Szkoła Podstawowa nr 88 znajduje się w Poznaniu przy ul. Swoboda 53. W 1963 r. rozpoczęto budowę placówki, 31 lipca została przekazana do użytku. Rozpoczęła swą działalność w dniu 1 września 1964 roku jako druga szkoła na osiedlu Karola Świerczewskiego. W 2000 roku na radzie miasta doszło do absurdalnej dyskusji na temat tego, czy nowym patronem mogą być Poznańskie Koziołki. Oto jej zapis z naszej gazety:
Dramat w trzech aktach
Czas akcji: wtorkowe południe
Miejsce akcji: sala sesyjna Urzędu Miasta
Osoby dramatu: poznańscy radni
Radni dyskutują o nader poważnym problemie: czy patronem Szkoły Podstawowej nr 88 w Poznaniu mogą być poznańskie koziołki?
AKT I
Przemysław Alexandrowicz (AWS): Postaram się odnieść poważnie do tej inicjatywy, choć wydaje mi się ona bardzo śmieszna. Patronem szkoły nie może być bowiem zwierzę. Powinna to być osoba zacna. Oczywiście może być też patron zbiorowy, np. bohaterowie Powstania Wielkopolskiego.
Dariusz Lipiński (AWS), przewodniczący Rady Miasta (wyraźnie rozbawiony): Niestety, nie mogę się z panem zgodzić.
Jacek Kurzyca (UW): Ja także nie mogę się zgodzić. Jeżeli demokracja szkolna na czterech szczeblach zdecydowała, że szkoła ma mieć imię Poznańskich Koziołków, to dlaczego mamy się temu sprzeciwiać? Mamy wszak w Poznaniu os. Bajkowe z bardzo niepoważnymi nazwami ulic i jakoś nikomu to nie przeszkadza.
AKT II
w którym pojawiają się wątki osobiste
Małgorzata Mis (SLD): Nie zgadzam się z tym, że ta nazwa jest niepoważna. Mój syn chodzi do tej szkoły i będę głosowała "za".
Filip Kaczmarek (UW): Kiedyś patron szkoły musiał być poważny, bo miał ponoć wpływ na wychowanie, ale ja chodziłem do przedszkola im. 22 Lipca, szkoły im. Bolesława Bieruta i liceum im. Kasprzaka. Gdyby te osoby miały wpływ na moje wychowanie, to proszę pomyśleć, kim bym teraz był.
Spontaniczne oklaski radnych
Lidia Dudziak (AWS): A ja się zgadzam z Przem-kiem Alexandrowiczem. Sama chodziłam do tej szkoły i wtedy ona miała imię Karola Świerczewskiego. Widocznie szkoła nie ma szczęścia do patronów.
AKT III
Krystyna Stachowska (SLD): Otóż ja różnię się bardziej od pana przewodniczącego niż pan przewodniczący od pana Alexandrowicza. Państwo mylicie chyba poznańskie koziołki z Koziołkiem Matołkiem. Poznańskie koziołki wiążą się z legendą obrony miasta przed najeźdźcą.
Katarzyna Kretkowska (UW): Patron szkoły nie musi być, jak sugeruje Przemysław Alexandrowicz, homo sapiens. Może być zwierzęciem. Koziołki to przecież symbol miasta - cały czas się trykają i są w tym bardzo punktualne. To taka poznańska cecha.
Po dłuższej chwili, kiedy radni wymieniali między sobą opinie
Stanisław Mikołajczak (AWS): Na całe szczęście koziołki nie podzieliły nas politycznie, bo zawsze jeden jest prawy, a jeden lewy.
Po tym celnym spostrzeżeniu radni przystępują do głosowania. Dwudziestu jeden podnosi rękę za koziołkami, dwunastu przeciw, a dziewięciu wstrzymuje się od głosu.
Wszystkie komentarze