Dwumiesięczną niedźwiedzicę znaleziono na początku kwietnia w Bieszczadach. Przestraszone i wygłodzone zwierzę błąkało się w okolicy drogi na Komańczę, niedaleko miejscowości Cisna - stąd imię zwierzęcia. Zauważyli je pracownicy GOPR. Niedźwiedzica trafiła do poznańskiego azylu dla niedźwiedzi, bo była zbyt mała, by przeżyć samodzielnie, bez matki.
Cisna waży już 11 kg. Jest karmiona z butelki, pije specjalne 20-procentowe mleko. Je borówki, warzywa i łososia - wszystko rozdrobnione. Niedźwiedzica właśnie dostała swój mały dziecięcy basenik, w którym się kąpie. Na wybiegu szuka mrówek i chodzi po drzewach.
Rumianek i Tymianek to bracia. Obaj pochodzą z hodowli kóz państwa Klaczyńskich w miejscowości Rumianek. Państwo Klaczyńscy przekazali koziołki w darowiźnie zoo, gdy dowiedzieli się, że Rumianek ma być pocieszeniem dla kozy Kolorowej, której skradziono synka Tadzika. Tadzik szczęśliwie się znalazł, a dla Rumianka pracownicy zoo sprowadzili też braciszka - Tymianka. By było im raźniej i by łatwiej mogli się zaaklimatyzować w stadzie kóz w Starym Zoo.
Małe koźlątko miewa się świetnie. Ale niedawno, gdy Tadzika uprowadzono z zoo, wszyscy wstrzymali oddech.
Tadzik urodził się 26 kwietnia, jest koziołkiem kozy karłowatej, jego mama, o barwnym imieniu Kolorowa, jest szefową stada kóz w ogródku dziecięcym Nowego Zoo.
Młoda samica jelenia baweańskiego, urodzona w lutym tego roku, jest bardzo cenna. Poznańskie zoo to jedyny ogród zoologiczny w Europie, który prowadzi hodowlę tego gatunku. Przez ostatnie pięć lat urodziły się jedynie dwie samice tego gatunku. Matka ma trzy lata, to jej pierwsze młode. Ale, pomimo braku doświadczenia, dobrze się nim opiekuje, nie pozwalając mu na zbyt wiele samodzielności.
Pierwsza grupa jeleni baweańskich, która dała początek poznańskiej hodowli, została importowana w 1988 roku z zoo w Singapurze, kolejna - w 1993 roku z zoo Surabaya na Jawie.
Jeleń baweański jest to gatunek endemiczny, zagrożony wyginięciem, występujący jedynie na indonezyjskiej wyspie Bawean. Zwierzęta te są z natury bardzo nieśmiałe i płochliwe, prowadzą nocny tryb życia, a w poznańskim ogrodzie najczęściej można je obserwować wczesnym rankiem oraz późnym popołudniem, pożywiające się na wybiegu. W ciepłe dni spędzają czas ukryte w kryjówkach z gałęzi budowanych przez opiekunów na wybiegu.
22. stycznia na świat przyszedł samczyk jelenia Alfreda (Rusa alfredi). Ojciec Negros jest dumny z kolejnego potomka. Aktualnie stado jeleni w poznańskim zoo liczy dziewięć osobników.
Na Filipinach, gdzie żyją, są jednym z trzech endemicznych gatunków jeleni. Na zmniejszenie ich liczebności (mniej niż 200 osobników na wolności) wpływa wycinka i wypalanie lasów oraz kłusownictwo.
W poznańskim zoo hodowane są od 2003 r. To już 40. młody Alfred urodzony w Nowym Zoo.
Czacza (kuc szetlandzki) urodziła się 11. kwietnia tego roku. To kolejne młode najstarszej klaczy Gryzeldy i ogiera Bogusia. Mała Czacza jest bardzo podobna do swojej starszej siostry Misi. Jest tak, jak ona, wulkanem energii i lubi biegać po wybiegu.
Taneczne imię - Rumba - nadano też kolejnemu źrebakowi kuca szetlandzkiego, który urodził się 12. kwietnia. Rumba jest córką Romki i Bogusia.
Osiołek Ringo urodził się 3. kwietnia. Jest synem oślicy Malwiny i osła Nemo. Imię Ringo otrzymał na cześć jednego z członków The Beatles, bo jego opiekun jest fanem tego zespołu.
Poprzednie dziecko Malwiny i Nemo również otrzymało imię członka Beatlesów - George.
Pandki małe Aki i Toshi to dwaj bracia (urodzeni 23.06.2014). Niedawno dołączył do nich trzeci, młodszy braciszek Nori (ur. 23.06.2015). Chłopaki zapoznają się ze sobą na nowym wybiegu (naprzeciwko pawilonu zwierząt nocnych).
27.02 w poznańskim zoo na świat przyszły dwa młode lemury wari. Jedno z rodzeństwa było wyraźnie mniejsze i słabiej rozwinięte. Po kilku dniach matka młodych, Jessie, odrzuciła mniejsze z nich, przestała je karmić.
Opieki nad porzuconym maleńkim lemurkiem podjęła się opiekunka, pani Ania Szmajter. Lemurek Leoś zamieszkał u niej w domu, opiekowała się nim troskliwie, karmiąc go mlekiem ze strzykawki co 1,5 godziny przez całą dobę, także w nocy.
Leoś rośnie, rozwija się, jest wielkim urwisem. Nadal mieszka u pani Ani, która przynosi go do pracy. Być może za kilka miesięcy uda się go ponownie połączyć z rodziną lemurów.
Nowe dziecko w zoo urodziło się we wtorek. To ośliczka Kelly. Jeszcze dobrze nie wyschła. Kiedy to się stanie, będzie puszysta. Mama opiekuje się nią troskliwie, nie pozwala podchodzić, trzymają się na uboczu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze