Demontaż 58 nielegalnie postawionych urządzeń do przechowywania paczek na terenie Starego Miasta, Jeżyc czy Sołacza nakazał w ubiegłym roku miejski konserwator zabytków. Na swoje miejsce wróciło tylko dziesięć.
InPost chciał uniknąć czarnego scenariusza, ale poległ i musi usunąć z Poznania ponad 40 nielegalnych paczkomatów. To cios tak duży, że firma atakuje konserwatora zabytków. Własnej winy nie dostrzega.
Miejski Konserwator Zabytków wydał nakaz demontażu paczkomatów, które stoją w strefie ochrony konserwatorskiej bez pozwolenia. Problem mają InPost i Allegro. Obie firmy chcą się z miastem dogadać. MKZ: - Ustawa o ochronie zabytków nie przewiduje procedury legalizacji.
Pan Antoni nie dostrzegł w porę, że paczka wyjęta z paczkomatu jest uszkodzona. Sam dojazd do miejsca, w którym będzie mógł wyjaśnić sprawę, zajmie mu dwie godziny. - InPost ogranicza prawa konsumenta do reklamacji - twierdzi miejski rzecznik praw konsumenta w Poznaniu i chce doprowadzić do zmiany regulaminu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.