Fałszywe blokady na koła sposobem na strefę parkowania
W sierpniu 1996 roku dziennikarze Wyborczej, Szymon Juskowiak i Błażej Wandtke, udowadniali, że straż miejską i strefę płatnego parkowania łatwo można oszukać. Oto fragmenty tekstu "Obywatelu, zablokuj się sam!".
"Samochód stał przez dwa dni w centrum Poznania, tam, gdzie znaki kategorycznie tego zakazują. Auto minęło siedem patroli straży miejskiej, dwa policji i żaden nie zwrócił na nie uwagi. Unieruchomiliśmy je blokadą kupioną za 208 zł w sklepie Metalplastu przy ul. Taczaka. Ekspedientka nie chciała od nas żadnych dokumentów, gdy poprosiliśmy o tzw. krzyżak. (...) Dzień wcześniej w tym samym sklepie kupiliśmy druczki (27 groszy za sztukę), które straż miejska wkłada za wycieraczkę.
Postawiliśmy białego malucha przed Urzędem Wojewódzkim, zaraz za znakiem zakazu zatrzymywania. Założyliśmy krzyżak, a za wycieraczkę wcisnęliśmy druczek. Napisaliśmy na nim, że blokadę założyła Gazeta Wyborcza.
Przez trzy godziny patrole straży miejskiej minęły auto dwukrotnie. (...)
Potem podjęliśmy większe ryzyko. Zaparkowaliśmy przy Św. Marcinie, naprzeciw pasażu "MM". Radiowozy straży miejskiej przejeżdżały koło malucha co kilkanaście minut. Jeden z nich nawet na chwilę przyhamował - policjant rzucił okiem na blokadę i pojechał dalej. O 11.30 mieszany patrol policji municypalnej i drogówki przeszedł koło naszego samochodu i zaczął wlepiać mandaty pojazdom stojącym dalej.
Znudzeni oczekiwaniem na reakcję straży miejskiej, postawiliśmy auto przed jej siedzibą przy Al. Marcinkowskiego. Nasz samochód trochę zastanowił dwóch municypalnych motocyklistów, ale żadnego mandatu nie wsadzili mu za wycieraczkę. Za to zdenerwowali się, gdy zobaczyli mercedesa zatrzymującego się koło naszego auta. Jeden z motocyklistów wypisał mandat prawie opierając się o redakcyjnego malucha".
Paradoks sytuacji polegał na tym, że osoby prywatne mogły zgodnie z prawem używać blokad - np. jako zabezpieczenia przed kradzieżą. Blokady straży miejskiej są jednak w odpowiedni sposób oznaczone. Blokadę wykorzystaną do eksperymentu redakcja podarowała straży miejskiej.
Wszystkie komentarze