Dwa drzewa ciasteczkowe, czy grujeczniki japońskie, rosną w "Botaniku", przy pergoli od strony ul. Botanicznej. Posadzono je prawdopodobnie na początku lat 30. XX w. Mają kilkanaście metrów wysokości i ponad sto centymetrów w obwodzie. Co w nich wyjątkowego? Zapach.
- Muszę przyznać, że jesienią z koleżanką często w tygodniu chodzimy się zaciągać pod grujecznika - wyjaśnia ze śmiechem Beata Grabowska z Działu Systematyki Roślin Ogrodu Botanicznego UAM w Poznaniu. - Podczas weekendowych wycieczek po ogrodzie zawsze opowiadamy o nich zgromadzonym.
Jak przyznaje, drzewa pięknie wyglądają jesienią, bo ich liście, w kształcie serc, przebarwiają się na wiele odcieni żółci, różu, czerwieni, pomarańczu.
LUKASZ OGRODOWCZYK
Potoczna nazwa "drzewo ciasteczkowe" przetłumaczona została z niemieckiego "Kuchenbaum" i oddaje niezwykły zapach, który wydzielają liście drzewa. - Pachną dokładnie jak kruche, maślane ciasteczka. Czasem niektórzy mówią, że to zapach pierników albo karmelu. Ale mnie najbardziej kojarzą się właśnie z ciastkami - opowiada pracownica ogrodu botanicznego.
Pani Natalia, która kilka razy odwiedzała jesienią "Botanika", próbowała wyczuć zapach grujeczników. - W sumie nigdy mi się to jeszcze nie udało. Być może było jeszcze za wcześnie? - zastanawia się.
Co ciekawe, ciasteczkowy zapach wydziela się nie podczas kwitnienia drzew w kwietniu, ale złotej polskiej jesieni. Najłatwiej poczuć go w słoneczne, suche dni, kiedy część liści drzewa opadnie i podeschnie.
Czy znacie Państwo inne wyjątkowe drzewa w Poznaniu? Opiszcie je, przyślijcie zdjęcia - pokażemy je na naszych łamach.
Czekamy na e-maile - czytelnicy@poznan.agora.pl i listy - ul. 27 Grudnia 3, 61-753 Poznań
Wszystkie komentarze