Ofiara wypadku zmarła w szpitalu
Do tragicznego wypadku doszło pod koniec marca tego roku w Poznaniu. Ulicą Wierzbięcice, w kierunku ul. Królowej Jadwigi jechały bmw i citroen. Drugi samochód pędził jezdnią, a jadące obok niego bmw - po torach tramwajowych. Na wysokości ul. Czesława samochody się zderzyły. Bmw przeleciało przez wysepkę tramwajową i wpadło na chodnik, gdzie potrąciło dwóch przechodniów.
- Najpierw wjechał w jednego mężczyznę, potem uderzył w drzwi od zakładu fryzjerskiego, odbił się i potrącił drugiego mężczyznę. Musieli jechać dość szybko. Wcześniej wydawało mi się, że ktoś ściga się po ulicy - opowiadał nam wtedy jeden z mieszkańców pobliskiej kamienicy.
Jeden z potrąconych mężczyzn zmarł w szpitalu. Drugi miał złamaną nogę.
Później okazało się, że pojazdami kierowali ojciec i syn. Dawid J. został na miejscu wypadku i pomagał ofiarom, a jego ojciec, Krzysztof J. uciekł. Policja znalazła go w domu. Dawid J. nie miał prawa jazdy.
Proces obu mężczyzn trwa. Tylko jeden przyznaje się do winy.
Wszystkie komentarze