- Najgorzej jest, kiedy nie zdołasz siebie przechytrzyć - mówi 23-letni Paweł. "Podatki" od neuroatypowości płaci nie tylko w pieniądzach. Życie z ADHD to dla niego ciągła gra w kotka i myszkę z własnymi ograniczeniami.
Zrozumiałam, że rodzice prędzej wyślą mnie na jakąś katolicką terapię, która będzie miała mnie "wyleczyć", niż zaakceptują, jeśli się dowiedzą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.