Historię krwistej Astrid Lindgren, klasykę spod ręki Stevena Spielberga, mocne obrazy docenione w Cannes, a może filmy o kobietach? Organizatorzy festiwalu Nic Się Tu Nie Dzieje z poznańskich kin studyjnych podpowiadają, co szczególnie warto zobaczyć.
- Filip Bajon bardzo długo zabiegał o to, żeby film "Poznań 56" nosił tytuł "Szczuny". Ale reszta Polski odbierała to słowo jako obraźliwe, więc został tytuł roboczy - opowiadała Iwona Wysocka uczestnikom filmowego spaceru po Jeżycach
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.