Rogale świętomarcińskie - jak przygotowywaliśmy się do testowania?
Rogale kupiliśmy w cukierniach w środę rano, anonimowo, nie przyznając, że będą wykorzystane do stworzenia subiektywnego rankingu rogali świętomarcińskich. W niektórych cukierniach już w środę po wypieki ustawiały się długie kolejki, a miłośnicy poznańskich słodkości kupowali nawet kilkadziesiąt sztuk naraz! Każdego z kupionych rogali oznaczyliśmy losowo dobranym numerem ? jeden rogal posłużył do oceny wyglądu i zapachu, drugi, pokrojony na kawałki, zjadali z większym lub mniejszym smakiem nasi jurorzy. Rogale ocenialiśmy w czterech kategoriach: wygląd, zapach, nadzienie oraz smak, w skali od zera do pięciu punktów. Zatem jeden rogal mógł zgarnąć maksymalnie 20 punktów od jednego jurora, a w sumie 200 punktów za całość. W tym roku testowaliśmy rogale z piekarni, które już wcześniej brały udział w naszym rankingu. Mieliśmy tylko jednego debiutanta ? cukiernię Cappuccina.
Łukasz Cynalewski
Dziesięć osób uzbrojonych w formularz rankingowy, kubki z wodą, kubki smakowe i wrażliwe podniebienia, z pustymi brzuchami przetestowało rogale świętomarcińskie z 13 certyfikowanych poznańskich cukierni. Do jury zaprosiliśmy ekspertów ? Magdę Stanek i Mateusza Spurtacza, autorów bloga MYTUJEMY. Duet to miłośnicy dobrego jedzenia i fotografii. Na swoim blogu testują poznańskie knajpy, restauracje i inne miejsca z kulinarnej mapy miasta. Dziesięcioosobowy skład jury uzupełnili dziennikarze oraz pracownicy działu promocji i sprzedaży ?Gazety Wyborczej?.