Wszystko zaczęło się od spostrzeżeń policjantów z poznańskiej drogówki. Zauważyli, że te same osoby dosyć często biorą udział w kolizjach drogowych. Zaczęli badać sprawę.
- Takie kradzieże praktycznie się nie zdarzają. Są kompletnie nieopłacalne - zapewniała przed rokiem przedstawicielka salonu Ferrari. Złodzieje z Mielna musieli dojść do innego wniosku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.