Library of Congress Prints and Photographs Division, Washington, D.C.
Od piątku - Wszyscy jesteśmy migrantami W CK Zamek
Listy polskich emigrantów pisane ze Stanów Zjednoczonych i Brazylii, zatrzymane przez carską cenzurę, odnalezione po latach i cudem ocalone - o nich, czyli o nas opowie wystawa "Wszyscy jesteśmy migrantami", która w piątek 23 września otwarta zostanie w CK Zamek. Towarzyszy jej cykl spotkań i dyskusji
- Te listy pisane pod koniec XIX w. nigdy nie dotarły do adresatów. Zostały zatrzymane przez carską cenzurę. Zapomniane przeleżały 50 lat, nim odnalazł je przez przypadek historyk Witold Kula, i poddał pracom archiwizacyjnym w ramach tajnych kompletów. Większość spłonęła potem w powstaniu warszawskim, ocalało 367 sztuk - opowiada dr Natalia Bloch, z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM, autorka projektu "Wszyscy jesteśmy migrantami?. Ze swoimi studentami z Poznania najpierw na zajęciach analizowała listy, a potem razem wyruszyli szukać potomków adresatów do wiosek pod Golubiem-Dobrzyniem, do których adresowana jest większość z ocalonych listów. Ciągiem dalszym jest wystawa, która otwiera się 23 września w CK Zamek (potrwa do 27 listopada) i cykl spotkań, który towarzyszyć jej będzie przez dwa miesiące.
Archiwum Państwowe w Warszawie
"Wszyscy jesteśmy migrantami", bo - jak podkreśla Natalia Bloch - to jest opowieść o nas, próba przypomnienia sobie naszej własnej polskiej historii migracyjnej, masowych, zamorskich wyjazdów zwykłych ludzi za chlebem. Przypomnienia sobie, że od połowy XIX w. do wybuchu I wojny światowej z terenów podzielonej zaborami Polski wyemigrowało do Stanów Zjednoczonych 2,5 miliona ludzi, a do Brazylii ponad 100 tysięcy. Wchodząc na wystawę, mamy poczuć się, jakbyśmy byli wśród nich. Poczuć, jak się bali tej podróży, jak tęsknili do tego, co zostawiali tutaj, i z jaką determinacją przedzierali się do lepszego życia. I jak podobne jest to do doświadczeń migrantów i uchodźców, którzy dzisiaj chcą dotrzeć do Europy.
Wszystkie komentarze