Wakeboarding to stosunkowo młoda dyscyplina. Powstała w wyniku ewolucji wszelakich sportów wodnych. Na czym ona w ogóle polega? Stajemy na specjalnej desce, chwytamy za koniec liny holowniczej, która jest przyczepiona do tyłu łodzi. Ta rusza, a z nią i my. Pierwszym celem jest utrzymanie równowagi na desce, a jeśli to opanujemy, wtedy możemy bawić się w podskoki, ewolucje i triki.
Do tej pory sympatycy wakeboardingu z Poznania nie mieli w mieście miejsca, gdzie mogliby uprawiać swoją ulubioną dyscyplinę. Musieli jeździć do Owińsk lub pod Stęszew. Jednak w maju na Malcie otwarto profesjonalny Wake Park z dwoma torami do wakeboardingu.
PIOTR SKÓRNICKI
Krótszy z torów ma 160 metrów długości i jest dedykowany amatorom. Dłuższy ma 210 metrów i to już wyższa szkoła jazdy. Takiego obiektu w okolicy nie ma. Ci, którzy czują się z deską pod nogami wyjątkowo pewnie, mogą zmierzyć się z przeszkodami. Na miejscu znajdziemy dwa "kickery" (skocznie) i tzw. "box" (pudło) o długości 16 metrów. Wake Park działa dzięki dwóm wyciągom w systemie dwusłupkowym. Użytkownika nie ciągnie więc łódź, a wyciąg zamontowany na brzegu jeziora.
PIOTR SKÓRNICKI
W ofercie Wake Parku znajdują się nie tylko dwa wyciągi, ale i wypożyczalnia z pełnym wyposażeniem niezbędnym do uprawiania wakeboardingu. A jest tego sporo - deski, pianki, kapoki czy kaski. - Każdy z pływających może liczyć na bezpłatne wskazówki operatorów wyciągu, którzy są doświadczonymi riderami - mówi Michał Wisłocki z Wake Park Malta.
Mało tego - na miejscu działa też... pływający bar z ciepłymi posiłkami i napojami.
Tor wakeboardingowy mieści się obok startu toru regatowego na Jeziorze Maltańskim przy jego zachodnim brzegu.
W piątki i weekendy możecie tu także posłuchać m.in. koncertów czy obejrzeć filmy w kinie plenerowym. Szczegółów szukajcie na Facebooku Wake Parku Malta.
PIOTR SKÓRNICKI
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze