Na klubowo, w Zamku i na Starym Rynku. W piątek rusza festiwal Made in Chicago. Festiwal ściąga mistrzów jazzu z Chicago od 2006 r. ? Ta muzyka cały czas tam kipi, żyje. Jest różnorodna, bo przenikają się różne wpływy. Fantastyczna jest też otwartość. Muzycy z Chicago mają niezwykłą umiejętność wciągania słuchaczy do swojego świata ? mówi dyrektor festiwalu Eryk Kozłowski.
W tym roku święto zamiast ? jak zwykle ? jesienią, odbywa się w maju. ? Chcieliśmy otworzyć festiwal na nowe miejsca i przez to dotrzeć do nowych słuchaczy. Pokażemy mainstreamowe klimaty, bardziej awangardowe i muzykę improwizowaną ? zapowiada Kozłowski. Impreza zaczyna się w piątek i potrwa do niedzieli.
Pierwszego dnia koncerty odbędą się w pięciu poznańskich klubach i salach. ? Chcemy, by rzeka jazzu popłynęła przez miasto ? mówi Kozłowski. Na początek występ pianisty Jeremy'ego Kahna w Piano House przy ul. św. Wojciech o godz. 19. Miejsce nietypowe, to w zasadzie sklep z fortepianami. ? Ale mają też salkę na ok. 50-60 osób ? wyjaśnia dyrektor Made in Chicago. Lista muzyków, z którymi występował Kahn, jest długa. Wśród nich tuzy jazzu popularnego. M.in. Dizzy Gillespie i Aretha Franklin.
Później jazzowa rzeka popłynie do Sceny na Piętrze. Tam o godz. 20 koncert Chicago Calling pod wodzą saksofonistki Juli Wood. Zespół przypomina największe utwory ikon chicagowskiego jazzu, m.in. Freda Andersona czy Vona Freemana.
Kolejny, bardziej awangardowy, koncert ? w Dragonie. O godz. 21 zagra Vincent Chancey. ? To człowiek legenda, nestor waltorni. Silnie walczy, by ten instrument był kojarzony z jazzem ? mówi dyrektor festiwalu. W klubie Las o godz. 22 zagra międzynarodowy free-jazzowy kwartet Switchback z saksofonistą Marsem Williamsem i wybitnym polskim klarnecistą Wacławem Zimplem. Na koniec jam session w klubie Meskalina. Kozłowski zdradza, że pojawią się tam goście z Chicago.
W sobotę impreza przeniesie się do Sali Wielkiej CK Zamek. O godz. 18 wystąpi Flesh and Bone perkusisty Mike?a Reeda z plejadą chicagowskich muzyków. Zespół nie unika trudnych tematów społeczno-politycznych, a skład dopełniają dwaj poeci, recytujący wiersze do muzyki.
Nietypowy będzie koncert zespołu Supreme Love, który zasięgnął nazwę od płyty Johna Coltrane?a i muzykę kultowego saksofonisty wykonuje. ? Ale w nowoczesnych aranżacjach. Do tego całość jest na styku sztuk. Bo oprócz kwartetu jazzowego pojawi się sześciu stepujących tancerzy z zespołu M.A.D.D Rhythms. Rytmy, które wybijają, współgrają z tym, co grają muzycy ? mówi Kozłowski.
Trzeci rozdział Made in Chicago, czyli plenerową scenę na ul. Jana Baptysty Quadro w niedzielę o godz. 18 otworzy koncert przygotowany przez ekipę, która brała udział w festiwalowych warsztatach prowadzonych przez saksofonistę Flesh and Bone Grega Warda. Następnie wystąpi Chinchano, czyli mieszanka dźwięków z Chicago i Ameryki Południowej.
Festiwal zakończy koncert Three Ellas z piosenkami Elli Fitzgerald. Zaśpiewają Dee Alexander, Spider Saloff i Frieda Lee. ? To trzy największe głosy jazzowe z Chicago. Niesłabnąca moc ? zachęca Kozłowski.
Bilety na poszczególne koncerty klubowe kosztują 25 zł. Karnet ? 60 zł. Bilety na sobotę 50 zł (ulgowe) i 80 zł. Od 20 maja 70 zł i 100 zł. Wstęp na koncerty na Scenie na Quadro jest bezpłatny.
Wszystkie komentarze