"Zasadniczo w Domu Żołnierza miała mieścić się świetlica żołnierska dla całego garnizonu, z sala do zabaw i małą scenką do występów artystycznych lub odczytów i pogadanek. [...] Zupełnie oddzielnie miało funkcjonować kasyno podoficerskie, też garnizonowe, z dużą salą reprezentacyjną, biblioteką, czytelnią, stołówką, kuchnią itp. Ponieważ pertraktowano ze mną bezpłatne przekazanie terenu pod budowę i oglądano szkice ukształtowania placu przy zbiegu ul. Ratajczaka i Wałów, więc zwrócono się do mnie z propozycją wykonania projektu. [...] Cegłę dały cegielnie poznańskie bezpłatnie. Wapno i cement też dostano. Za żelazo z hut państwowych trzeba było zapłacić. [...] Kierownictwo budowy z ramienia inwestora objął arch. Adam Ballenstedt. Byłem tym początkowo bardzo skrępowany, bo nie wypadało, aby stary, znany architekt wykonywał projekt młodszego kolegi, i to pod jego nadzorem autorskim. Wyjaśniło się jednak, że starszy kolega był bezrobotny i nie miał żadnych źródeł dochodu, więc obopólnie zgodziliśmy się na tę kombinację. [...] W sali reprezentacyjnej Domu Żołnierza ustawiono w rzędach krzesła thonetowskie z Bielska. W dolnej świetlicy żołnierskiej montowano aparaturę kinematograficzną[...] Mała scenka w świetlicy miała być wykorzystywana do przedstawień amatorskich, wesołych programów i dla orkiestry. Nigdy nie było mowy, że będą tam odbywały się normalne przedstawienia teatralne, wymagające odpowiedniego zaplecza dla artystów, statystów, chórów i orkiestry. Sala reprezentacyjna stanowiła część kasyna podoficerskiego. Przy kasynie urządzono też stołówkę z pięknie wyposażoną kuchnią. [...] W czasie oglądania sali reprezentacyjnej na specjalnie zbudowanym podium ustawiono fortepian koncertowy. W programie przewidziany był występ chóru Echa, deklamacja któregoś z artystów Teatru Polskiego i polonez As-dur Chopina w wykonaniu znanego pianisty, profesora konserwatorium Franciszka Łukaszewicza. Ktoś zaproponował, ażeby profesor sprawdził, czy akustyka sali jest dobra. [...] Projektując tę salę przypomniałem sobie z wykładów prof. Minkiewicza, że najlepszą akustykę w salach niezbyt dużych osiąga się przez zastosowanie do jej wymiarów "złotego podziału" - 3:5:8. Akustyka w tych proporcjach wnętrza jest gwarantowana! Profesor Łukaszewicz siadł do fortepianu. Serce biło mi mocniej - czekałem na wyrok. Uderzył pierwsze akordy wspaniałego poloneza As-dur i... przerwał. Popatrzył na salę, jakby wzrokiem goniąc głos:
- Ależ tu jest wspaniała akustyka, coś niebywałego! Po chwili szalał już na fortepianie, grał z temperamentem, ale głos brzmiał czysto, wypełniając całą przestrzeń bez zakłóceń. [...]
Uroczyste przekazanie Domu Żołnierza odbyło się 19 marca 1939 r., w rocznicę imienin marszałka Józefa Piłsudskiego. (...) Biało-czerwone sztandary na tle szarego tynku w ramach ciemnowiśniowego klinkieru kolumn tworzyły ogromnie barwny obraz. [...]
Generał Berbecki wygłosił przemówienie, w którym nawiązał do sytuacji politycznej. Właśnie przed kilku dniami, bo 15 marca, wojska niemieckie wkroczyły do Pragi - Czechy przestały istnieć jako państwo niepodległe. Wszyscy wyczuwaliśmy, że teraz nadchodzi kolej na nas, że Polska znajduje się w przededniu ciężkiej próby, że od nas będzie zależało nasze być albo nie być! Generał Berbecki zakończył przemówienie słowami:
- Twierdzą nam będzie każdy próg. Tak nam dopomóż Bóg!
Publiczność w dziwnie poważnym skupieniu odśpiewała "Rotę". Powaga i cisza na sali odtwarzały nastrój słuchaczy, a przecież to było przekazanie budynku wojsku. [...] Na zakończenie uroczystości odbyła się przed gmachem wzdłuż ul. Ratajczaka defilada garnizonu poznańskiego.
Zasadniczo w Domu Żołnierza miała mieścić się świetlica żołnierska dla całego garnizonu, z sala do zabaw i małą scenką do występów artystycznych lub odczytów i pogadanek. [...] Zupełnie oddzielnie miało funkcjonować kasyno podoficerskie, też garnizonowe, z dużą salą reprezentacyjną, biblioteką, czytelnią, stołówką, kuchnią itp. Ponieważ pertraktowano ze mną bezpłatne przekazanie terenu pod budowę i oglądano szkice ukształtowania placu przy zbiegu ul. Ratajczaka i Wałów, więc zwrócono się do mnie z propozycją wykonania projektu. [...] Cegłę dały cegielnie poznańskie bezpłatnie. Wapno i cement też dostano. Za żelazo z hut państwowych trzeba było zapłacić. [...] Kierownictwo budowy z ramienia inwestora objął arch. Adam Ballenstedt. Byłem tym początkowo bardzo skrępowany, bo nie wypadało, aby stary, znany architekt wykonywał projekt młodszego kolegi, i to pod jego nadzorem autorskim. Wyjaśniło się jednak, że starszy kolega był bezrobotny i nie miał żadnych źródeł dochodu, więc obopólnie zgodziliśmy się na tę kombinację. [...] W sali reprezentacyjnej Domu Żołnierza ustawiono w rzędach krzesła thonetowskie z Bielska. W dolnej świetlicy żołnierskiej montowano aparaturę kinematograficzną[...] Mała scenka w świetlicy miała być wykorzystywana do przedstawień amatorskich, wesołych programów i dla orkiestry. Nigdy nie było mowy, że będą tam odbywały się normalne przedstawienia teatralne, wymagające odpowiedniego zaplecza dla artystów, statystów, chórów i orkiestry. Sala reprezentacyjna stanowiła część kasyna podoficerskiego. Przy kasynie urządzono też stołówkę z pięknie wyposażoną kuchnią. [...] W czasie oglądania sali reprezentacyjnej na specjalnie zbudowanym podium ustawiono fortepian koncertowy. W programie przewidziany był występ chóru Echa, deklamacja któregoś z artystów Teatru Polskiego i polonez As-dur Chopina w wykonaniu znanego pianisty, profesora konserwatorium Franciszka Łukaszewicza. Ktoś zaproponował, ażeby profesor sprawdził, czy akustyka sali jest dobra. [...] Projektując tę salę przypomniałem sobie z wykładów prof. Minkiewicza, że najlepszą akustykę w salach niezbyt dużych osiąga się przez zastosowanie do jej wymiarów "złotego podziału" - 3:5:8. Akustyka w tych proporcjach wnętrza jest gwarantowana! Profesor Łukaszewicz siadł do fortepianu. Serce biło mi mocniej - czekałem na wyrok. Uderzył pierwsze akordy wspaniałego poloneza As-dur i... przerwał. Popatrzył na salę, jakby wzrokiem goniąc głos:- Ależ tu jest wspaniała akustyka, coś niebywałego! Po chwili szalał już na fortepianie, grał z temperamentem, ale głos brzmiał czysto, wypełniając całą przestrzeń bez zakłóceń. [...]Uroczyste przekazanie Domu Żołnierza odbyło się 19 marca 1939 r., w rocznicę imienin marszałka Józefa Piłsudskiego. (...) Biało-czerwone sztandary na tle szarego tynku w ramach ciemnowiśniowego klinkieru kolumn tworzyły ogromnie barwny obraz. [...]Generał Berbecki wygłosił przemówienie, w którym nawiązał do sytuacji politycznej. Właśnie przed kilku dniami, bo 15 marca, wojska niemieckie wkroczyły do Pragi - Czechy przestały istnieć jako państwo niepodległe. Wszyscy wyczuwaliśmy, że teraz nadchodzi kolej na nas, że Polska znajduje się w przededniu ciężkiej próby, że od nas będzie zależało nasze być albo nie być! Generał Berbecki zakończył przemówienie słowami:- Twierdzą nam będzie każdy próg. Tak nam dopomóż Bóg!Publiczność w dziwnie poważnym skupieniu odśpiewała "Rotę". Powaga i cisza na sali odtwarzały nastrój słuchaczy, a przecież to było przekazanie budynku wojsku. [...] Na zakończenie uroczystości odbyła się przed gmachem wzdłuż ul. Ratajczaka defilada garnizonu poznańskiego".
Wszystkie komentarze
ale od wielu lat wielu deweloperów usiłuje budować tak blisko tych klinów zieleni, a przy okazji kilka drzewek traci swoje miejsce, złamane, zniszczone w czas budowy.
Nie wszyscy doceniają istnienie tych klinów zieleni; najbardziej na odcinanie po kawałki, po plasterki, niczym salami ostatnio narażony był Klin Dębiński, Dębiecki od ul.Królowej Jadwigi aż po krańce miasta; za czasów prezydenta Grobelnego planowano tam zabudowę mieszkaniową, podobnie było w okolicach Sołacza i ul. Mazowieckiej, na terenie rozpoczętej kiedyś budowy obiektu sportowego wzdłuż ul. Niestachowskiej. Cokolwiek by na tych klinach zieleni nie chcieć zrobić trzyeba zdawać sobie sprawę z tego, że jakakolwiek tam budowa trwałych obiektów (mieszkania, domy) wymagałoby osuszenia terenu- wszystkie kliny zieleni są przecież położone w dolinach rzeczek i strug oraz cieków wodnych.
A to zniszczyłoby zarówno park i stawy Sołackie, jak i zieleń istniejącą dzięki właśnie tej charakterystyce terenu- czyli miejscom wilgotnym, podmokłym, stanowiącym też możliwość zalewania wodami powodziowymi
ale zdolnym architektem był...