Książę Szaranek, Antoine de Saint-Exupery'ego - 22 zł
Piękny prezent dla poznaniaków od Juliusza Kubla, który "Małego księcia" przetminął na gwarę wielkopolską. To dzięki niemu wiemy, że popularny cytat z lisa, namiętnie wpisywany swego czasu do pamiętników, w ustach starego Marycha (lub innego mówiącego gwarą poznaniaka) brzmiałby: "Prosto jak drut: dobrze się widzi aby sercym. To co jest nojwożniejsze, jezd do ócz nie do zobaczynio".
W wersji polskojęzycznej Mały Książę odwiedza na planetach Króla, Pana Próżnego, Pijaka, Biznesmena, Latarnika i Geografa. W wersji wielkopolskojęzycznej spotyka, owszem, Któla, ale zaraz potem trafia na takiego "co to ja nie jezdym", więc Wlewacza, następnie Pijusa, Bizmena, Latyrnika i Szpeca od Gegry.
Publikacja zawiera słowniczek, ale poznaniak i bez tej podpórki książkę jest w stanie przeczytać. Bo współcześni poznaniacy rozumieją gwarę. Mało kto w niej jednak mówi lub pisze, w najlepszym wypadku używamy pojedynczych słów. Bo poruta? Cóż, Ślązacy ani Kaszubi się swojej mowy nie wstydzą. Wielu z nas, przyznajmy mogło sobie dotąd nie zdawać sprawy, że wielkopolska gwara jest dość bogata, by pisać w niej całe książki.
Można poćwiczyć.
Do książki dołączona jest płyta, z tekstem czytanym przez tłumacza. Kubel robi dla poznańskiej tradycji wuchtę dobrej roboty.
Wszystkie komentarze