Więcej
    Komentarze
    Wybieg to dobra rzecz. Dlatego uprzejmie proszę, aby poza wybiegiem psiarz trzymał psa na smyczy. A tak nie jest, wokół wybiegów na Ratajach jedt więcek psów biegających luzem niż na samych wybiegach i właściciele psów nic sobie z tego nie robią. Zamiast na wybiegu psy biegają wokół siłowni na Powstań, albo obok LO X, albo na Oświecenia w parku za deską. A przecież wybieg jest i to tuż obok!!! Albo na Malcie - ile razy biegając spotykam hasającego samopas owczarka, a właściciel kilometr dalej zdziwiony o co mi w ogóle chodzi. A przecież są tabliczki, że pies w lesie tylko na smyczy. Niedowiarkom mogę podesłać zdjęcia, które robię zawsze gdy widzę takich nieodpowiedzialnych debili z psami. Niestety jak widać to codziennie, psiarze są pozbawieni kultury i przyzwoitości. Chciałbym, aby na osiedlach, czy w laskach Marcelińskim czy na Kobylepolu było więcej patroli, szczególnie w porach spacerowo-weekendowych, aby mandatami uczyć chamów z psami właściwych zachowań. Ostatnie przykłady pogryzień dzieci w Zabrzu czy pod Tczewem pokazują, że ptoblem nieodpowiedzialnych psiarzy jest i trzeba go wyeliminować. Czy może mamy czekać na jakieś nieszczęście na jakimś ratajskim placu zabaw, kiedy jakiś wielki latający luzem owczarek rzuci się na dziecko... a przecież "on nigdy nie gryzł". Samorządom i służbom życzę dużo wyobraźni.
    @etykieta.zastepcza Sam sobie biegaj po wybiegu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    4
    @maciej1964 Psiarska kultura w natarciu. To jest właśnie ta mentalność kmiota poganiającego swojego obsrajtucha środkiem skweru albo puszczającego kundla luzem przez plac zabaw pełen dzieci. Totalne zero.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @etykieta.zastepcza Hau, hau a pudziesz.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @etykieta.zastepcza Czasami mądrze odpowiadasz na posty. Tutaj ewidentnie widać, że żaden pies nie chciał się z Tobą w dzieciństwie bawić. Oczywiście, zachowanie psów to kwestia kultury właścicieli tylko.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Jesteś zjeb*m genetycznym, jeśli pies jest łagodny i nie sprawia problemu to w czym problem jeśli właściciel spuści ze smyczy psa ?
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @Katarzyna Anna Julia Dziękuję za obrażanie. A teraz do rzeczy: jest problem ze spuszczonym ze smyczy psem, ponieważ a) obowiązują takie a nie inne przepisy, a my jako obywatele jesteśmy oczywiście praworządni; b) skąd mam wiedzieć, jaki jest pies, którego pierwszy raz widzę na oczy podczas rekreacji nad Maltą? Spotkany przeze mnie biegający luzem pies jest dla mnie potencjalnym zagrożeniem zdrowia i życia, to logiczne w świecie ludzi myślących; c) irytujące są gadki typu "mój pies nie gryzie", bo jak widzimy po przykładach z Zabrza, gdzie "łagodny i niegryzący" pies zaatakował dziewczynkę bawiącą się na podwórku lub spod Tczewa, gdzie TRZY PSY omal nie zagryzły dziecka przejeżdżającego na rowerku i osoby postronnej udzielającej dziecku pomocy, psy mogą zachować się zupełnie nieprzewidywalnie, skąd wniosek - patrz punkt b). I to wystarczy, aby uznać, że tak, jest problem, gdy spuszcza się psa ze smyczy w przestrzeni publicznej.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Może to nie kwestia wybiegów, ale zwykłej kultury tak właścicieli psów, jak i obywateli, tak,tak. @maciej 1964 ;). W Berlinie, o ile mi wiadomo i na własne oczy widziałam, psy w centrum miasta nawet, i to duże wilczury, chodzą bez smyczy i kagańca. Nikomu nie przeszkadzają i nikt nie jest w stosunku do nich agresywny i vice versa.
    @a.lojewska Zgadzam się , czyli psy chodzą swobodnie. Tego życzę nieszczęsliwym mieszkańcom polandii
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @a.lojewska Nie wydaje mi się. Berlin ma jasne reguły ustanowione prawem lokalnym. Proszę wpisać w google "hunde in berlin" czy "regeln fur hundehalter" to dowie się Pani również o wymaganych długościach smyczy zależnie od obszaru wychodzenia z psem, o obowoązkowych ubezpieczeniach i o tym, że nie każdy może mieć każdego psa. I że wszystko kosztuje. I mimo wyraźnych i licznych obostrzeń i zakazów Berlin uchodzi za miasto bardzo przyjazne psom
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    W Polsce, w Poznaniu też są przepisy, jest odpowiednia Uchwała RM. Jest jaka jest, ale jest. Tylko co z tego, jak nikt nie potrafi jej egzekwować, a chamstwo z psami pleni się jak Poznań długi i szeroki. Ostatnio zniesiono opłatę za psa. Czy dobrze? Nie, ale skoro miasto nie potrafiło jej ściągnąć, to faktycznie, po co ona? W ten sposób sankcjonuje się bałagan, zasrane chodniki i trawniki i totalne bezhołowie właścicieli psów w parkach, na skwerach, osiedlach, placach zabaw. Po prostu nie ma miejsca, na które psiarz w Poznaniu by z psem nie wlazł i nie zaszczycił go psim klocem czy szczynami, o puszczaniu luzem już nie wspominając. Taka jest smętna prawda, na którą się nie godzę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1