Z przebudową Kaponiery miasto chce zdążyć do czerwca 2012 r., na piłkarskie mistrzostwa Euro 2012. Inwestycja znalazła się nawet w masterplanie spółki PL.2012. W listopadzie 2010 r. urzędnicy nieoczekiwanie zmieniają plany i inwestycję dzielą na dwa etapy. Do samego Euro mają być wykonane jedynie prace na ul. Roosevelta od mostu Dworcowego do ronda Kaponiera. Po mistrzostwach mają ruszyć dalsze roboty - w tym przebudowa samego ronda.
Ówczesny prezydent Poznania Ryszard Grobelny tłumaczy, że inwestycję trzeba podzielić na dwa etapy, by nie doprowadzić do paraliżu miasta. Bo równocześnie miasto buduje przedłużenie trasy PST do Dworca Zachodniego. Grobelny chce, by najpierw powstała nowa trasa tramwajowa, a potem dopiero zamknięte zostało rondo [ostatecznie jednak do paraliżu dochodzi, a prace na Pestce przedłużają się do drugiej połowy 2013 r.] Rzeczywistym powodem opóźnienia Kaponiery jest jednak to, że miejskie jednostki Zarząd Dróg Miejskich, Zarząd Transportu Miejskiego i spółka Infrastruktura Euro Poznań 2012 - nie potrafią dogadać się w sprawie harmonogramów inwestycji. ZDM późno ogłasza przetarg na projekt Kaponiery, a start prac odsuwa się w nieskończoność. Nie bez znaczenia było to, że w latach 2011-2012 miasto jest w naprawdę kiepskiej sytuacji finansowej.
W czerwcu 2011 r. Zarząd Dróg Miejskich wybiera firmę, która ma wyremontować rondo Kaponiera. I jako termin zakończenia robót podaje w tym czasie listopad 2013 r. Ale pojawiają się kolejne problemy...
Latem 2012 r. wiceprezydent Mirosław Kruszyński przyznaje, że most Uniwersytecki jest w bardzo złym stanie technicznym. I całość trzeba rozebrać i odbudować od nowa. Rozbiórka wiaduktu stawia pod znakiem zapytania terminy oddania Kaponiery. To, że cała inwestycja nie będzie gotowa do końca 2013 r. staje się oczywiste.
Ale to nie jedyny problem, który w tym czasie spędza sen z oczu drogowcom. Okazało się, że główny wykonawca - Hydrobudowa - ma problemy ze sfinansowaniem budowy. Na początku czerwca 2012 r. zmagająca się z problemami Hydrobudowa składa do sądu wniosek o upadłość. Podobny los spotyka Aprivię. Krach firm jest efektem upadku całej grupy PBG, w ramach której funkcjonowały. I także przyczynia się do opóźnień.
W styczniu 2013 r. prezydent Ryszard Grobelny zaprasza na spacer po placu budowy na Kaponierze urzędników i dziennikarzy. Wtedy też padają kolejne zapewnienia w sprawie terminu zakończenia przedłużającej się inwestycji. Okazuje się, że do końca 2013 r. całość nie będzie gotowa. - Do tego czasu przejedziemy ul. Roosevelta, ale tylko na wprost. W międzyczasie - w maju [2013 r.] zacznie się rozbiórka części mostu Uniwersyteckiego. Zaczniemy od północnej części - tej od strony Teatralki. Potem rozbierzemy drugą część mostu - opowiada Kazimierz Skałecki, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. Prace na moście Uniwersyteckim mają potrwać aż do końca 2014 r. To ?aż? teraz może wywołać albo zdenerwowanie albo uśmiech na ustach.
Miasto szacuje, że przebudowa mostu Uniwersyteckim wydłuży kłopoty przy Kaponierze najwyżej o kilka miesięcy. Zdziwicie się, ale wychodzi zupełnie inaczej. W sierpniu 2013 r. władze miasta zapowiadają, że roboty mogą potrwać przynajmniej do wiosny 2015 r. Dlaczego? Bo wychodzi na jaw, że w katastrofalnym stanie jest cały wiadukt, a nie tylko jego część (jak początkowo wydawało się drogowcom).
Na początku 2014 r. Ryszard Grobelny znów niczym Edward Gierek udaje się z kontrolną wizytą na plac budowy. Wtedy też pada kolejna data ukończenia prac na Kaponierze - koniec sierpnia 2015 r. I okazuje się, że by przyspieszyć prace na Kaponierze, trzeba na weekendy wyłączać torowisko na nowej trasie Pestki. Poznaniacy jak zwykle i to jakoś przełykają.
Na rondzie Kaponiera tuż obok hotelu Mercure drogowcy ustawiają banner z wizualizacjami Kaponiery. Na dole widnieje nowa (tym razem już pewna?) data zakończenia robót - listopad 2015. Mijają kolejne miesiące aż w końcu w sierpniu nieznany dowcipniś zmienia 2015 na 2019. Feralny banner znika we wrześniu. Podobno zasłania widoczność motorniczym.
- Sam koniec prac to jest ewidentnie przyszły rok. Wariant optymistyczny to połowa przyszłego roku - czerwiec, lipiec 2016. Pesymistyczny wariant to druga połowa 2016, bliżej jego końca. Jestem przekonany, że wykonawcy będzie zależało na ukończeniu prac i że mimo wszystkich problemów wariant optymistyczny się uda - zaznacza w sierpniu b.r. Paweł Śledziejowski, szef miejskiej spółki PIM. Tymczasem inwestycja trafia do ogólnopolskich mediów. Z niekończącej się przebudowy Kaponiery kpi sobie satyryczny portal ASZ Dziennik, pisząc o dramacie drogówców, którzy nie wiedzieli, że remontują rondo, a nie zwykła drogę!
Lipiec 2016 - Sam koniec prac to jest ewidentnie przyszły rok. Wariant optymistyczny to połowa przyszłego roku - czerwiec, lipiec 2016. Pesymistyczny wariant to druga połowa 2016, bliżej jego końca. Jestem przekonany, że wykonawcy będzie zależało na ukończeniu prac i że mimo wszystkich problemów wariant optymistyczny się uda - zaznacza w sierpniu b.r. Paweł Śledziejowski, szef miejskiej spółki PIM. Tymczasem inwestycja trafia do ogólnopolskich mediów. Z niekończącej się przebudowy Kaponiery kpi sobie satyryczny portal ASZ Dziennik, pisząc o dramacie drogówców, którzy nie wiedzieli, że remontują rondo, a nie zwykła drogę!
Spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie i główny wykonawca prac - hiszpańska firma OHL po długich negocjacjach podpisały 6 listopada aneks do umowy. Wynika z niego, że prace na rondzie Kaponiera potrwają do września 2016 r. Wszystkie odbiory na budowie mają się zakończyć 30 września 2016 r.
Pytanie czy ten termin okaże się ostateczny.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze