina kanapkę. Jest tak światowo, że ludzie zaczęli się lepiej nosić - opowiada mi jedna z urzędniczek.
A inna dodaje: - I trochę morale nam wzrosło. Wchodzisz i z wrażenia uginają się nogi.
Samorządy województwa powstały w 1998 r. Nikt wtedy nie myślał, by budować dla nowej administracji gmachy. Najczęściej urzędnicy marszałków wprowadzali się więc do urzędów wojewódzkich. Wynajmowano też dla nich biura na mieście. Tak było też w Poznaniu - wielkopolski Urząd Marszałkowski jeszcze tej wiosny działał pod dziewięcioma różnymi adresami. Dekadę temu urzędnicy postanowili, że urząd musi mieć własny gamach. Kalkulacje zaczęły się od skromnych 50 mln zł. Rynek szybko zweryfikował kosztorys. Zaczęła się licytacja - 70, 80 mln zł, padła magiczna granica 100 mln zł, potem 120, 140, aż ostateczna wycena zatrzymała się na 175 mln zł.
Wicemarszałek Wojciech Jankowiak: - To nie jest jakaś kosmiczna cena. Takie są teraz ceny budowy biurowców - przekonuje.
Nowy gmachy buduje też samorząd małopolski w Krakowie za 160 mln, i marszałek w Lublinie (ok. 120 mln zł).
PIOTR SKÓRNICKI
Wszystkie komentarze