W przypadku szkół - kryteria będą dotyczyć dzieci wyłącznie spoza obwodu. Bo dzieci z rejonu szkoła ma obowiązek przyjąć.
Więcej punktów niż rok temu dostaną ci kandydaci do gimnazjum, których rodzice mieszkają i rozliczają podatki w Poznaniu. I ci uczniowie, którzy wcześniej kończyli podstawówkę w tym samym zespole szkół, do którego należy gimnazjum, o miejsce w którym się starają.
Kandydaci do podstawówek, których rodzice płacą podatki w Poznaniu, dostaną więcej punktów niż dotąd. Więcej punktów będzie przysługiwało również za rodzeństwo w tej samej podstawówce. Jak do tej pory, będą też punkty za zamieszkanie w Poznaniu.
A co z przedszkolami? Tu nie obowiązuje rejonizacja. Radni zdecydowali, że w jeszcze lepszej niż rok temu sytuacji będą te maluchy, których rodzice płacą podatki w Poznaniu, pracują lub uczą się dziennie. I ci kandydaci, którzy mają już w przedszkolu rodzeństwo.
W przypadku naboru do przedszkoli dokonaliśmy delikatnych korekt. Ubiegłoroczna rekrutacja - po raz pierwszy od lat - przebiegała spokojnie. Nie było tak, że nabór był nierozstrzygnięty, bo dzieci miały tyle samo punktów.
W przypadku naboru do podstawówek i gimnazjów - dla dzieci spoza obwodu mocniej zaakcentowaliśmy takie kwestie jak miejsce zamieszkania i miejsce płacenia podatków przez rodziców. Musimy szanować i doceniać ludzi, którzy w Poznaniu mieszkają i płacą tu podatki albo chociaż tylko płacą podatki, mieszkając poza Poznaniem. To najważniejsze. Ustalając takie zasady naboru, zachęcamy do tego ludzi. Nie mamy takiego komfortu, że 100 proc. subwencji oświatowej [pieniądze, które gminy dostają z MEN - red.] pokrywa nam koszty funkcjonowania szkół w mieście. Musimy dopłacać do szkół. Jest to koszt społeczny, nikt w tej sprawie nie protestuje, ale skądś te pieniądze trzeba brać. To są środki z budżetu miasta i jeśli nowe zasady naboru do szkół wpłyną na to, że będziemy mieli tych pieniędzy więcej - to dobrze.
Każde przedszkole ma innych rodziców. My w centrum Jeżyc mamy problem z tym, że część ulic jest niezamieszkanych, że są tu hostele albo mieszkania studenckie. Dlatego "bazujemy" na rodzicach, którzy nie tylko mieszkają w obwodzie przedszkola, ale też dojeżdżają, nawet z odległych miejsc Poznania.
Wydaje mi się, że kryteria naboru są dobre. Wszystkie przedszkola wyjdą z tego naboru obronną ręką. W ubiegłym roku też było to kryterium podatkowe, a także takie, że oboje rodzice kandydata do przedszkola pracują. My mamy dużo rodziców, którzy mieszkają w Poznaniu, ale pracują już gdzie indziej. Nie wiem, czy ważniejsze jest to, że ktoś płaci podatki w Poznaniu, czy że mieszka tutaj. To może budzić kontrowersje.
Po pierwsze, to dobrze, że przyjęcia do placówek uzależniamy od tego, czy rodzice mieszkają w Poznaniu i czy tu płacą podatki.
Po drugie, ważne są dodatkowe punkty dla kandydata do podstawówki za to, że dziadkowie mieszkają w rejonie jego szkoły. Sygnalizowałam radnym, że jest problem z planami lekcji. Jeśli uczeń idzie do szkoły na godz. 12.40, kończy o 16.30 i następnego dnia ma iść na 8, to jest to problem. Bardzo często więc rodzice proszą o pomoc dziadków, którzy odprowadzają do szkoły lub odbierają z niej dziecko. Dlatego punkty za dziadków w rejonie szkoły są ważne. Do tej pory mieliśmy też do czynienia z fikcją, bo jeśli rodzice chcieli, żeby dzieci chodziło do szkoły w obwodzie, gdzie mieszkają dziadkowie, to po prostu meldowali dziecko u dziadków. Dlatego - chcieliśmy to zmienić i ułatwić życie rodzicom.
Uważam, że w przypadku przedszkoli nie ma właściwie ważniejszej sprawy dla dziecka niż to, że chodzi do przedszkola razem z rodzeństwem. To ma znaczenie również ze względu na to, że rodzice z małymi dziećmi mogą łatwiej zaplanować sobie dzień, jeśli dzieci mają w jednej placówce. Jako ojciec czwórki dzieci - choć już nie w wieku przedszkolnym - uważam, że to jest po prostu fundament sensownej organizacji życia rodzinnego. Dlatego dobrze, że radni zdecydowali się podnieść liczbę punktów, które przysługują za to w rekrutacji.
Jeśli chodzi o gimnazja, to zrozumiałe jest, jeśli dziecko - nawet 13-letnie - może skorzystać z pewnej preferencji przy przyjęciu do szkoły, która jest częścią zespołu, do którego już wcześniej uczęszczało. To rozsądna propozycja.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze