Tegoroczne mikołajki warto rozpocząć już w weekend. Kina zaplanowały na najbliższe dni specjalne atrakcje. Jest też koncert, przedstawienia teatralne. A wszystko także dla tych całkiem najmłodszych dzieci!
Atrakcje na najbliższy weekend przygotowało z okazji mikołajek kino Helios. Będzie specjalny repertuar, a także zabawy i konkursy z nagrodami. Dzieci, które napiszą list do Mikołaja i wrzucą go do specjalnej skrzynki, wezmą udział w losowaniu m.in. wycieczki rodzinnej. Specjalną atrakcją dla najmłodszych jest seans "Pierwszy raz w kinie". Jest on skierowany do najmłodszych widzów, którzy wybiorą się z rodzicami do kina po raz pierwszy. Dobór bajek i specjalne warunki (światła na sali kinowej lekko przygaszone i ściszony dźwięk) zapewnią najmłodszym kinomanom komfortowy początek przygody z kinem. Każdy uczestnik seansu otrzyma pamiątkowy dyplom i okolicznościowy balon. Na seanse z cyklu "Pierwszy raz w kinie" bilet kupuje tylko opiekun. Tym razem w ramach tego cyklu dzieci zobaczą film animowany "Rodzina Treflików".
Filmowe mikołajki przygotowało tez Multikino. W repertuarze dla najmłodszych kinomanów znalazły się animacje: "Vaiana. Skarb oceanu", "Kubo i dwie struny" oraz "Trolle". 3, 4 i 6 grudnia przy zakupie biletu na film familijny dziecko otrzyma plakat. W programie także zabawy i konkursy.
"Małego Księcia" czytał każdy. Jeśli nie dla przyjemności, to w szkolnych czasach, jako obowiązkową lekturę. Więc nawet tam, gdzie język "Księcia Szaranka" wydaje się nieco zagadkowy i chcielibyśmy poszukać ratunku w którymś z polskich przekładów (w historii było ich aż 17) łatwo sobie przypomnieć, o czym jest dany fragment i ułożyć trop.
Skoro za tłumaczenie wziął się Juliusz Kubel, nie mogło skończyć się inaczej, niż wielkopolską gwarą. Autor nowego przekładu "Małego Księcia" ponad trzydzieści lat temu w słuchowisku "Blubry Starego Marycha" stworzył gwarową postać-symbol.
- Wew ty knipie stojało napisane, że "węże boa śrutują swoją ofiarę wew cołkiyj postaci, bez pojapania jej kielochami i potem nynają bez sześć miesiyncy, aż jej nie strawią - tak zaczyna swoją gwarową opowieść Kubel.
- Nagrygol mi baranka. - pada słynne zdanie Małego Księcia w przekładzie Kubla. A my łapiemy się na tym, że tam, gdzie w oryginale było nam zupełnie nie do śmiechu tutaj trudno się nie uśmiechnąć. Na przykład kiedy czytamy, że Małego Księcia "oblazły poważne wonty".
"Książę Szaranek" trafia w ręce czytelników dzięki poznańskiemu wydawnictwu Media Rodzina.
W sobotę o godz. 11 w Bibliotece Raczyńskich przy pl. Wolności odbędzie się spotkanie poświęcone książce. Juliusz Kubel opowie, jak pracował nad przekładem, przeczyta jego fragmenty i poprowadzi warsztaty, podczas których każdy będzie mógł zmierzyć się z gwarą.
Organizatorzy zaplanowali też zajęcia dla dzieci zatytułowane "Książę Szaranek w Poznaniu".
Obrazy, grafiki, fotografie znakomitych artystów można będzie wylicytować na Aukcji dla Domu, która odbędzie się w sobotę w Centrum Kultury Zamek. Pieniądze z aukcji przeznaczone zostaną na budowę domu dla dorosłych autystów
- Takiego domu w Poznaniu nie ma. Musimy go zbudować sami - mówią rodzice, którzy założyli Fundację Dom Autysty. Muszą zbudować dom, w którym zamieszkają w przyszłości ich dorosłe dzieci. - Gdy rodzice umierają, dorośli autyści trafiają do zbiorczych domów pomocy społecznej, które w Polsce nie są przygotowane do zajmowania się nimi. Kończy się faszerowaniem ciężkimi lekami psychotropowymi w szpitalu psychiatrycznym, cierpieniem i przedwczesną śmiercią. Takiego losu dla naszych dzieci chcielibyśmy uniknąć - mówią. Zbierają pieniądze na budowę domu. Licytacja, którą organizują w najbliższą sobotę to jedna z ich akcji.
Wśród autorów, których prace można będzie kupić na aukcji są: Honza Zamojski, Jan Berdyszak, Wojciech Ryszard Müller, Celina Kanunnikava, Sebastian Krzywak, Jerzy Kopeć, Agnieszka Opala, Andrzej Lachowicz, Urszula Tarasiewicz, Sylwester Ambroziak i kilkudziesięciu innych artystów. Obrazy podarowali sami artyści oraz kolekcjonerzy. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak - który objął aukcję swoim patronatem - przekazał na licytację dwie prace Wojciecha Ryszarda Müllera. Prezydent zapewnił też, że przyjdzie na aukcję i weźmie w niej udział. Patronatem aukcję objął także rektor Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu prof. Wojciech Hora.
Cena wywoławcza każdego dzieła to 100 zł. Nie trzeba mieć bardzo grubego portfela, by wziąć udział - podczas poprzednich podobnych aukcji średnia cena dochodziła do kilkuset złotych. Choć były i zacięte licytacje, które kończyły się na kilku tysiącach złotych. Licytację poprowadzi dziennikarz Maciej Narożny.
Obrazy można obejrzeć już wcześniej na stronie portalu www.artinfo.pl.
Początek aukcji w sobotę 3 grudnia o godz. 16.
Kilkaset koni, kilkanaście konkurencji jeździeckich i piękne wystawy. Kolejna edycja poznańskiej Cavaliady zapowiada się pasjonująco. Impreza odbywająca się na Międzynarodowych Targach Poznańskich potrwa do niedzieli.
Corocznie Międzynarodowe Targi Poznańskie goszczą w swoich pawilonach Cavaliadę, czyli jedną z najważniejszych imprez jeździeckich w Europie Środkowo-Wschodniej.
Impreza rozpoczęła się w czwartek 1 listopada i potrwa do niedzieli. Podczas tych czterech dni na MTP obejrzymy nie tylko emocjonujące wyścigi jeździeckie, ale i prestiżowe wystawy czy niecodzienne pokazy.
Cavaliada ma trzy wymiary - sportowy, rozrywkowy i handlowy. Największe emocje gwarantuje nam ten pierwszy. Poznańskie zawody są bowiem wpisane do kalendarza Światowej Federacji Jeździeckiej. Na Targach zobaczymy zatem konkursy w skokach przez przeszkody, dresażu, olimpijskim Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego (WKKW) i powożeniu.
Areną sportowych zmagań będzie pawilon 7a, który zostanie przygotowany specjalnie na tę okazję.
W Poznaniu odbędą się też jeździeckie imprezy tematyczne - w piątek zobaczymy rywalizację nazwaną "Wenus kontra Mars". W tym konkursie naprzeciw siebie stanie osiem kobiet i ośmiu mężczyzn, którzy będą rywalizować ze sobą na torach parkurowych w systemie pucharowym - przegrany z danej pary pożegna się z konkursem.
Z kolei na sobotę 3 grudnia organizatorzy zapowiedzieli konkurencję "Speed and Music", która jest zaliczana do Światowego Rankingu FEI. Jeźdźcy nie muszą tutaj zwracać uwagi na dokładność - liczy się szybkość i... dobra zabawa. Wyścigi odbywają się bowiem w rytmie energetycznej muzyki.
Finał sportowej części Cavaliady zaplanowano na niedzielę 4 grudnia. Wtedy odbędzie się Grand Prix, podczas którego poznamy najlepszego zawodnika całej imprezy.
W międzyczasie na MTP będzie działać strefa dla dzieci, gdzie najmłodsi będą mogli wykazać się swoimi umiejętnościami plastycznymi, a animatorzy zadbają o to, by jeździectwo zyskało nowych fanów wśród młodego pokolenia.
Dzieci będą mogły spróbować swoich sił w Piekarni Młodego Jeźdźca lub w tworzeniu Poznańskiego Łańcucha Świątecznego. Dla chętnych przygotowano też przejażdżki na kucykach. Strefa zabawy będzie mieściła się w pawilonie nr 6.
Nieco starsi mogą śledzić pokazy z cyklu Cavaliada Show. Organizatorzy zapowiadają m.in. efektowną woltyżerkę, prezentację łucznictwa czy... teatry konne.
Szczegółowy harmonogram imprezy i pokazów znajduje się na stronie www.cavaliada.pl.
Bilety na część rozrywkową kosztują 9 zł (normalny) i 6 zł (ulgowy). Wstęp na zawody jest droższy, a jego cena waha się od 40 do 69 zł.
W kasach można również nabyć karnety i wejściówki VIP.
Szukacie oryginalnych prezentów na święta? Może znajdziecie coś na Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych, które od piątku do niedzieli odbywają się na MTP. Swój udział zapowiedziało ponad 200 wystawców, którzy zaoferują wyroby z ceramiki, szkła, unikatową odzież i dodatki, torebki, różnorodną biżuterię, malarstwo, grafikę, ręcznie wykonane zabawki, artykuły dekoracji wnętrz, a także ozdoby świąteczne.
Festiwal potrwa do niedzieli na 10, MTP
- Justyna, ty w ogóle nie wyglądasz na matkę niepełnosprawnego dziecka - mówią do niej znajomi. Pewnie dlatego, że o synu i niełatwym doświadczeniu opieki nad nim Justyna Tomczak-Boczko stara się opowiadać z humorem.
W spektaklu "Całe życie w dresach" zagrała samą siebie. Zobaczymy go w Poznaniu w niedzielę - o godz. 19 w Republice Sztuki Tłusta Langusta. Dzień wcześniej przedstawienie odbędzie się w gnieźnieńskim Maglu Kultura Fizyczna.
Premiera odbyła się 4 listopada w Scenie Roboczej w ramach Innego Festiwalu. Scenariusz aktorka monodramu napisała razem z reżyserem spektaklu - Przemkiem Prasnowskim.
"Całe życie w dresach" to nie jest jej pierwsze spotkanie ze sceną. W przeszłości współpracowała z Teatrem Strefa Ciszy. Zagrała też m.in. główną rolę w filmie krótkometrażowym "Ojo por ojo" w reżyserii Jose Luisa Fuentes. Kształciła się u pedagogów i aktorów z Japonii, Brazylii, Francji, Danii i Meksyku.
Jej syn Jeremi Boczko przyszedł na świat w 2011 r. Jeszcze przed urodzeniem zaraził się wirusem cytomegalii. Cierpi na małogłowie i kilka innych poważnych schorzeń.
- O festiwalu w Jarocinie powstało wprawdzie wiele filmów, dopiero jednak ten daje obraz całościowy i przedstawia pełną jego historię. A nawet prehistorię: autorzy słusznie przypominają imprezę pt. "Wielkopolskie Rytmy Młodych", która od 1970 r. ożywiała senne wielkopolskie miasteczko i z której wykluł się "właściwy" festiwal. - pisze krytyk Piotr Mossakowski. - Film nie próbuje zdemitologizować Jarocina lat 80., pokazuje jednak, jak wolność, która była głównym hasłem festiwalu, obróciła się przeciwko niemu i praktycznie go zniszczyła. Najpierw przez dzikie zadymy początku lat 90, potem przez nieuniknione znormalnienie rynku muzycznych ?eventów?, jakie przyniosła. Jarocin stracił na znaczeniu, nie bardzo się może odnaleźć w nowych czasach, co nie znaczy jednak, że upadła sama idea festiwali muzycznych, o czym świadczą nieprzebrane tłumy na ?Przystanku Woodstock?. Nie wiadomo też, czy w przyszłości jakiś nowy Jarocin nie będzie nam potrzebny.
Film "Jarocin. Droga po wolność" od piątku kina Bułgarska 19 i Rialto.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze